W ramach wolnej trybuny przedstawiamy materiał przekazany przez p. Krzysztofa Puszczewicza (PO) - radnego powiatu brzeskiego.
Remont - 100.000 zł, a remont remontu za następne 120.000 zł
Marcowa sesja rady powiatu przyniosła nie mniej emocji niż poprzednia. Z odpowiedzi udzielonej jednemu z radnych na temat funkcjonowania schroniska młodzieżowego przy Zespole Szkół Ekonomicznych wynika, że za dwa miesiące tego roku koszty jego funkcjonowania to same straty sięgające ponad 20.000 zł.
W tym miejscu warto przypomnieć, że zatrudniony przez Stefańskiego sekretarz powiatu, Krzysztof Konik, korzystał z noclegów nie płacąc za nie, a swoje zadłużenie uregulował dopiero po ujawnieniu tego faktu przez kontrolerów z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu.
Po przedstawieniu sprawozdania z działalności Zarządu Powiatu padło pytanie dotyczące problemów poruszanych podczas konwentu starostów. Stefański odpowiedział, że owszem odbył się taki konwent starostów województw opolskiego, katowickiego i wrocławskiego. Podnoszono na nim głównie sprawy ?zdrowia i tego co się w zdrowiu dzieje".
Starosta Maciej Stefański, jak oświadczył radnym, wymyślił i zaproponował, aby Ministerstwo Zdrowia podwyższyło składki zdrowotne, bowiem brakuje pieniędzy. Niestety, starosta formułując taką wypowiedź zapomina, czego potrzeba w naszym brzeskim szpitalu. Oprócz bowiem właściwego zarządzania, jak się okazuje prawdopodobnie brakuje w nim mydła, proszku, dobrej ścierki, wody i oczywiście chęci działania. Skąd takie spostrzeżenie?
W ostatnich dniach SANEPID nakazał zamknięcie sali cięć cesarskich w Brzeskim Centrum Medycznym z powodu panującego w niej brudu. Radnym zaś na sesji dyrektor Grochowski przekazał wyłącznie informację, że przeniósł salę cięć cesarskich bliżej bloku operacyjnego.
Okazuje się też, że w następnej kolejności może zostać zamknięta sala operacyjna, jeżeli dyrektor szpitala wraz ze starostą po prostu nie posprzątają zarastającego brudem bloku operacyjnego. Bez tego bloku szpital może zostać zamknięty, a wtedy okręt flagowy starosty zatonie wraz z jego kapitanem. I o tym powinien pamiętać Stefański wraz z dyrektorem szpitala Grochowskim.
Na szczegółowe pytania radnych dotyczących schroniska przewodniczący Mazurkiewicz oznajmił: ?Zamykam pytania na temat schroniska, koniec". Radny Jacek Matloch stwierdził, że nie można radnym zamykać ust, zabraniać dyskusji w sprawie, która jest deficytowa.
Po odpowiedzi starosty, który scedował odpowiedzialność za schronisko na dyrektora zespołu szkół, Jacek Matloch stwierdził, że nie może się zgodzić z tym, że ?Odpowiedzialna za promocję i marketing ma być li tylko dyrektor, ponieważ widać, że zarządzanie jest fatalne, oględnie mówiąc i to na dwóch szczeblach. Na szczeblu pani dyrektor, której wydawało się, że potrafi, a widać, że nie potrafi oraz na szczeblu zarządu, który od pół roku nie sprawuje żadnego nadzoru nad deficytowym przedsięwzięciem (...) Czas na marketing i promocję był pół roku, a może i rok przed otwarciem schroniska".
W podobnym tonie mówił radny Józef Kaczan ?Panie starosto jestem przerażony ogromem zadań jakie się nakłada na dyrektorów szkół... Etatowy członek Zarządu (Gil z SLD) mówi, że nakłada zadanie na dyrektorkę Ogólniaka zlecenia ekspertyzy i prowadzenia zadania odwodnienia sali gimnastycznej. Pan starosta mówi, że promocja i prowadzenie schroniska jest zadaniem pani dyrektor. Ja byłem pewny, że dyrektorka ma się zajmować oświatą... My się później zastanawiamy, że egzaminy maturalne wychodzą na poziomie takim, a nie innym".
