niedziela, 24 listopada 2024

sesja rady miasta 29 maja 5W ramach WOLNEJ TRYBUNY przedstawiamy list otwarty p. Leszka Ciepielskiego, adresowany do Rady Miejskiej Brzegu

 

Panie i Panowie Radni

 

Przegrałem?

 

Ponad rok toczyła się batalia w interesach mieszkańców ul. Kolejowej, którzy, przypomnę, nie mają ani utwardzonej drogi do swoich domów, ani kanalizacji, gazu sieciowego i centralnego ogrzewania z miejskiej sieci. W lutym 2015 r. mieszkańcy Kolejowej wywalczyli sobie, co nie było łatwe, spotkanie z Panem Burmistrzem Jerzym Wrębiakiem. Przedstawili swoje problemy i poprosili o pomoc. Świeżo wtedy wybrany Burmistrz Pan Jerzy Wrębiak jeszcze w dniu spotkania udał się zobaczyć, jak żyją mieszkańcy przy Kolejowej. Jak później się okazało był to szczyt jego urzędniczego zainteresowania tą sprawą, bo jak sam przyznaje w jednym z pism, jeszcze we wrześniu 2015 r. nie otrzymał od PKP odpowiedzi na swoje pismo z marca w sprawie mieszkańców. Tak pozwala się traktować burmistrza przez firmę, która prowadzi działalność w naszym mieście.

Za główną przyczynę swojej bezradności w sprawie drogi dla mieszkańców burmistrz podawał to, że działki po których przebiega droga do zabudowań jest w użytkowaniu wieczystym PKP i Gmina Brzeg nie może realizować na tym terenie żadnych inwestycji. Dzięki zainteresowaniu kilku Pań Radnych, Przewodnicząca Komisji Zdrowia Spraw Społecznych i Rodziny Pani Julia Goj-Birecka złożyła wniosek cyt. „o podjęcie starań przez Burmistrza w kierunku przejęcia drogi gruntowej (ul. Kolejowej) będącej w użytkowaniu wieczystym PKP na rzecz Gminy Brzeg lub porozumienia się z PKP, które umożliwi realizację postulatów mieszkańców ul. Kolejowej”. Burmistrz Pan Jerzy Wrębiak odpowiedział na ten wniosek pisząc, m.in. cyt. „Celem wyjścia naprzeciwko Państwa wnioskowi i oczekiwaniom mieszkańców podejmiemy kolejną próbę przejęcia drogi”. Po tej wrześniowej deklaracji burmistrza mieszkańcy Kolejowej napisali jeszcze pismo z prośbą o ujęcie w budżecie miasta na 2016 r. kwoty koniecznej na wykupienie od PKP prawa użytkowania wieczystego do działek przez które przebiega ul. Kolejowa. W odpowiedzi Burmistrz Pan Jerzy Wrębiak pisze do mieszkańców, cyt. „W odpowiedzi na prośbę mieszkańców budynków mieszkalnych położonych w Brzegu przy ul. Kolejowej 1-5 o ujęcie w budżecie na 2016 r. środków finansowych na wykupienie od PKP terenu, przez które przebiega ul. Kolejowa, uprzejmie informuję, że prośba państwa została potraktowana jako wniosek budżetowy na 2016 r.”. 25 listopada 2015 r. poinformowałem Przewodniczącą Rady Miasta Panią Barbarę Mrowiec o włączeniu wykupu gruntów pod Kolejową do prac budżetowych. Na nic się to wszystko zdało. Prześledziłem uważnie protokoły z prac komisji Rady Miasta, odsłuchałem nagranie sesji Rady Miasta poświęcone budżetowi na 2016 r. - niestety, pies z kulawą nogą nie wspomniał o wniosku mieszkańców do budżetu. Zapomnieli o nim i Burmistrz Pan Jerzy Wrębiak i Przewodnicząca Rady Miasta Pani Barbara Mrowiec. Nie sposób w tej sytuacji nie przypomnieć hasła wyborczego Burmistrza Pana Jerzego Wrębiaka – cyt.

