W ramach WOLNEJ TRYBUNY przedstawiamy materiał p. Krzysztofa Puszczewicza - radnego powiatowego z ramienia Platformy Obywateskiej
Kozły ofiarne niewinności Stefańskiego
Strasznie długo, i nic się nie dzieje. Całkiem jak w niektórych powieściach. Tymczasem chodzi tu o sesję Rady Powiatu. Trzy miesiące minęło od ostatniej sesji - około 90 dni, w ciągu których tak jakby ... nie działo się nic godnego uwagi radnych. Aż krzyknąć by się chciało "Chwała Bogu, nic się nie dzieje!". Spłynęła letnia sielanka, i chociaż lato już się skończyło, trwała ona nadal do tego stopnia, że włodarze naszego powiatu zapomnieli o tym, że Prokurata Okręgowa w Opolu prawie rok temu postawiła im od kilku do kilkunastu zarzutów popełnienia przestępstw określonych w art. 231 par. 1 kk, tj. ?Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Oprócz starosty Macieja Stefańskiego, członków Zarządu Powiatu, tj. Ryszarda Jończyka, Jerzego Wrębiaka i Andrzeja Kostrzewy, wcześniej prokuratura postawiła zarzuty również sekretarzowi powiatu Krzysztofowi Konikowi w sprawie nieprawidłowości przy organizowanych przetargach, m.in. przekroczenia uprawnień i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Ale nic co piękne nie trwa wiecznie. Błogostan ten rozsielankowanym włodarzom przerwała sesja Rady Powiatu. Niestety. Wcześniej czy później musiało to nastąpić. I nastąpiło.
Nie mniej kilka ciekawych rzeczy na ostatniej sesji można odnotować.
Na początku - prawie jak w bajce - o dwóch takich, co ukradło prawdę. Jak w bajce, ponieważ trudno wierzyć jest w bajki - szczególnie radnym. A przede wszystkim w te, które radni czasami opowiadają. Otóż, na czerwcowej sesji Rady Powiatu, zastępca przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Arkadiusz Majewski, przy aplauzie radnego Mariusza Solińskiego, oznajmił jakoby brzeska prokuratura przeprowadziła kontrolę dotyczącą wydawania publicznych pieniędzy przez starostę powiatu na cele związane z wypłaceniem pewnej kancelarii prawnej ponad 17 tys. zł za zastępstwo procesowe. Rzekoma kontrola prokuratury miała nie dopatrzyć się jakichkolwiek nieprawidłowości. W rzeczywistości kontroli takiej nie było. I to z powodu prymitywnie prostego - prokuratura nie przeprowadza finansowych kontroli. Prokuratura prowadzi śledztwo. A jak już je prowadzi, to przed jego zakończeniem nie puszcza pary ze swoich prawniczych ust na temat zebranych materiałów, ponieważ są one tajemnicą śledztwa. Skąd więc radny Majewski przy poparciu radnego Solińskiego wyczarował kontrolę prokuratury i jej werdykt? Trudno powiedzieć, aczkolwiek, ci dwaj radni - jak mówiło się w kuluarach ostatniej sesji - to najzwyczajniej kozły ofiarne niewinności Stefańskiego. Nic dodać. Nic ująć. Kontrolę, o jakiej śnili radni Majewski i Soliński przeprowadzi - i to już niebawem - Regionalna Izba Obrachunkowa w Opolu.
Kolejna rzecz. Powiat brzeski żąda dostępu do morza. O tym świadczyć może projekt uchwały dotyczący współpracy partnerskiej z powiatem sławieńskim. Zamiast dążyć do tworzenia jakiegoś silnego subregionu, wchodząc do współpracy z sąsiednimi powiatami, zamiast radzić sobie tutaj w województwie opolskim, powiat brzeski szuka partnera hen, hen daleko i niepotrzebnie wydaje pieniądze na wyjazdy. Podobno chodzi o wymianę dzieci. Ale wymiana dzieci zawsze była, jest i będzie. I bez względu na to, czy Brzeg będzie miał fikcyjny dostęp do morza czy nie. Dzieci nad morze zawsze wyjeżdżały w ramach jakichś wymian.
Co jednak z ważniejszymi sprawami jeśli chodzi o powiat i współpracę partnerską? W tej kwestii panuje błoga cisza. Chociaż ... nie. Jest coś. Pewne novum z Księżyca. Chodzi o Powiat Brzesko - Strzeliński. W tej kwestii - jak oznajmił na sesji starosta Stefański - lideruje podobno nasz miłościwie panujący burmistrz. I tak jakby chce on nasz powiat sprzedać? A może zlikwidować? W każdym bądź razie pragnie doprowadzić do aneksji Brzegu do powiatu strzelińskiego. Marzy wręcz o tym - jak mówi starosta powiatu strzelińskiego Norbert Raba. W tamtejszej gazecie "Słowo Regionu" starosta Raba mówi wprost, że z burmistrzem Huczyńskim zna się nie od wczoraj i Huczyński niejednokrotnie wspominał o chęci przyłączenia ziem brzeskich do strzelińskich.
A co na to nasz starosta Maciej Stefański? Nic! Dosłownie i w przenośni. Tak, jakby powiat brzeski w ogóle go nie interesował. Właśnie. Powiat brzeski. Może to za duża rzecz dla starosty. Toż to cały powiat. Tyle ludzi... Widocznie dla starosty za dużo, by wszystkich objąć swoim zainteresowaniem. Wygląda na to, że najlepiej starosta daje sobie radę z mniejszym formatem, z małą ilością ludzi. Czyli z najbliższymi. Bo co - w końcu rodzina jest najważniejsza - jak to powiedział pewien ojciec w pewnym filmie. Otóż, w lipcu Zarząd Powiatu podjął decyzję o wyborze firmy prawniczej, świadczącej usługi na rzecz starostwa oraz jednostek organizacyjnych powiatu brzeskiego. I wszystko było fajnie. Aż za fajnie. Wręcz podejrzanie fajnie. Ale prasa nie próżnuje. Oto w NTO pojawia się artykuł informujący, że ?Starostwo w Brzegu obsłuży firma, która zatrudnia córkę starosty" (NTO 23 sierpnia 2013). Czyż to nie dziwne? - pyta NTO, przypominając panu staroście jego szereg wcześniejszych niezrozumiałych dla mieszkańców posunięć związanych z zatrudnianiem rodziny, gdzie ?Maciej Stefański już kilkakrotnie dawał okazję do zarzutów o nepotyzm".
Czy to ostatnia niespodzianka starosty, którą wyczarował na oczach Zarządu? Czy może jest jeszcze coś, czym zaskoczy radnych ? Na to pytanie spośród wielu innych, starosta w trakcie sesji także nie odpowiedział. Widocznie się zastanawia.
Radny Powiatu Brzeskiego
Krzysztof Puszczewicz
____________________
Reguły wolnej trybuny
Tytuł pochodzi od redakcji
BRZEG.COM.PL nie ponosi odpowiedzialności za powyższe treści. Jeśli nie zgadzasz się z wypowiedzią - możesz zgłosić zdanie przeciwne. Opublikujemy bez redakcyjnej ingerencji. Wolna trybuna jest naprawdę wolna! Korespondencję proszę adresować: brzeg.com.pl@gmail.com