Galerią zwykliśmy nazywać (w pałacach XVII, XVIII i XIX wieku), podłużne sale recepcyjne z rzędem dużych okien z jednej strony, często mieszczące dzieła sztuki.
Albo również i podłużne pomieszczenia o charakterze pasażu łączące dwie części budynku (lub też dwa budynki), otwarte lub oświetlone z jednej strony.
Inaczej to samodzielne muzeum malarstwa i rzeźby, lub też dział w mniejszym muzeum. To salon wystawowy, połączony ze sprzedażą dzieł sztuki. Inaczej często są to kryte (dość często szkłem) pasaże handlowe łączące dwie ulice. Jednak, jest to już określane jako pasaż (pasaż handlowy). Galeria jest to także najwyższa kondygnacja w teatrze.
Niejednokrotnie w obiektach przemysłowych też się określa ciągi komunikacyjne jako galeria - ale bywa to podziemny korytarz w urządzeniach fortyfikacyjnych, kopalniach, etc. Tak jest określany termin ?galeria" w Leksykonie PWN (wydanym przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa, 1972 rok).
Czy tu w Brzegu ongiś wszystko się zaczynało? W tym obszarze, w którym być może unoszą się dziś jeszcze cienie duchów, prastarych, naszych, słowiańskich, dawno zapomnianych i zdradzonych bogów? W którym, w pradawnych czasach, krzyżowały się dwa główne handlowe szlaki: a to z zachodu na wschód i z północy na południe.
Z Europy do Azji. Od zimnego morza pełnego czarodziejskiego bursztynu do przełęczy górskich. Poprzez które wiodły drogi do mórz południowych, pełnych wschodnich skarbów. I ten szlak wiódł przez przeprawę na Odrze, z wysokiego brzegu na bagniste i rozlewiskowe tereny prastarych borów i puszcz.
Miejsce dawnej gontyny słowiańskiej, zajęła świątynia pod wezwaniem Najświętszej Panny Marii - Matki nowego Boga, który zwyciężył starych bogów przychodząc z okutymi w stal rycerzami. Ten kościół był być może fundowany przez pierwszego księcia Dolnego Śląska - Bolesława Wysokiego, gdy książę przywracał na Śląsku swą władzę. Jednak kościół ten niestety został zburzony w czasach reformacji. Gdy z racji niegodnego, pełnego przepychu i rozwiązłości życia duchownych, przestało istnieć wiele klasztorów i kościołów.
Wcześniejsze było wystąpienie Jana Husa, jak też spalenie go na stosie mimo listu żelaznego - a to w walce o jakże ważną sprawę istnienia narodu czeskiego. Ostatecznie, jednakże reformy Marcina Lutra (95 też w 1517 roku), podzieliły dotychczasowy kościół katolicki. Tak więc luteranie odeszli od kościoła rzymskiego. A było ich w sumie blisko nieomal pół Europy.
Niedaleko kościoła wznosił się też dworzec śląskiego włodarza (curia). Z czasem, powstało też tam miejsce spoczynku dla podróżnych, szpitalik dla wędrownych pątników pod wezwaniem św. Ducha, utworzony przez zakon szpitalników. Stanął on gdzieś po drugiej stronie dworzyszcza. Na terenie pradawnego szlaku handlowego, jaki wiódł od Krakowa (od Kijowa) ku Wrocławiowi, a dalej do Zachodniej Europy.
Z tym to szlakiem pokrywa się dzisiejszy bieg średniowiecznej ulicy Długiej w Brzegu. Wokół tego szlaku, na całej jego długości znajdowały się w bardzo różnych oddaleniach trzy skupiska osiedleńcze!
Małkowice - przesiedlone częściowo po lokacji w obszar ul. Rybackiej? O, niestety niezidentyfikowanej lokalizacji. Wysoki Brzeg - też najpewniej po lokacji przesiedlone (Antiqua Brega vel Alt Brieg). Później pod nazwą Villa Bregensis (Brigische dorf). Jak także i Rataje, jakie to były ongiś(?) położone opodal dworu (przy drodze na Wrocław?).
Mijały lata. Miejsce skrzyżowania szlaków handlowych rozbudowywało się, bogaciło. Powstała tu też nowa, pra-miejska forma zabudowy - aby, po upływie pewnego czasu, wykształcić się w formie lokacji miasta. Plac targowy (a może i pierwotny rynek), ukształtował się około skrzyżowania tych szlaków, w obszerne poważne targowisko. Teren był tu w całości własności książęcej. Jak i 10 jatek mięsnych, które były określone w dokumencie lokacyjnym miasta - jako książęce. Wykształca się powoli w Brzegu Plac Zamkowy.
Michał Marciniak-Kożuchowski