sobota, 04 maja 2024
g.surdykaW ramach wolnej trybuny przedstawiamy cz. 2 tekstu nadesłanego przez radnego Grzegorza Surdykę, dot. nieprawidłowości w funkcjonowaniu Zakładu Nieruchomości Miejskich w Brzegu wykazanych przez Najwyższą Izbę Kontroli.

 

Sitwy, układy i korupcja...

W zamieszczonej w Pulsie Biznesu wypowiedzi szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego czytamy: ?W samorządach zagrożenie korupcją jest największe, bo przez nie przechodzi większość środków publicznych i odbywa się wiele inwestycji [...] Tam najczęściej tworzą się lokalne sitwy i układy, a korupcja jest najbardziej dotkliwa dla ludzi".

Z pierwszej części mego tekstu mogliśmy się dowiedzieć, iż w wyniku przeprowadzonej kontroli w Zarządzie Nieruchomości Miejskich (ZNM) w Brzegu, Najwyższa Izba Kontroli (NIK) negatywnie oceniła działania Zarządu. Prócz ogromu przedstawionych zaniedbań, zaniechań i błędów NIK stwierdził również, że ?nieprawidłowości w działaniu Zarządu polegające na dowolności postępowań oraz braku lub nieskuteczności nadzoru stanowią zdefiniowane przez NIK mechanizmy korupcjogenne".

Mieszkańcom warto przedstawić kolejny dokument dotyczący tej bulwersującej sprawy - wystąpienie pokontrolne NIK skierowane do burmistrza Huczyńskiego. Dowiadujemy się z niego, że Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła sprawowanie nadzoru nad Zarządem Nieruchomości Miejskich. NIK pisze: ?W okresie objętym kontrolą NIK, nie planowano i nie przeprowadzono w ZNM kontroli wewnętrznej lub audytów prawidłowości wykonywania zadań. [...] Bezpośredni nadzór nad Zarządem Nieruchomości Miejskich sprawowała Zastępca Burmistrza".

To, że w kierowanym przez dyr. Moryla ZNM jest delikatnie mówiąc bajzel to już wiemy. Natomiast przywołane wystąpienie pokontrolne skierowane do burmistrza wskazuje, że odpowiedzialny za nadzór i kontrolę burmistrz Huczyński nad tym bajzlem nie panuje, a podlegli mu pracownicy nawet nie podejmowali czynności nadzorczych.

Warto przypomnieć, że w sesji Rady Miasta (RM) 26 października, na której radni dyskutowali z dyr. Morylem na temat kontroli w kierowanej przez niego jednostce nie uczestniczył ani burmistrz Huczyński ani jego zastępca odpowiedzialna za ZNM - pani Iwanowiec. Burmistrz choć wiedział, że temat na sesji będzie omawiany po prostu opuścił sesję udając się na uroczystości do Liceum Ogólnokształcącego. Wnioskuję, że dla burmistrza przyjemniej jest pełnić funkcje reprezentacyjne - wręczać kwiaty i przypinać ordery, niż mierzyć się z problemami zarządzania mieniem komunalnym. Łatwiej przecież włożyć głowę w piasek, po prostu uciec od problemu. Skądinąd na uroczystość w Liceum burmistrz mógł wysłać swojego zastępcę p. Kowalczyka, który przecież odpowiada za oświatę.

To że p. Huczyński nie należy do odważnych z punktu widzenia politycznego - zauważyłem już dawno. Dziwi jednak to, iż pozwala sobie, żeby tchórz go obleciał i ucieka od tak poważnych problemów będących notabene pokłosiem jego 10-letniej działalności na stanowisku burmistrza. Ta sytuacja wydaje się być niebezpieczną dla nas mieszkańców, na co dzień obarczanych skutkami nieodpowiedzialnego administrowania majątkiem gminy.

Zastanawiam się tylko co gorsze? To, że burmistrz z premedytacją uciekł do Liceum czy to, że nie rozumie powagi sytuacji i wybrał rolę dostawcy kwiatów na imprezę okolicznościową zamiast dyskusji z radnymi o temacie nurtującym na co dzień tysiące Brzeżan.

Wysokie pensje i zero odpowiedzialności

A aspekt finansowy? Co z odpowiedzialnością? Czy ktoś ją poniesie? Wyniki kontroli NIK są znane przynajmniej od lipca 2012r. Z artykułu red. Staśkiewicza pt. ?Chaos i bałagan w brzeskiej komunalce" zamieszczonego 16 sierpnia w Nowej Trybunie Opolskiej dowiadujemy się, że ?...dyrektor Moryl na razie zachował stołek, przebywa na urlopie. Jak mówi się nieoficjalnie, dostał od burmistrza drugą szansę". Natomiast 19 listopada w tej samej gazecie czytamy, że burmistrz rozwiązał z dyrektorem ZNM umowę za porozumieniem stron. Dlaczego burmistrz Huczyński podjął decyzję dopiero po kilku miesiącach od ujawnienia problemów w ZNM? Dlaczego odstąpił od ?drugiej szansy" dla p. Moryla? Czy w podjęciu decyzji pomogły mu dopiero 3-godzinna dyskusja o sytuacji w ZNM podczas sesji RM oraz przedstawienie opinii publicznej informacji o działaniach NIK-u w ZNM przez radnych opozycji?

Obecnie sytuacja w brzeskim ZNM wygląda tak, że przyparty do muru burmistrz zwolnił dyrektora i rozpisał na to stanowisko konkurs. Czy uważa, że pozbył się w ten sposób problemu? Pozbył się odpowiedzialności? Co z odpowiedzialnością wiceburmistrz Iwanowiec, która według oświadczenia majątkowego zamieszczonego w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP) w 2011r. zarabiała ponad 10 000 zł/m-c? Czy burmistrz Huczyński zweryfikuje jej wynagrodzenie, zwolni z piastowanego stanowiska? Co w końcu z odpowiedzialnością samego burmistrza Huczyńskiego, którego średniomiesięczne dochody wg oświadczenia w BIP za 2011 wynosiły ponad 16 000 zł? Finansową odpowiedzialność wobec burmistrza mogłaby wyciągnąć tylko i wyłącznie Rada Miejska podejmując uchwałę o obniżeniu jego pensji. Jeżeli tego nie uczyni będziemy mieli w Brzegu sytuację, w której rządzący nami z mandatu społecznego są od reprezentacji i pobierania wysokich wynagrodzeń oraz dodatkowych synekur związanych z funkcjami samorządowymi, natomiast są nietykalni jeśli chodzi o ponoszenie odpowiedzialności.

Czy w Brzegu mocno dotkniętym bezrobociem, w czasach gdy miejsce pracy jest na wagę złota a coraz częstszą regułą staje się odpowiedzialność finansowa za wykonywaną pracę etyczne jest, by wysokopłatne stanowiska samorządowe podlegające burmistrzowi miały pozostawać bez jakiejkolwiek odpowiedzialności? Czy stać nas - mieszkańców, by pozwalać na funkcjonowanie naszego miasta jako istnego eldorado dla niekompetentnych cwaniaczków?

Grzegorz Surdyka
radny miasta Brzeg

wolna trybuna