wtorek, 22 października 2024

kryzys praworzadnosciPolski wymiar sprawiedliwości przeżywa głęboki kryzys. Najważniejsze problemy sądownictwa dotyczą przewlekłości postępowań, braku zaufania do sądów oraz występowania stanu niepewności prawnej.

 

 

Niestety przeprowadzane na przestrzeni ostatnich lat reformy nie tylko nie poprawiły sytuacji w sądownictwie, a wręcz pogłębiły chaos prawny i spowodowały, że, nawet jeśli wyrok zostanie wydany, istnieje ryzyko jego podważenia. W związku z tym w Świetlicy Wolności odbyła się dyskusja w formie okrągłego stołu z udziałem Wiceministra Sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy, a także prawników, dziennikarzy, a także ekspertów Warsaw Enterprise Institute oraz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Podczas spotkania omawiano propozycje w zakresie reformy sądownictwa przedstawione we wspólnym (WEI i ZPP) dokumencie „Agenda Polska 2030. Wymiar Sprawiedliwości”.

 

Wokół sądownictwa toczy się obecnie spór prawny, który według WEI i ZPP można zażegnać, wprowadzając rozwiązania prowadzące do rzeczywistego ograniczenia wpływu polityki i polityków na sądy. Dlatego w dokumencie „Agenda Polska 2030. Wymiar sprawiedliwości” autorzy proponują likwidację Trybunału Stanu, Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa i przekazanie ich kompetencji Sądowi Najwyższemu. Według treści Agendy sędziowie Sądu Najwyższego powinni być wybierani w powszechnych wyborach w tym samym terminie, w którym wybierani są posłowie i senatorowie. Autorzy proponują wyodrębnienie spraw drobnych, w których wartość przedmiotu sporu nie przekracza sześciokrotności przeciętnego wynagrodzenia. Sprawy te powinny być rozpoznawane w uproszczonym i przyspieszonym postępowaniu. Pozostałe sprawy powinny być rozpoznawane co do zasady dzień po dniu aż do wydania orzeczenia. W dyskusji nt. reformy wymiaru sprawiedliwości oprócz Wiceministra Arkadiusz Myrchy udział wzięli: Paulina Kieszkowska – współzałożycielka inicjatywy #WolneSądy, Tomasz Pietryga – dziennikarz „Rzeczpospolitej”, Patryk Słowik – dziennikarz Grupy Wirtualna Polska, Robert Gwiazdowski – polski prawnik, komentator gospodarczy i polityczny, ekspert w dziedzinie podatków w Centrum im. Adama Smitha, autor książki „(Nie)Praworządność”, Cezary Kaźmierczak – prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Jakub Bińkowski – Członek Zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji. Rozmowę poprowadził Sebastian Stodolak, wiceprezes WEI.

 

Na początku dyskusji szczególnie mocno zwrócono uwagę na konieczność uproszczenia i przyspieszenia procedur sądowych, zwłaszcza w sprawach gospodarczych i administracyjnych. Obecnie zbyt długie postępowania szkodzą przede wszystkim uczciwym przedsiębiorcom, którzy muszą latami czekać na rozstrzygnięcie sporów. Uczestnicy debaty zgodzili się, że drobne sprawy gospodarcze i administracyjne powinny być rozstrzygane niemal natychmiast, co pozwoliłoby zredukować obciążenie sądów i skrócić czas oczekiwania na wyrok. Wskazano na potrzebę większej transparentności w funkcjonowaniu sądów. Sugerowano, aby wprowadzić mechanizmy, które zachęcałyby sędziów do szybszego rozstrzygania spraw, takie jak ustalanie limitów czasowych dla stron na przedstawienie argumentów w trakcie postępowania. Padła także propozycja, aby informacje o kwalifikacjach i doświadczeniu zawodowym sędziów były szerzej dostępne publicznie, co zwiększyłoby zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości.