„SŁUCHAĆ LUDZI, SŁUŻYĆ MIESZKAŃCOM”.

Hasło wyborcze burmistrza brzmi, w kontekście tego co się wydarzyło z ich wnioskiem budżetowym brzmi, jak jakaś kpina z nich i ich spraw.

W ciągu minionego roku były jeszcze w sprawie Kolejowej liczne zapytania i interpelacje, pomagającej mieszkańcom Pani Radnej Bożeny Szczęsnej, która zajęła się tą sprawą od samego początku. Spotykała się ona kilkakrotnie z mieszkańcami i zabierała głos na sesjach Rady Miasta w ich sprawie. Ale jakie może mieć przebicie osamotniony głos jednej radnej?

Co było dalej? Po uchwaleniu budżetu na 2016 r. powróciła u Burmistrza Pana Jerzego Wrębiaka retoryka braku możliwości inwestowania w nieruchomość, która jest w użytkowaniu wieczystym PKP. Tak to prawda, PKP ma w użytkowaniu wieczystym te grunty ale czy to zwalnia Burmistrza Pana Jerzego Wrębiaka z przestrzegania Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym, która stanowi m.in. cyt.:

Art. 7. 1. Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy.

W szczególności zadania własne obejmują sprawy:

1) ładu przestrzennego, gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i przyrody oraz gospodarki wodnej;

2) gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego;

3) wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku oraz urządzeń sanitarnych, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, zaopatrzenia w energię elektryczną i cieplną oraz gaz;

Moim zdaniem nie, bo przytoczone przeze mnie artykuły ustawy nakładają na burmistrza obowiązek zaspokojenia potrzeb mieszkańców i nie ma w ich zapisach mowy o tym by robił to w miarę swoich możliwości. Burmistrz przez swoje ustawowe zaniechania zepchnął tych ludzi na margines naszej społeczności.

Umowa użytkowania wieczystego na te grunty, zawarta jest z PKP do 2083 r. To właśnie przy obecnym rozumowaniu Burmistrza Pana Jerzego Wrębiaka, na drogę, kanalizację, centralne ogrzewanie w domach i gaz sieciowy Ci ludzie nie mają żadnych szans, mało tego wątpliwym jest by miały na to szansę ich dzieci a nawet wnuki.

Piszę te słowa w poczuciu przegranej, choć jeszcze nie skapitulowałem. We wspólnej z mieszkańcami walce o poprawę ich życia, uderzenie w naszą jedność przyszło z najmniej oczekiwanego kierunku. Zostałem poinformowany, że powinienem przestać zajmować się ul. Kolejową, to droga będzie zrobiona w 2017 r. Wobec tego muszę się teraz wstrzymać z wszelkimi działaniami, by nie być postrzeganym przez mieszkańców jako przeszkoda w ich dążeniach. Mam jednak poważne wątpliwości, czy będą oni mieli swoją drogę w obiecanym terminie, ale niech czas pokaże ile warta jest ta obietnica, a wtedy zobaczymy co dalej.

Przegrałem, choć w ciągu tego roku poprzez interwencje u burmistrza coś się udało zrobić. Po naszych interwencjach, oznakowano dojazd Kolejowej, został wykonany remont kawałka drogi prowadzącego do ich domów (ul. Fabryczna do torów), uratowana została przed wycinką piękna brzoza. Doprowadziliśmy też interweniując w wojsku do uprzątnięcia terenu przy jednostce wojskowej po wycince drzew od ul. Kolejowej.

Przegrałem, ale było warto. Jestem teraz bogatszy, bo zobaczyłem jaka mizerna jest brzeska demokracja, oparta na spolegliwej w większości wobec burmistrza radzie miasta. Przewodnicząca Rady Miasta i większość radnych myślą, że popierając każde działanie burmistrza dobrze służą miastu. Według mnie - mylą się i budują przekonanie burmistrza o jego nieomylności. A przecież tak nie jest. To przy niemalże jednomyślności Rady Miasta przeszło kilka podwyżek dla mieszkańców, na które, jak sądzę, radni nie mieli mandatu, bo ich nie konsultowali ze swoimi wyborcami. Spolegliwość większej części Rady Miasta nazywana przez nich mylnie w mojej opinii, dobrą współpracą jest szkodliwa dla burmistrza bo zwalnia go z potrzeby lepszego działania. Rada Miasta poprze każdy pomysł burmistrza. Do tej pory właśnie tak było. Po co zatem ma się on wysilać, kalkulować, szukać rozwiązań na chociażby uniknięcie kolejnych podwyżek.