Dyskusję na temat schroniska puentował radny Janusz Rzepkowski ?Dziwię się, że pan starosta z uporem broni czegoś, co się nie daje obronić, a mianowicie, że zawalono bardzo wiele rzeczy... o których wspominał radny Matloch".
W punkcie interpelacje i zapytania radnych ponownie pytałem między innymi o przeprowadzone kontrole gospodarki finansowej, jakie odbyły się w Starostwie w 2012 r. Starosta Stefański, z nieznanych mi powodów, w dalszym ciągu nie udziela w tej sprawie odpowiedzi, chyba dlatego, że w wielu obszarach funkcjonowania powiatu jest szereg nieprawidłowości i wstydzi się ich ujawnienia. Również Zarząd Powiatu usilnie poszukuje kilku milionów złotych. W sprawach tych z pewnością będę zadawał pytania.
Dopytywałem też o remont w I Liceum Ogólnokształcącym polegający na dostosowaniu budynku szkoły do zaleceń Państwowej Straży Pożarnej. Bowiem z pisma podpisanego przez urzędującego członka Zarządu Powiatu Janusza Gila dowiedzieliśmy się, że remont wykonywany był w 2009 r. przez spółkę Energy Investors. Koszt tego remontu wyniósł około 100.000 złotych.
Po analizie pisma i przedstawionych wcześniej informacji oświadczyłem, że jestem przerażony, gdyż dziś przeprowadza się remont remontu za następne około 120.000 złotych. Oznacza to, że remont w 2009 r. został wykonany niewłaściwie. Dla mnie jest to ewidentna niegospodarność i nie liczenie się z pieniędzmi podatników. Sprawa z pewnością kwalifikuje się do zbadania przez szeroko pojęte organa nadzoru.
Warto przypomnieć, że w 2009 r. remont w I LO wykonywała ta sama firma, która do dziś nie zapłaciła kary w wysokości 5 mln zł za nie wywiązanie się z umowy z miastem. To ta sama firma, która miała wybudować hotel na EURO 2012 i ta sama, której były prezes i współwłaściciel to przyjaciel burmistrza Huczyńskiego. Firma, która dorobiła się m.in. na robotach zlecanych przez brzeski samorząd.
Kolejny raz pytałem starostę o wydatkowanie kwoty 17.080 złotych na zastępstwa procesowe. Dlaczego Stefański nie poinformował radnych i pozostałych członków zarządu o sposobie i celowości wydatkowana tak poważnej kwoty? Po otrzymaniu wymijających odpowiedzi doprecyzowałem wcześniej zadawane pytania - Kto był oskarżonym w sprawie karnej, a kto był stroną w procesie cywilnym? Co było przedmiotem oskarżenia w sprawie karnej, a co było przedmiotem sporu w sprawie cywilnej? Wreszcie czym zakończyły się te sprawy? Jakie straty poniósł powiat brzeski, a jakie uzyskał korzyści w związku z tymi dwoma sprawami?
Chciałbym, aby starosta Stefański wreszcie pokazał orzeczenia Sądu w tych sprawach, odpowiedział na powyższe pytania, bowiem zapłacił za nie publicznymi pieniędzmi, a wcześniejsze zdawkowe wyjaśnienia nie satysfakcjonują mnie i mieszkańców powiatu brzeskiego.
W imieniu jednego z rodziców dziecka uczęszczającego do I LO zadałem pytanie: Czy organ prowadzący - pan panie starosto, zarząd, a może naczelnik Siek wie, że po podległych jemu szkołach grasują ludzie mieniący się autorytetami, uważający się za dziennikarzy? I tak np. 28 lutego pański pracownik Krystian Ławreniuk i właściciel firmy Media Bud (wydawca ?Panoramy") prowadzili lekcje na temat dziennikarstwa w I LO. Szanowni państwo osłupiałem, kiedy to usłyszałem.
