Niedawno poznaliśmy nieustraszonego Krzysztofa Sękowskiego, który udzielił portalowi wywiadu - TUTAJ. Nasz rozmówca nie ustaje w obywatelskiej aktywności. Oto jego oświadczenie, które publikujemy w ramach wolnej trybuny.
Dnia 03.08.2013 o godz. 13.45, jeszcze przed rozpoczęciem mojej pracy do marketu sieci Dino w Brzegu przy ulicy Westerplatte, wtargnął naćpany mieszkaniec pobliskiego osiedla - Erden Zarici, po czym zdemolował połowę sklepu, zrzucając towary z półek i pobił pracownicę Aleksadrę Wojtaszek. Stanowisko wobec tych zdarzeń zajął jeden z klientów, który na zewnątrz marketu dokonał ujęcia sprawcy. Wezwano policję i grupę interwencyjną. Te wydarzenia udało mi się zrelacjonować z zapisu magnetycznego monitoringu. Do obiektu sklepowego wszedłem około godziny 14 gdyż od 14.00 w tym dniu rozpoczynałem pracę. Widząc radiowóz policyjny, pytam jednej z pracownic: co się dzieję. Usłyszałem: "idź cos zrób, bo policja go wypuszcza". Wyszedłem na zewnątrz jeszcze nie wiedząc do końca co się stało, pytam policjanta dlaczego wypuszczają sprawcę. Usłyszałem, że jeżeli chodzi o straty wynikłe ze zdarzenia, kierownictwo sklepu musi je oszacować i złożyć wnioskek na policję o wszczęcie postępowania, a pobita pracownica musi podejść na komendę i złożyć zawiadomienie o pobiciu, ale to już będziemy osobna sprawa. Na miejscu zdarzenia została grupa interwencyjna, bodajże agencji ochrony "GWARANT". Około godziny 14.15 znowu pojawił wspomniany agresor, było słychać krzyki przerażenia i sprzeciwu wśród personelu i klientów sklepu. Funkcjonariusze grupy interwencyjnej nie podjęli żadnych działań mimo napastliwej postawy agresora, wręcz usuwali, a nawet schodzili jemu z drogi. Wobec zaistniałej sytuacji podjąłem bezpardonowe działania dokonując ujęcia obywatelskiego w trybie natychmiastowym. Powiadomiona została ponownie policja. W trakcie oczekiwania na stróżów prawa zapytałem ochroniarza grupy interwencyjnej, czy nie mają kajdanek żeby skuć delikwenta, bo w dalszych ciągu wykazuje chęć do walki. Usłyszałem, że mają kajdanki, ale po co go skuwać. Pan, który interweniował wcześniej w momencie, gdy zwrócił uwagę, że do obowiązków grupy interwencyjnej należy podjęcie działań, a nie oczekiwanie aż ktoś ich wyręczy. Wynikła z tego kolejna awantura. Po jakimś czasie przyjechał inny radiowóz policji i dokonano zatrzymania obezwładnionego przeze mnie przestępcy. Społeczeństwo chyba oczekuje bardziej zdecydowanego wykonywania pracy przez policję i lepszego wyszkolenia grup interwencyjnych agencji ochrony w zakresie interwencji. Szkody wynikłe ze zniszczeń towaru są nieduże, bo opiewają na kwotę 66.7 złotych, ale szkody moralne pobitej pracownicy może określić chyba psycholog. Dla niej to przeżycie traumatyczne. Nadmieniam, że w ciągu dwóch miesięcy to moja 3 interwencja, gdy musiałem dokonać ujęcia obywatelskiego podczas których to zdarzeń używano wobec mnie groźb karalnych i agresji. Poprzedni napastnik, by mnie chyba przerazić, nawet się obnażył, a wcześniejszy zaczął pouczać, że przekroczyłem uprawnienia pracownicze, gdyż on jest byłym oficerem w stopniu majora i licencjonowanym agentem ochrony, oraz że lepiej się na tym zna. Oświadczam, że w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia mojego i innych osób nie będę respektował żadnych procedur i przepisów ograniczających moje prawo do przeżycia zarówno podczas wykonywania pracy oraz niesienia pomocy osobom poszkodowanym. Oświadczenie moje też dotyczy kwestii mobbingu w pracy stosowanego wobec współpracowników.
Informację udostępniam lokalnym mediom i właściwym instytucjom. Nazywam się Krzysztof Sękowski.