Listopadowa sesja rady powiatu przebiegła dość szybko. Kolejny raz z porządku obrad zarząd wycofał proponowane punkty. Przełożonych z poprzedniej sesji uchwał w sprawie zasad ustalania wymiaru godzin dla nauczycieli i wynagradzania nauczycieli oraz przyznawania im dodatków, pomimo zapewnień nie wprowadzono do porządku obrad.
Na szczególną uwagę zasługuje przygotowany cały pakiet uchwał poświęcony organizacjom pozarządowym. Został bowiem w końcu określony tryb powoływania członków oraz tryb działania Powiatowej Rady Pożytku Publicznego. Jednogłośnie i z dużym zadowoleniem zostały podjęte uchwały w sprawie: konsultowania aktów prawa miejscowego z organizacjami pozarządowymi, oceny inicjatywy lokalnej zawierającej szczegółowe kryteria oceny wniosków, programu współpracy z organizacjami pozarządowymi na 2016 rok.
Bardzo dobra prezentacja wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Jolanty Markiewicz w sprawie przeciwdziałania bezrobociu w powiecie potwierdziła tylko duże zaangażowanie i rzetelną pracę Powiatowego Urzędu Pracy na rzecz spadku bezrobocia w powiecie.
Dosyć dobrą była również informacja z prac zarządu powiatu o przejęciu przez zarząd finansowania wszystkich prowadzonych przez Brzeskie Centrum Medyczne inwestycji i remontów związanych z restrukturyzacją i jednostki. Czyżby zarząd wprowadził tzw. ręczne sterowanie szpitalem?
Dobrze byłoby, żeby mieszkańcy powiatu w końcu zaczęli odczuwać, realną poprawę funkcjonowania naszego szpitala.
Pytałem o realizację planu działań BCM na lata 2015-18. Z przedstawionego harmonogramu wynikało, że w październiku miało zakończyć się działanie „obniżenia stawek lekarzy kontraktowych na, oddziale chirurgii ortopedycznej”. Zakładano zmniejszenie kosztów osobowych oddziału o około 23.000 zł na miesiąc.
W październiku miało również zakończyć się działanie „zoptymalizowanie obsady personelu na bloku operacyjnym”. Tu też zakładano obniżenie kosztów osobowych o 12.500 zł na miesiąc. Czy i jak wprowadzono te działania i jaki osiągnięto cel dowiemy się dopiero z pisemnej odpowiedzi.
Na ostatnich trzech sesjach wyrażałem swoje obawy w sprawie rzetelności pracy kancelarii prawnej obsługującej Starostwo. Za przykład podałem umowy, w których występował jako wicestarosta radny Ryszard Jończyk, który od roku nie pełni już tej funkcji, jak również uchwałę, do której bez powiadomienia radnych już po sesji dopisano jej ciąg dalszy.
Dlatego też w trybie dostępu do informacji publicznej poprosiłem o umowę z kancelarią obsługującą Starostwo. Okazało się, że oprócz umowy, której przedmiotem jest świadczenie obsługi prawnej nr OR.273.13.2013 z 10.07.2013r. obowiązywała jeszcze jedna, druga umowa, której przedmiotem są usługi prawnicze dotyczące zwrotu podatku od towarów i usług (VAT) nr OR.273.23.2014 z 7.10.2014r.
W związku z tym poprosiłem o wyjaśnienie, dlaczego usługa ściągnięcia VAT-u nie była realizowana w oparciu o umowę stałej obsługi prawnej? Czy w ten sposób nie mnożymy niepotrzebnie kosztów? Pytałem również czy przed zawarciem dodatkowej umowy zarząd powiatu zrobił rozeznanie w sprawie wysokości stawek, jakie proponują inne kancelarie, czy też biura doradztwa podatkowego przy ściąganiu na rzecz jednostek samorządu VAT-u? Wynagrodzenie w wysokości 18% ściągniętego VAT-u plus udział w odsetkach jest bardzo wysokie, dlatego chciałbym wiedzieć, czy zarząd rozesłał zapytania ofertowe do innych firm, czy też zwrócił się do tej jednej, o której głośno rozpisywały się media, np. NTO w artykule pt. „Starostwo w Brzegu obsłuży firma, która zatrudnia córkę starosty”? - PRZECZYTAJ
Z informacji prasowych wynika, iż kwestia zasadności zwrotu na rzecz jednostek samorządu VAT-u została już rozstrzygnięta. Czy nie możemy zatem zrobić tego własnymi siłami, mamy przecież swoje służby finansowe? A jeżeli musimy już korzystać z doradztwa, to czy nie można tego realizować na podstawie już wcześniej zawartej umowy z kancelarią? Ile jeszcze takich dodatkowych umów zostanie zawartych i to z wolnej ręki? Powstaje wrażenie, że oszczędność wynikająca z zaangażowania do współpracy kancelarii jest pozorna. Jest bowiem tania umowa główna oraz inne dodatkowe, na podstawie których płacimy kancelarii bardzo duże pieniądze. Czyj interes finansowy jest tutaj ważny? Powiatu, czy też kancelarii? Uważam, że VAT mogliśmy odzyskać samodzielnie, ewentualnie korzystając z doradztwa lub zastępstwa, tym niemniej znacznie tańszego?
Na moje pytanie na wrześniowej sesji skarbnik wymieniła szereg dłużników finansowych wobec powiatu na ogólną kwotę ok. 66.000 zł. Od zapytania minął kolejny, drugi miesiąc, dlatego też ponownie na przykładzie Agencji Sportu, Turystki i Wypoczynku Jaś Wędrowniczek, który to podmiot od wielu lat zalega powiatowi kwotę 4.936,29 zł, zadałem ponownie pytanie - na jakim etapie znajduje się sprawa ściągalności istniejącego zadłużenia? Może dłużnik w końcu oddał należne powiatowi pieniądze?
Okazuje się, że kancelaria prawna obsługująca Starostwo, w kolejnym miesiącu nie zrobiła w tej sprawie żadnego kroku do przodu. W kuluarach, podczas przerw sesyjnych, nawet koledzy partyjni starosty śmieją się z jego wyjaśnień o trwających rozmowach negocjacyjnych z dłużnikiem w celu spłaty długu, który jest do odzyskania na wyciągnięcie ręki.
Równie humorystycznego wykładu starosty mieli okazję usłyszeć podczas sesji szczególnie nowi radni. Udzielając mi odpowiedzi na jedno z pytań dotyczących umów z kancelarią usłyszeli jakich gazet i artykułów nie należy czytać i o czym najlepiej głośno nie mówić na sesjach.
radny powiatu brzeskiego
Krzysztof Puszczewicz