niedziela, 24 listopada 2024
majulah singapuraKto marzy o Chinach, Indiach oraz Japonii i za jednym zamachem chciałby zwiedzić te miejsca, a przy okazji zahaczyć o parę pozostałych krajów Azji, powinien wybrać się do Singapuru. Znajdzie tam wszystko. 


Singapur to miasto-państwo położone na południowym krańcu Półwyspu Malajskiego, 137 km na północ od Równika. Po Monako plasuje się na drugim miejscu w kategorii najgęściej zaludnionych państw świata. Obecnie liczba ludności oscyluje w granicach 5 mln. 


Nazwa pochodzi od dwóch sanskryckich słów: singa (lew) i pura (miasto), stąd niekiedy bywa stosowana nazwa Miasto Lwa.

Wizerunek posągu Merlion jest znanym symbolem Singapuru i pielgrzymują doń wszyscy, a znajduje się on na terenie urządzonego z ogromnym rozmachem parku rozrywki, który znajdziemy na wyspie Sentosa. Dojeżdża się tam super nowoczesną kolejką gondolową i wagonikami naziemnymi.
 
 
merlion

 

Ultranowoczesne city to kamienna pustynia, odhumanizowana i zdawałby się wyludniona. Człowiek zamienia się w drobinkę i zatraca w labiryncie tarasów, zaskakujących podejść, niezliczonych schodów i mega wysokich budowli. Wszędzie panuje idealny porządek. 1000 singapurskich dolarów wręczam każdemu, kto znajdzie choćby ślad po graffiti, nie mówiąc o śmieciach z premedytacją wyrzuconych! To pewnie jedyne takie miejsce na świecie. Przykładów barbarzyńskiej twórczości nie widać nawet w dzielnicach "dla ludzi", czyli w kwartale Chinatown i Małych Indiach. To tam warto zamieszkać, w warunkach może skromniejszych, ale z pewnością za mniejszą kasę. Roi się tam od ludzi i wreszcie można poczuć klimat wielokulturowej Azji. Co rusz napotykamy świątynie wszelkich wyznań z rozmodlonymi wyznawcami hinduizmu, a kilkadziesiąt metrów dalej muzułmanów i buddystów. Spotkać też można kościoły  katolickie. Najważniejsze, że nikt nikomu nie wchodzi w drogę. Oto ekumenizm praktyczny.

 

city

 

Na wąskich ulicach od świtu roznosi się zapach modlitewnych kadzidełek i orientalnych przypraw. Rozpalone tropikalnym słońcem Małe Indie budzą się powoli, by pod wieczór zapełnić się ludźmi różnych ras, zachwycającej urody i orientalnych strojów.  

 
Singapur to państwo bardzo zróżnicowane pod względem etnicznym. Największe grupy ludnościowe mają pochodzenie chińskie, malajskie i hinduskie. To prawdziwa Wieża Babel, gdzie słyszy się przeróżne języki. Za "ojczyste" uważa się: mandaryński, angielski, malajski, hokkien, kantoński, teochew, tamilski oraz pozostałe dialekty chińskie. Nikogo nie dziwi grupka uczniów w jednakowych mundurkach, dzieci przeróżnych ras, pod opieką nauczycielki w chuście muzułmańskiej.

 

Singapur leży w strefie klimatu równikowego wybitnie wilgotnego. Średnia suma wysokich, rozłożonych równomiernie w ciągu roku opadów wynosi 2500mm. Temperatura powietrza jest prawie cały czas taka sama ? w styczniu wynosi średnio 25 stopni Celsjusza, a w czerwcu 27. W czasie zimowego monsunu wiatry wieją z północy i północnego wschodu, a podczas letniego odwrotnie ? z południa i południowego wschodu. Jak podają przewodniki standard życia Singapurczyków jest na niezwykle wysokim poziomie. Rządząca partia postanowiła także, iż wszyscy mieszkańcy w ciągu najbliższych lat będą mieli dostęp do bezpłatnego Internetu finansowanego z podatków. Singapur jest czwartym finansowym centrum świata po Londynie, Nowym Jorku i Tokio. Port w Singapurze przeładowuje drugą największą ilość kontenerów na świecie, po porcie w Szanghaju.
 
 
india

 

I na koniec podróżny (naprawdę przyśniony!) sen. Podczas  dwunastogodzinnego lotu z Monachium do Singapuru wyśniłem, że nasz Airbus A 340 300 "Görlitz" musiał awaryjnie lądować i załoga gładko posadziła go na szosie w okolicy... Świebodzina. Dlaczego tam? Dobre pytanie na które nie ma prostej odpowiedzi, bo to przecież zaledwie sen. Z miasteczkiem tym wiąże się moje dzieciństwo i być może właśnie nadszedł czas odwiedzenia starych kątów? Sen, jak na sen przystało, ma jeszcze drugie dno. Dzisiejszy Świebodzin zasłynął w świecie posągiem Chrystusa wyższym od tego z Rio de Janeiro. Niestety, do Rio jeszcze nie dotarłem. Czyżby sen proroczy wskazywał bezsens ewentualnej podroży? Być może w tym coś jest, no bo skoro Singapur jest pigułką Azji? Hm...

 

Świat ma wiele pępków. Singapur z pewnością jest jednym z nich, obok wielu równoprawnych, np.: Paryża, Moskwy, Waszyngtonu i właśnie brazylijskiego Rio. Nie wierzcie zapyziałym politykom, tym prawdziwie prawdziwym patriotom, głęboko wierzącym, że pępkiem świata jest Warszawa, albo jakiś inny Licheń.

Majulah Singapura! - oto singapurskie motto i hymn, co oznacza "Naprzód Singapurze". Trawestując - wołam: Naprzód Polsko! Majulah Świebodzinie!


Singapur 29 września

 

panorama album

 lizbona

 

reportaze na pasku