W ramach wolnej trybuny przedstawiamy materiał nadesłany przez radnego Krzysztofa Puszczewicza - wiążący się z działalnością samorządową powiatu brzeskiego.
Kolejny rok z rzędu
Przewodniczący Zarządu Powiatu podpisuje się pod projektem
uchwały, w której stratę wykazaną w sprawozdaniu finansowym BCM
za dany rok (w 2011 w wysokości 2.790.473,96 złotych) proponuje
pokryć z przyszłych zysków. Przy tak zarządzanym szpitalu zysków
nie ma od wielu lat, trudno również sądzić, aby miały się one
pojawić w przyszłości. Strata pogłębia się z roku na rok (na
koniec 2011r. zgodnie z przedstawioną biegłych rewidentów -
5.585.309,70 złotych), a płynności finansowej nie ma już od
dłuższego czasu. Proponowanie zatem podjęcia kolejnej uchwały o
pokryciu straty z przyszłych zysków, jest niczym innym, jak
oszukiwaniem samego siebie. W tym zakresie nie jest to bowiem nawet
kreatywna księgowość.
Szkoda, że Rada jako
podmiot sprawujący nadzór i kontrolę nad szpitalem, a w
szczególności jego gospodarki finansowej, poprzez niezatwierdzenie
sprawozdania finansowego BCM za rok 2011, nie dała sygnału
Zarządowi Powiatu i Dyrekcji Szpitala o konieczności przyspieszenia
podjęcia pilnie potrzebnych czynności restrukturyzacyjnych,
zmierzających do poprawienia wyniku w 2012 roku. W tym zakresie,
postępujący regres finansowy BCM (stwierdzony przez biegłych
rewidentów) powinien był stanowić główną przesłankę do
podjęcia przez organy statutowe BCM, czyli Radę Powiatu Brzeskiego
odpowiednich działań. Niestety, wydaje się, iż niektórym radnym
zabrakło w tym względzie odwagi.
Innej cechy zabrakło za
to Staroście Stefańskiemu, który w ostatnim czasie kojarzy się
przede wszystkim z opisywanym przez regionalne media, bezpodstawnym
wynajmowaniu i bezpłatnym użyczeniu przez niego sali przy ulicy
Wyszyńskiego. Nawet w tym temacie w Opolu, Starosta uczestnicząc w
Radzie Programowej, zabierał głos wyliczając „złośliwości"
różnych mediów kierowane pod jego adresem. No cóż, na pewno nie
spotka ich los, taki jak jednej z lokalnych gazet. Oczywiście chodzi
o wypowiedzenie umowy „Gazecie Brzeskiej". W tym zakresie,
Starosta podczas ostatniej sesji, w odpowiedzi na interpelację
potwierdził w istocie, że jednym z powodów zerwania przez niego
umowy z Gazetą Brzeską były krytyczne artykuły pod jego adresem.
To smutne, że tak „wielki gość" boi się (inaczej bowiem
ciężko to wytłumaczyć) niezależnych od władzy mediów,
kontrolujących jego działania. Co innego „Panorama". W tym
wypadku niekosztownym narzędziem jej „kontroli" są nie własne,
lecz publiczne pieniądze.
Na ostatniej sesji
„rozpatrywane" były również skargi na działania Starosty.
Cudzysłów jest tutaj o tyle zasadny, iż skargi formalnie
rozpatrzone nie zostały. W tym bowiem względzie, zauważyć należy,
iż organy kolegialne - a takim jest rada powiatu - wyrażają
swoje stanowisko w formie uchwały. Dotyczy to również załatwiania
skarg. Obowiązek podejmowania przez Radę Powiatu Brzeskiego uchwał
w zakresie rozpatrywania skarg wynika również z par. 16 ust. 1
Statutu Powiatu Brzeskiego. Projektów takich uchwał w temacie
rozpatrywania skarg nie było, nie tylko na ostatniej sesji Rady
Powiatu. Nie ma również takich uchwał w postaci sformalizowanej,
wyodrębnionej, pisemnej i zanumerowanej. Tylko Rada jest organem
właściwym do rozpatrzenia skargi. Komisja Rewizyjna skargę tylko
bada i analizuje, zanim zostanie ona rozpatrzona przez Radę.
Rozpatrzenie skargi przez radnych bez profesjonalnego wsparcia, staje
się fikcją, ale być może właśnie o to chodzi.
Wracając do skarg na
Starostę Stefańskiego. W pierwszej, skarżący zarzucał m.in. brak
skutecznego i prawidłowego opracowania i przyjęcia regulaminu
konkursu na wicedyrektora BCM, a w drugiej nie zastosowanie przepisów
prawa tzw. dyscyplinarnego zwolnienia z art. 52 kodeksu pracy ze
względu, jak tłumaczył Starosta na fakt przebywania Leszka P. w
areszcie i związany z tym „brak możliwości" doręczenia
zwolnienia (vide:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120227/POWIAT05/446564214
). Trudno zrozumieć, dlaczego część radnych w sprawie wydawałoby
się oczywistej nie zauważa oczekiwań społecznych, wyrażających
się w napiętnowaniu „afery łapówkowej" w Starostwie.
Niestety, taka postawa powoduje, iż mimowolnie radni, a także i
Starosta są utożsamiani z osobą Leszka P. Pomimo bowiem głośnych,
medialnych wypowiedzi, potępiających początkowo zachowanie Leszka
P., tak ze strony radnych, jak i Starosty brakuje zdecydowanych
działań, które stanowiłyby wyraz odcięcia się od takiego
sposobu postępowania, kliknij
TUTAJ
Krzysztof Puszczewicz