Uważam, że Rada Miasta zapomniała o wyborcach, którzy głosowali często nie na konkretne osoby ale na programy partii z którymi się często identyfikują. A u nas co, Burmistrz z PiS-u wspierany jest przez Przewodniczącą Rady Miasta i radnych z PO. Czy wyborcy się na to zgodzili? Wątpię.

Przez ponad rok zobaczyłem jak funkcjonuje demokracja, oparta na wadliwym Statucie Brzegu. Widziałem zarozumialstwo, ignorancję i posiedzeniach komisji w podkoszulkach. Wielokrotnie odmawiano mi zabrania głosu na sesjach Rady Miasta. Wielokrotnie spotkałem się z przypadkami nieznajomości przepisów. Nie wszyscy radni wiedzą, że obrady komisji i sesje Rady Miasta są dostępne dla mieszkańców, a działalność organów miasta jest ustawowo jawna. Sam doznałem tego jak przewodniczący jednej z komisji próbował wyprosić mnie bezprawnie z obrad. Uczestniczyłem w dwóch posiedzeniach Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji obradującej wspólnie z Komisją Zdrowia, Spraw Społecznych i Rodziny. W każdej z tych komisji jest po 6 radnych czyli razem jest ich 12. Głosowania podczas wspólnych posiedzeń prowadzone są komisjami osobno głosuje jedna komisja a po niej druga. Do ważności głosowań potrzebne jest kworum w jednej i drugiej komisji. Czy wyobrażacie sobie szanowni mieszkańcy, że wystarczy by w obradach z 12 radnych tych dwóch komisji weźmie udział tylko 3 i będzie kworum w obu komisjach? Wystarczy, że na obrady przyjdą Panie Radne Aleksandra Wróblewska i Elżbieta Kużdżał i Pan Radny Mariusz Andruchowicz i zgodnie ze Statutem Brzegu to wystarczająca liczba radnych do głosowań w ważnych sprawach mieszkańców. Kworum w tej sytuacji to 3 radnych, a wszystkie ww. osoby są członkami jednej i drugiej komisji, a dwoje z nich jest wiceprzewodniczącymi tych komisji, co uprawnia ich pod nieobecność przewodniczących do prowadzenia obrad i prowadzenia głosowań w swoich komisji. Takie rozdwojenie jaźni w Księstwie Brzeskim. Taki sposób procedowania jest wygodny przy nierzadkich absencjach radnych podczas prac komisji.

Po podwyżkach wody, wywozu śmieci, ścieków nie dziwię się temu, że podczas sesji Rady Miasta dojdzie do głosowania o podwyższenie burmistrzowi wynagrodzenia. Oczywiście i tym razem wynik głosowania jest łatwy do przewidzenia. Zastanawiam się tylko, czy w tej sprawie bardziej brakuje przyzwoitości znakomitej większości radnym, wnioskującym o podwyżkę czy burmistrzowi, bo roczna kwota podwyżki dla burmistrza pewnie starczyłaby na materiały do dokończenie brakującego odcinka Kolejowej. Po podwyżce dla burmistrza należy oczekiwać, że podniesione zostaną diety radnych – zobaczymy.

Przegrałem, ale przypuszczam że, przy reelekcji burmistrz nie użyje w kampanii wyborczej hasła o SŁUCHANIU LUDZI i SŁUŻENIU MIESZKAŃCOM. Ciekawe jakie teraz przygotuje hasło by uwieść wyborców. Jest jeszcze sporo czasu, by je wybrać, ale czas szybko leci a ludzie pamiętają.

 

Leszek Ciepielski

 

wolna trybuna