Sam rodzic mówił, że ?Przecież ci dwaj panowie mają wyroki za naruszanie dóbr osobistych mieszkańców z powiatu brzeskiego, a jeden z nich szkalował niedawno zasłużoną w Brzegu lekarkę - panią Marię Wojtczak". Rodzic dopytywał panie starosto, czy nie stać powiatu by młodzież pobierała nauki od prawdziwych dziennikarzy, prawdziwych autorytetów tej wielkiej sztuki?
Pośród uchwał największe kontrowersje wzbudziła ta dotycząca rozwiązania Zespołu Szkół Rolniczych w Żłobiźnie. Radny Tomasz Komarnicki stwierdził, że nie zagłosuje za likwidacją, gdyż nie zostały dopełnione w sposób należyty kwestie organizacji i pomocy przy znalezieniu pracy załodze szkoły w Żłobiźnie. Podał przykład możliwości zatrudnienia tych osób w schronisku młodzieżowym, do czego nie doszło. Przypomnę tylko, że w schronisku pracę dostał m.in. kuzyn starosty Stefańskiego, który oprócz tego pracuje na cały etat w starostwie powiatowym.
Starosta Stefański chciał od razu głosowania nad uchwałą pomijając dyskusję, co oburzyło radnych. Dzisiaj sytuacja w Brzegu i powiecie brzeskim wygląda tak, że likwiduje się miejsca pracy dla maluczkich. Ludzie z grona Stefańskiego mają się dobrze, kolekcjonując dodatkowe etaty w czasach, gdy bezrobocie w naszym powiecie sięga 22%.
Uchwała przeszła 15?oma głosami, w tym przewodniczącego Mazurkiewicza - nauczyciela. Jak pokazuje przykład kolejnej likwidowanej szkoły w powiecie brzeskim grabarzami brzeskiej oświaty są sami nauczyciele z grona starosty Stefańskiego.
Widząc to na własne oczy ciężko jest mi się nie zgodzić z refleksją miejskiego radnego - Grzegorza Surdyki, który w ostatniej ?Gazecie Brzeskiej" napisał: ?Brzegiem od wielu lat rządzi grupka nauczycieli dająca przyzwolenie na działania, których konsekwencją jest m.in. dzisiejsza dramatyczna sytuacja pracowników niepedagogicznych oświaty. Choć to paradoks, to jednocześnie fakt, iż coraz słabszą kondycję brzeskiej oświaty zawdzięczamy nauczycielom".
Na koniec sesji radny Tomasz Komarnicki złożył oświadczenie: ?W szkole otrzymałem pismo z gazety lokalnej (?Panoramy") z zapytaniem mnie w trybie informacji jawnej dotyczące zatrudnienia. Wiąże to się z sytuacją naszą tu na sesji. Dlatego pozwolę sobie oświadczyć panie starosto - nie posadzi pan mnie na ławie obok siebie wśród ludzi, którzy mają nepotyczne zachowania i zamiary... Pan opłaca tę gazetę i wiadomo skąd to wynikło... Chciałbym panu stwierdzić, że nie zamknie mi pan ust. Ja będę ciągle pytał..." - zakończył radny Tomasz Komarnicki.
Czy ważne dla naszego powiatu pytania odważą się w końcu zadawać także radni skupieni do tej pory wokół starosty Stefańskiego? Nie mam co do tego wątpliwości. Zwłaszcza, że coraz częściej mówi się o tym w kuluarach podczas sesji.
radny powiatu brzeskiego
Krzysztof Puszczewicz
_______________________________
Reguły wolnej trybuny
Tytuł pochodzi od redakcji.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść. Jeśli nie zgadzasz się z wypowiedzią - możesz zgłosić zdanie przeciwne. Opublikujemy bez redakcyjnej ingerencji. Wolna trybuna jest... wolna! Korespondencję proszę adresować: brzeg.com.pl@gmail.com