Kwestionowany przez radnych PO, podczas marcowej sesji, sposób procedowania skargi prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Opolu (jeszcze z ubiegłego roku), która dotyczyła procedury konkursowej na stanowisko zastępcy dyrektora ds. medycznych BCM oraz wypowiedzenia przez dyrektora BCM umowy o pracę swojemu byłemu zastępcy ds. medycznych okazał się zasadny.
Wojewoda opolski w swoim piśmie z 1 kwietnia 2016 r. odniósł się do procedury rozpatrzenia przez Radę Powiatu Brzeskiego w dniu 17 marca br. powyższej skargi. Wojewoda przyznał rację tym radnym powiatu, którzy sprzeciwiali się w tym zakresie łamaniu przepisów Kodeksu Postępowania Administracyjnego przez Radę Powiatu Brzeskiego.
Pomimo wielokrotnego zwracania uwagi podjęta głosami PiS, PSL i TRZB uchwała nie zawierała uzasadnienia faktycznego i prawnego. Uzasadnienia nie zawarto również, jak informowano jeszcze na sesji, w udzielonej w dniu 24 marca 2016 r. odpowiedzi do skarżącego. Podobnie jak radni PO przed głosowaniem przedmiotowej uchwały wojewoda opolski również wyraził stanowisko, że uzasadnienie faktyczne i prawne polega na przedstawieniu odpowiednich faktów oraz przepisów prawnych, które uzasadniają przedstawione przez radę stanowisko.
Zarówno na komisjach, jak i w trakcie posiedzenia rady powiatu wniosków radnych PO w ogóle nie wzięto pod uwagę, a radca prawny kancelarii obsługującej starostwo zachowywał się jak ósmy radny PiS. Tak naprawdę, to dzięki niemu rada powiatu została wystawiona na pośmiewisko w tej sprawie.
Dlatego też wojewoda postępowanie rady powiatu w sprawie procedury skargi prezesa Jerzego Jakubiszyna z 20.10.2015 r. w kwestionowanym przez radnych PO zakresie uznał za niewłaściwe, a zarzuty radnych PO za uzasadnione. Radzie powiatu zalecił bezwzględne przestrzeganie w tym zakresie przepisów Kodeksu Postępowania Administracyjnego.
Przy tej okazji chcę zwrócić uwagę na najistotniejszą rzecz, jeżeli chodzi o rozpatrywanie skarg przez radę powiatu. Celem jest bowiem zwrócenie przez radę powiatu uwagi na błędy i uchybienia, jakie popełniają np. kierownicy jednostek podległych powiatowi, by w przyszłości je eliminować.
Wątpię, czy to się uda, bo 4 kwietnia członkowie Społecznej Rady BCM powzięli informację, że dyrektor szpitala Krzysztof Konik zwolnił ordynatora Oddziału Chirurgii, jednego z najlepszych naszych lekarzy z tytułem doktora nauk medycznych.
Na stawiane pytania o przyczyny zwolnienia fachowca, operującego chirurga, dyrektor praktycznie nie udzielił przekonywujących odpowiedzi. Obecny na posiedzeniu starosta Maciej Stefański również nie odpowiedział, czy dyrektor Krzysztof Konik poinformował go o planowanym zwolnieniu ordynatora jednego z najważniejszych oddziałów szpitala.
Ani starosta Stefański, ani dyrektor Konik nie podjęli sensownej dyskusji czy takie decyzje służą poczuciu bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców naszego powiatu? Czy takie działania nie są działaniami na szkodę mieszkańców? Jakie były powody zwolnienia? Czy w tym przypadku jest opracowana opinia prawna?
Już w trakcie posiedzenia Rady Społecznej BCM, z wielu krytycznych wypowiedzi członków tej rady i zainteresowanych osób można było odnieść wrażenie, że zwolnienie ordynatora nastąpiło prawdopodobnie z nieposzanowaniem przez dyrektora Krzysztofa Konika obowiązującego prawa.
Kto nas będzie leczył? Kto nas będzie operował? Czy takie działania nie są realizacją tzw. „planu B” i powolnej jednak likwidacji oddziałów zabiegowych lub ich zamianie na tzw. chirurgię jednego dnia? Wiadomo, że ryba psuje się od głowy, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Na pewno takie działania nie służą renomie naszego powiatowego szpitala.
Na ostatniej Radzie Społecznej BCM nie dowiedzieliśmy się również, gdzie w danej chwili organizacyjnej i finansowej znajduje się BCM. Dyrektor Krzysztof Konik nie przedstawił też, jak obiecywał, planów na najbliższe miesiące i lata jego funkcjonowania.
W zamian za to dyrektor Konik przedstawił prezentację promocji zdrowego stylu życia, omówił programy zdrowotne, o które będą mogły ubiegać się wszystkie szpitale w naszym województwie, zachęcał do czytania handlowych broszurek o zdrowiu oraz wspomniał o planowanych uroczystościach z okazji 50-lecia naszego szpitala. Nie wspomniał natomiast nawet pół słowem o przeprowadzonej przez NIK kontroli szpitala i jej wynikach. No cóż, staroście Stefańskiemu oraz dyrektorowi Konikowi najlepiej wychodzi tylko świętowanie...
radny powiatu brzeskiego
Krzysztof Puszczewicz