?Tylko głupiec nie ma wątpliwości" - mówił Karel Čapek ? jeden z najważniejszych czeskich pisarzy XX wieku. Z działań burmistrza Huczyńskiego przy wdrażaniu w życie pakietu uchwał śmieciowych wnioskuję, że nie chciał on by radni mieli wątpliwości.
Chciał by mieli mało czasu, by załatwili sprawę szybko. Bez pytań, bez odpowiedzi, bez dogłębnej analizy, bez rozmów z mieszkańcami... jak GŁUPCY.
Przypomnijmy - cztery uchwały śmieciowe burmistrz wrzucił radnym do przeanalizowania w okresie Świąt Bożego Narodzenia (szczegóły tutaj: http://brzeg.com.pl/wiadomosci/trybuna/3251-burmistrz-na-300-a-nawet-na-1-800). Projekty uchwał oraz obszerne opracowanie dotyczące funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami, wykonane przez Zakład Gospodarowania Odpadami sp. z o.o. (ZGO) w Gać radni otrzymali w przedświąteczny piątek 21.12.2012r. Już dzień po świętach, 27 grudnia miała odbyć się sesja zwołana w trybie nadzwyczajnym. W tym ekstra szybkim trybie radni nie mieli możliwości na przepracowanie materiału w komisjach stałych Rady Miasta, szczególnie w komisjach Gospodarki Komunalnej oraz Budżetu. No bo kiedy mieli się zebrać? W Wigilię? W pierwszy dzień świąt? Okazało się jednak, że radni mieli wątpliwości, nie byli głupcami. Konsekwencją takiego trybu pracy nad jednym z najważniejszych projektów uchwał ubiegłego roku było dwukrotne przerywanie przez radnych posiedzenia sesji. Dzięki przerwie w obradach odbyły się komisje a dyskusja o śmieciach trwała z przerwami około 20 godzin. Na żadnym z posiedzeń nie pojawił się autor drakońskich podwyżek za odbiór odpadów ? p. Huczyński. Zamiast swej obecności pisał do radnych listy. Dwa z nich mogliście państwo przeczytać tutaj: http://brzeg.com.pl/wiadomosci/trybuna/3264-jak-foch-to-foch i tutaj: http://brzeg.com.pl/wiadomosci/trybuna/3232-burmistrz-wystrzeli. Każdy kolejny był lepszy od poprzedniego. Każdy kolejny zawierał jeszcze więcej bzdur, pomówień i kłamstw. Polecam abyście zapoznali się państwo z treścią owych listów. Jak dla mnie owymi listami burmistrz obnażył swój strach przed dyskusją z przedstawicielami mieszkańców ? radnymi - w temacie, w którym znalazł się w ewidentnym konflikcie interesów.
Prof. dr hab. Anna Lewicka-Strzałecka z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk
pisze: ?Konflikt interesów [...] ma miejsce wówczas, gdy człowiek zobowiązany jest ? w wyniku zewnętrznych okoliczności lub własnych działań - do podwójnej lojalności, czyli powinien realizować cele, których jednoczesne osiągnięcie nie jest możliwe w pewnej sytuacji. Mówiąc inaczej, człowiek znajduje się w sytuacji konfliktu interesów wtedy, gdy działając na własną korzyść lub korzyść pewnego podmiotu, wobec którego ma zobowiązania, działa jednocześnie wbrew interesowi innego podmiotu, wobec którego także powinien być lojalny".
Powyższa wypowiedź potwierdza, że burmistrz Huczyński znalazł się w klasycznym konflikcie interesów. Zakładowi Gospodarowania Odpadami, w którym pan Huczyński jest przewodniczącym Rady Nadzorczej powinno zależeć na maksymalizacji wyników spółki. Burmistrzowi miasta powinno natomiast zależeć na jak najniższej możliwej cenie jaką będą płacić mieszkańcy za odbiór odpadów. Niestety nie da się pogodzić ze sobą tych dwóch sytuacji.