 

Cezary Kazimierczak podkreślił, że motorem napędowym opracowania Agendy Polskiej było to, żeby zmienić procedurę sądową na rzecz szybszego rozstrzygania sporów. Kazimierczak zaznaczył, że drobne spory gospodarcze czy administracyjne powinno się szybko rozwiązać poprzez wyznaczanie czasu, jaki strony mają na przedstawienie swoich argumentów przed sądem. Zwrócił uwagę na przeciążenie niektórych sądów, szczególnie wydziałów zajmujących się sprawami frankowymi oraz upadłościowymi. Uczestnicy debaty zgodzili się, żeby zreorganizować struktury sądowe i zwiększyć liczbę asystentów oraz pracowników pomocniczych, co mogłoby odciążyć sędziów i przyspieszyć te procesy. Uczestnicy zgodzili się również, że istotne jest wypracowanie mechanizmów, które zapobiegłyby powoływaniu biegłych do każdej sprawy, zwłaszcza tam, gdzie ich opinia nie jest kluczowa. Podkreślono rosnącą potrzebę rozwijania systemów arbitrażu oraz mediacji, zwłaszcza w sprawach gospodarczych. Współcześnie przedsiębiorcy coraz częściej decydują się na rozstrzyganie sporów w drodze mediacji lub sądów polubownych, co pokazuje, że istnieje duże zapotrzebowanie na alternatywne formy rozwiązywania konfliktów.

 

W kontekście reform zaproponowanych w Agendzie Polskiej podniesiono temat złożoności polskiego systemu sądowego, w którym funkcjonuje wiele instytucji, takich jak sądy powszechne, administracyjne, Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i inne trybunały. Dyskutowano nad tym, czy obecny system, w którym różne sądy i trybunały mają nakładające się kompetencje, nie przyczynia się do chaosu prawnego i przeciążenia instytucji sądowych. Pojawiła się sugestia, aby uprościć strukturę sądownictwa poprzez przenoszenie kompetencji między sądami. Tematem, który podzielił uczestników dyskusji, były kontrowersje wokół tzw. neo-sędziów powołanych przez obecną Krajową Radę Sądownictwa. Część debatujących opowiadała się za koniecznością weryfikacji sędziów powołanych w czasach rządów PiS, zwracając uwagę na wyroki TSUE, które podważają legalność wielu nominacji z tamtego okresu. Ich adwersarze podkreślali, że należy unikać „rewanżyzmu” i skupić się na reformach instytucjonalnych bez stosowania osobistych rozliczeń, które mogłyby jedynie pogłębić polaryzację społeczeństwa. Uczestnicy zgodzili się, że reformy powinny być przeprowadzane stopniowo i z dużą ostrożnością, aby uniknąć destabilizacji wymiaru sprawiedliwości.

 

Dziennikarz Tomasz Pietryga powiedział, że fundamentalną kwestią jest ustabilizowanie wymiaru sprawiedliwości. – W tym momencie mamy anarchię i marginalnie niskie zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Rewanżyzm tylko utrwala ten spór – stwierdził. Jego zdaniem można uprościć wymiar sprawiedliwości, nie dopuszczając do reform radykałów. Obecnie problemem jest uznawalność sędziów, a weryfikacja sędziów nie oznacza, że problemy znikną. – Obecnie wielu sędziów rozpatrujących sprawy kredytów frankowych to tzw. neo-sędziowie. W przypadku ich odwołania będziemy mieć anarchię i wiele wyroków zostanie podważonych – dodał. Pietryga odniósł się także do propozycji z Agendy, czyli wyborów na sędziów. Jego zdaniem wybory wśród sędziów mogą poskutkować upolitycznieniem sądów, bowiem partie będą wystawiać swoich kandydatów na sędziów, natomiast o wyborze sędziów powinny decydować kwalifikacje, a nie wybory.

 

Paulina Kieszkowska skrytykowała wypowiedź poprzednika, podkreślając, że kwestia powrotu neo-sędziów na poprzednie stanowiska nie jest przejawem rewanżyzmu obecnej władzy, a realizacji wyroków TSUE i ETPCZ. – To nie jest kwestia żadnej opinii ani rewanżyzmu, tylko po prostu wyroków, które wiążą Polskę i czy tego chcemy, czy nie, jesteśmy w tych konwencjach, traktatach i po prostu mamy obowiązek te wyroki wykonać, a one dotyczą i składu Trybunału Konstytucyjnego, który jest wadliwie powołany, i składu KRS-u, który jest wadliwie powołany, a także sędziów, którzy są wadliwie powołani. Te „reformy” zabrały obywatelom bezpieczeństwo prawne, które trzeba przywrócić. Metaforycznie rzecz ujmując, to co się zadziało w wymiarze sprawiedliwości, było bezprawną „kradzieżą” awansów i teraz mówimy o przywróceniu porządku prawnego. To nie jest żaden rewanż. Mamy wyroki, z których wynika, że powołania neo-sędziów mają wadę formalną. Tak jak w biznesie powtarza się przetarg, który ma wadę formalną, tak tutaj trzeba ponownie przeprowadzić konkursy na te stanowiska sędziowskie, tym razem przez prawidłowo powołany KRS, z udziałem sędziów, którzy w bezprawiu nie uczestniczyli – powiedziała. Paulina Kieszkowska zwróciła uwagę, że problem niewłaściwie powołanych sędziów dotyczy aż 3 tys. osób. W części dyskusji dotyczącej problemów systemowych zaznaczyła, że potrzebna byłaby reforma sądów administracyjnych tak, aby postępowania w nich nie trwały latami.

