WYDARZENIE NADZWYCZAJNE - sesja Rady Powiatu Brzeskiego w dniu 29.11.2012 r.
Postawienie zarzutów prokuratorskich prawie całemu zarządowi Powiatu Brzeskiego, to wydarzenie nadzwyczajne. Nie znam drugiego takiego przypadku w regionie. Porównywalne może być chyba tylko z aferą ratuszową w Opolu sprzed kliku lat, w efekcie której skazano na karę pozbawienia wolności m.in. byłego Prezydenta, który mówił, że jest niewinny i śpi spokojnie. Wówczas też tłumaczył się nagonką polityczną. Moim zdaniem, Starosta w swoich wypowiedziach medialnych, niestety nie potrafi realnie ocenić powagi sytuacji, z którą mamy do czynienia. Mam wrażenie, że formułując takie wypowiedzi, Starosta nie tylko nas radnych ma za głupców, ale także mieszkańców naszego Powiatu. Starosta nie przyjmuje żadnej krytyki, uprawia spiskową teorię dziejów, z której wynika, że wszystkie instytucje - RIO w Opolu, Prokuratura Okręgowa, na czele z Krzysztofem Puszczewiczem - są winni sytuacji w jakiej się on znalazł, tylko nie on sam. Czy w naszym Powiecie realizuje się model opolskiej ośmiornicy?
Co nas czeka dalej? Przychodzą do mnie wyborcy, nie moi, ale Starosty Stefańskiego, którzy mówią, że głosowali na niego, a dzisiaj jest On ścigany przez Prokuraturę. Co mam powiedzieć Pańskim wyborcom? Przecież oni głosowali na Pana, nie na mnie. Zarzuty, które Prokurator przedstawił dzisiaj obecnym członkom Zarządu: Maciejowi Stefańskiemu, Ryszardowi Jonczykowi, Andrzejowi Kostrzewie i Jerzemu Wrębiakowi dotyczą ich działalności z poprzedniej kadencji. Ja nie byłem wtedy radnym Panie Stefański, nie siedzieliśmy koło siebie, ani naprzeciwko. Panie radny Wrębiak, panie radny Kostrzewa - nie siedziałem wtedy również z Wami na Komisji Budżetowej. Decyzje były podejmowane wyłącznie przez Was. No chyba, że Przewodniczący Stefański o wszystkim sam decydował?
Panie Starosto, czy to moja wina bądź też radnych Arkadiusza Majewskiego, Pawła Ciszewskiego czy Józefa Kaczana, że jedni z najbliższych pana pracowników otrzymali przeszło rok temu zarzuty prokuratorskie?
Czy to moja wina bądź też radnych Jacka Matlocha, Jerzego Wójcika, czy Mariusza Solińskiego, że aresztowano jednego z naczelników Starostwa, Leszka P.?
Czy to ja forsowałem przegłosowanie uchwały absolutoryjnej bądź radny Tomasz Komarnicki, Janusz Rzepkowski czy radna Jolanta Szuchta, pomimo nieprzekazania radnym sprawozdania finansowego?
Panie Starosto, czy to ja wnioskowałem o bezpłatny wynajem dla Pana sali bankietowej? Nie, to Pan wnioskował!
Czy to ja ukrywałem pisma od prokuratury?
Wreszcie, czy uważa Pan, że to ja Krzysztof Puszczewicz podjąłem decyzję o postawieniu Panu zarzutów? Przecież to są zarzuty z poprzedniej Pana kadencji!
Panie Starosto, niestety, moim zdaniem stracił Pan zdolność do racjonalnego rozumowania. Jak bowiem w zarzutach dotyczących przekroczenia uprawnień lub nie dopełnienia obowiązków, działając na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, można dopatrywać się polityki? Kto w tej sytuacji choruje zatem na władzę?
Jak długo radni sprawujący kontrolę nad starostą i pozostałymi członkami zarządu w dalszym ciągu zamierzają takie sytuacje firmować swoim nazwiskiem? (panie Bort, panie Bendkowski, panie Jakubowski, panie Hargot).
Znane są sytuacje, w których osoby sprawujące władzę nad miastem, czy też powiatem, kierowały danym urzędem z aresztu śledczego. Czy tego chcemy? Czy takie sytuacje są normalne? Jakie świadectwo wystawiamy sobie sami? Jak naszą pracę będą oceniali mieszkańcy Powiatu? Starosta z kilkunastoma zarzutami prokuratorskimi, a radni? Nic...
Nie może być tak, że przyjmujemy za dobrą monetę naiwne tłumaczenia, że kilkanaście zarzutów prokuratorskich dla Starosty i pozostałych członków zarządu z różnych opcji to nagonka polityczna. Nie pozwólmy robić z siebie durniów dla jednego, dwóch czy trzech członków Zarządu, chociażby z szacunku do samego siebie. Chyba, że na tym nam nie zależy. Oto radnych jednak nie podejrzewam. Refleksję w tym zakresie pozostawiam Państwu.
Radny Powiatowy
Krzysztof Puszczewicz http://puszczewicz.platforma.org P.S.
Szanowni Państwo, na tej sesji zaskoczono mnie dwa razy, dwa razy mnie po prostu zatkało. Pierwszy raz na początku sesji, kiedy Przewodniczący H. Mazurkiewicz powiedział, że chce zmienić treść swojej wypowiedzi z poprzedniej sesji, nie mówiąc o które jego słowa chodzi. Dobrze, że Rada nie wyraziła zgody na taką manipulację (patrz: strona 11 protokołu z sesji Rady Powiatu nr XXV/2012
http://puszczewicz.platforma.org, zakładka ?Rada Powiatu"). Drugi raz, gdy jeden z obecnych członków zarządu, któremu przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw polegających na ?przekroczeniu swoich uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków działając na szkodę interesu publicznego lub prywatnego" porównał obecną sytuację do scenariusza filmu ?Czas Honoru". Moim zdaniem, honor się ma albo nie. Niestety, najczęściej i najgłośniej mówią o nim ci ostatni.
Krzysztof Puszczewicz UWAGA! Rozmowa z Krzysztofem Puszczewiczem Radio Opole cz. 1; Radio Opole cz. 2