Rozmawiamy z Wojciechem Huczyńskim, obecnym burmistrzem Brzegu, który za dwa tygodnie zmierzy się w drugiej turze wyborów z Mariuszem Grochowskim.
Leszek Tomczuk: Gratulacje od Portalu Miejskiego brzeg.com.pl. Wynik zaskakujący, czy spodziewany?
Wojciech Huczyński: Nie oszałamiający. W poprzednich wyborach było lepiej, jeśli chodzi o procenty poparcia, natomiast spodziewałem się, że wynik będzie niższy, bo brutalność kampanii była przeogromna. Brutalizm polegał na tym, że przez cały czas mnie szkalowano.
Zostawmy jednak powyborcze emocje. Pierwsze miejsce w tak licznej grupie kandydatów to jednak sukces. A czy nie zazdrości pan prezydentowi Wrocławia, który już w pierwszej rundzie zdystansował konkurencję?
Sukces niewątpliwie osiągnąłem, ale nikomu niczego nie zazdroszczę. Żywię wielki szacunek dla osób, które osiągnęły wysokie wyniki, choćby wobec kolegów z powiatu i nieważne są na tym szczeblu ugrupowania z jakich startowali.
Powtarza się sytuacja sprzed czterech lat. Musi pan zawalczyć z tym samym kandydatem, z obecnym przewodniczącym Rady Miasta Mariuszem Grochowskim. Czy mamy nową jakość, czy też powtórkę, a ściślej: dogrywkę starej rozgrywki?
Nie sądzę. Na pewno będzie spokojnie, ponieważ nie pałamy do siebie agresją. Po wyborach poprzednich pokazaliśmy, że potrafimy ze sobą współpracować.
W ostatniej rozmowie ze mną mówił pan, że z ustępującą Radą Miasta było cały czas pod górę, były schody, trudności i wręcz otwarte konflikty. Czy mieszkańcy Brzegu mogą mieć nadzieję, że współpraca nowego/starego burmistrza z RM będzie konstruktywna?
Analizując wyniki obecnych wyborów i uwzględniając osoby, które będą tworzyły Radę, żywię nadzieję, że w tej kadencji będzie można pracować łatwiej i spokojniej. Choćby już w tym sensie, że Rada sama ze sobą będzie sensownie rozmawiać. Aczkolwiek są dwie, góra trzy osoby, które będą nadawały znany wszystkim ten sam ton konfliktu i złośliwości.
Czy te osoby znacząco wygrały wybory?
Mogę powiedzieć otwarcie kogo mam na myśli. Znowu do RM dostał się pan Grzegorz Surdyka, to on zajmował się szukaniem zarzutów i nie interesował się budowaniem. I to zapewne będzie największy problem dla samych radnych.
Czyli przyszłość jawi się ?średnio? optymistycznie, ale chcę zauważyć, że wyniki wyborów nie zostały przecież jeszcze rozstrzygnięte. Czeka nas druga tura za dwa tygodnie.
Nie przemawiam, jako ostateczny zwycięzca, ale chcę zauważyć, że w takiej samej sytuacji znajdzie się mój konkurent p. Mariusz Grochowski, jeśli zwycięży w dogrywce. Jeżeli Rada będzie awanturnicza to wszyscy na tym stracimy.
Jaki pomysł na nadchodzące dwa tygodnie? Co zamierza pan zaoferować wyborcom, ażeby przechylili szalę zwycięstwa na pańską stronę?
Nie wiem, co mógłbym nowego obiecywać. Powiedziałem wszystko w trakcie zakończonej kampanii, pokazałem co robię i myślę. Teraz na spokojnie będę chciał wytłumaczyć te sprawy, które były zarzutami wobec mnie, czyli zdezawuować wszystkie kłamstwa na mój temat. I w zasadzie tyle mogę zrobić.
Proszę o krótką ocenę zakończonej kampanii.
To moja czwarta kampania, a trzecia w roli burmistrza, więc mam spore doświadczenie. Uważam, że była to najbrutalniejsza rozgrywka. Dużo awantur, dużo zarzutów, dużo pomówień, dużo kłamstw i oszczerstw.
Panie burmistrzu, pan ma świadomość, że w pewnych kręgach mówi się, że pomogła panu Panorama Powiatu Brzeskiego. Jestem w komfortowym położeniu, bo fizycznie nie uczestniczyłem w kampanii i w Brzegu wylądowałem, dosłownie, po jej zakończeniu. Zdążyłem jednak przeczytać parę tekstów, które wręcz dyskredytowały pańskich konkurentów, zwłaszcza p. Krzysztofa Puszczewicza.
Proszę poczytać co o mnie np. p. Puszczewicz, czy Surdyka pisali w ?swojej? gazecie, czyli w Kurierze Brzeskim.
Czy Kurier Brzeski jest gazetą p. Puszczewicza?
Taka samo, jak się mówi, że PPB jest moja. Tak można powiedzieć o Kurierze na łamach którego ten kandydat promował swoją osobę, publikując na mój temat różne kłamstwa: że nie szanuję ludzi, że ich zwalniam z pracy, itp. i w ogóle szkoda gadać. Wolę o tym już zapomnieć? Powiem tak: O pokonanych lepiej nie mowić.
Jaką ilość głosów pan zdobył?
Ponad 33%, czyli 3888 głosów, a mój najmocniejszy konkurent p. Mariusz Grochowski ? 2143. Zagłosowało na mnie ponad 1700 brzeżan więcej.
Czy to dla urzędującego burmistrza wynik satysfakcjonujący?
Myślę, że tak, zwłaszcza po czterech latach pomówień, kalumnii i rzucania kłód pod nogi.
Zostańmy jeszcze przy klimatach około brzeskich. Sąsiad zza miedzy, wójt Skarbimierza, rozgromił konkurencję, czy pospieszył już pan z gratulacjami?
Nie, jeszcze nie gratulowałem, dlatego, że należy poczekać na oficjalne wyniki. Natomiast gratulowałem już swojemu współpracownikowi Arturowi Kotarze, który w pięknym stylu wygrał w Lewinie Brzeskim i Markowi Antoniewiczowi z Grodkowa.
Czy brzeżanie mogą się spodziewać, że na kierunku Brzeg ? Skarbimierz dojdzie do jakiegoś ?pojednania??
Wszystko jest w rękach p. Andrzeja Pulita. Osobiście nigdy pierwszy nie atakowałem i nie stawiałem żadnych zarzutów. Zawsze wychodziłem ze wspólnymi propozycjami. Mogę teraz zakomunikować, że z mojej inicjatywy razem z wójtem Skarbimierza i starostą brzeskim wystąpiliśmy o to by słynny GPZ (Główny Punkt Zasilania ? przyp. LT) zlokalizować w Skarbimierzu. I na ten moment już wiem, że problem ten został już rozwiązany. GPZ będzie zlokalizowany w Skarbimierzu.
Czyli zalążki współpracy z najbliższą gminą są, a zwycięzcy mogą zacząć współpracować ponad starymi waśniami?
Nigdy nie przeciwstawiałem się temu i ze swoje strony gwarantuję współpracę. Na zakończenie chciałbym podziękować wszystkim wyborcom w Brzegu, szczególnie tym, którzy w ogóle zechcieli pójść do urn, którzy postanowili zdecydować o czymś w swoim mieście, powiecie i województwie. A szczególności dziękuję tym, którzy zagłosowali na mnie. Od zawsze twardo stawiam na Brzeg, a nie na jakieś ugrupowanie partyjne. Osobiście robię wszystko dla dobra brzeżan. Moją ?partią? jest Brzeg!
Dziękuję za rozmowę.