Jeżeli p. Huczyński jeszcze tego nie zrobił, powinien natychmiast zrezygnować z pełnienia jednej z tych funkcji. W przeciwnym wypadku Rada Miasta powinna szukać odpowiedzi na pytanie: co zrobić i czy powinna tolerować fakt, iż jedna osoba ? p. Huczyński pełni funkcje i pobiera wynagrodzenie w trzech powiązanych ze sobą podmiotach, których cele niekoniecznie są zbieżne wręcz się wykluczają. Jest burmistrzem miasta, przewodniczącym EKOGOKU oraz przewodniczącym Rady Nadzorczej w ZGO sp. z o.o.
18 stycznia radni prawie zgodnie zmienili w projekcie uchwały burmistrzowe stawki za odbiór śmieci. Wyłamał się tylko radny Nyczaj, który pośrednio jest pracownikiem burmistrza ? pracuje w Zarządzie Nieruchomości Miejskich. Pan Huczyński chciał, by mieszkańcy płacili 19zł (gospodarstwo jednoosobowe), 38zł (2-osob.), 56zł (3-osob.), 75zł (4-osob. i więcej) za odpady segregowane oraz 110 zł za niesegregowane, bez względu na liczebność gospodarstwa domowego. Radni przyjęli odpowiednie zmiany stawek w uchwale: 10zł, 20zł, 30zł, 31zł oraz 45 zł.
Na sesji radnym udzielał odpowiedzi i bronił burmistrzowych stawek prezes ZGO ? p. Sobolak. W ?śmieciowej" sesji brał też udział zastępca burmistrza ? p. Kowalczyk, który jak sam przyznał ?jest niekompetentny" w przedmiotowej sprawie. Po co przychodził w takim razie na sesje? Nie miał nic pożyteczniejszego do roboty za wynagrodzenie, które otrzymuje od brzeskich podatników? Przecież trwa dyskusja o zlikwidowaniu PSP nr 1, gdzie zrozpaczeni rodzice piszą listy w obronie tej najstarszej w Brzegu szkoły.
Wracając do śmieci, trzeba częściowo przyznać rację prezesowi ZGO. Miał on swój założony cel budżetowy i dążył do jego realizacji. Działał więc w dobrze pojętym interesie spółki którą kieruje. Pytanie do radnych było następujące: czy działania p. Sobolaka były działaniami w dobrze pojętym interesie mieszkańców Brzegu, którzy powierzyli radnym mandat właśnie po to, by ich interesu pilnować. Interesu mieszkańców a nie interesu spółki, w której wynagrodzenie otrzymują panowie Sobolak i Huczyński. Dobrze się stało, że radni wzięli przykład z prezesa ZGO i równie mocno argumentowali interesy mieszkańców. Odrzucili bezrefleksyjne akceptowanie jego argumentacji, jego interesu i interesu pana Huczyńskiego, jako osoby prywatnej, jak sam przyznał w jednym z listów do radnych.
Zmienione przez radnych stawki w projekcie uchwały są i dobre i złe. Niewątpliwie warto wprowadzać zmiany, aby zapobiegać tworzeniu dzikich wysypisk śmieci w lasach, parkach czy też podrzucaniu śmieci do zbiorczych kontenerów na osiedlach mieszkaniowych, za co niestety będziemy musieli wszyscy trochę więcej zapłacić. Jednakże takie zmiany nie mogą powodować wykorzystywania sytuacji przez burmistrza do nieracjonalnych podwyżek cen, które uderzą po kieszeni mieszkańców. I choć nie jest to temat łatwy do opisania w jednym artykule, to ze względu na zmiany czynione w Sejmie w ?ustawie śmieciowej" zapewne nie raz jeszcze do tematu wrócimy.
Grzegorz Surdyka
Radny Miasta Brzeg