 

Do dyskusji włączył się jeden z gości spotkania, Paweł Kuglarz, Dyrektor Szkoły Prawa Austriackiego UJ i radca prawny, wice przewodniczący sekcji INSO Instytutu Allerhanda. Podkreślił, że niezbędne jest znalezienie długoterminowych rozwiązań, które ustabilizują wymiar sprawiedliwości, a nie ciągłe wprowadzanie zmian w zależności od tego, która opcja polityczna jest u władzy. Zwrócił uwagę na problem legitymizacji, pytając, czy Rada Państwa w PRL miała większą legitymizację niż Krajowa Rada Sądownictwa. Odnosząc się do wypowiedzi mec. Kieszkowskiej, wskazał, że nawet w niemieckim modelu rozliczania wymiaru sprawiedliwości, po zjednoczeniu NRD i RFN, dokonywano indywidualnej weryfikacji sędziów, a nie automatycznego zakwestionowania statusu sędziego. Przypomniał, że także uchwała połączonych Izb Cywilnej, Karnej i Pracy Sadu Najwyższego z 23 stycznia 2020 roku wskazywała, że konieczne jest dokonanie oceny, czy wadliwość procesu powołania prowadzi do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności.

 

Zaproponował, aby z jednej strony przeprowadzić reformy niektórych obszarów wymiaru sprawiedliwości, które nie budzą kontrowersji politycznych, a z drugiej – poszukiwać kompromisu odnośnie do sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego. Taką reformą mogłoby być sądownictwo upadłościowe. Po pierwsze wprowadzenie wydziałów upadłościowych na poziom sądów okręgowych i powierzenie im spraw upadłości oraz restrukturyzacji przedsiębiorców i pozostawienie upadłości konsumenckich na poziomie sądów rejonowych. Jest to konieczne w związku z narastającą lawinowo liczbą upadłości konsumenckich (w 2014 roku było tych spraw ok. 50, a w 2023 roku – ponad 20 000) i tym, że sądy są nimi obciążone. Jest to model, który mógłby przyspieszyć postępowania i zmniejszyć obciążenie sądów. Drugą kwestią jest konieczna zmiana lub radykalna poprawa Krajowego Rejestru Zadłużonych, który wszedł w życie w 2021 roku i zamiast przyspieszyć postępowania oraz zmniejszyć obciążenia administracyjne sędziów, którzy powinni móc koncentrować się na orzekaniu, spowodował efekt odwrotny. Od dawna środowiska zajmujące się postępowaniami upadłościowymi apelują o takie działania. – Trzeba to przeprowadzić, bo w ten sposób ułatwimy pracę sędziom, którzy będą mogli się skupić na pracy merytorycznej, zamiast na wklepywaniu danych – powiedział Paweł Kuglarz.

 

W związku z poszukiwaniem trwałych rozwiązań zasadnym byłby powrót do propozycji powoływania Krajowej Rady Sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego kwalifikowaną większością głosów np. 3/5. Kuglarz wskazał, iż: Jest też tradycja kompromisu politycznego w najważniejszych kwestiach w niepodległej Polsce, do której można się odwołać. Kiedy prezydent Aleksander Kwaśniewski zawetował ustawę o powołaniu Instytutu Pamięci Narodowej, to koalicji Akcji Wyborczej „Solidarność” i Unii Wolności brakowało głosów do odrzucenia weta. Wówczas uzgodniono z PSL, że prezes IPN będzie powoływany większością 3/5 głosów. I tak weto prezydenta zostało odrzucone i IPN został powołany – dodał.

 

Do sprawy odniósł się także Robert Gwiazdowski, który skomentował problem weryfikacji sędziów i upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości. Skrytykował system, w którym sędziowie wybierają samych siebie, argumentując, że jest to sprzeczne z zasadą demokracji i artykułem 4 Konstytucji RP. Wskazał, że naród powinien mieć możliwość wpływania na wybór sędziów, podobnie jak na inne władze. Skrytykował też brak precyzyjności Konstytucji z 1997 roku, co według niego jest jedną z przyczyn obecnego kryzysu w sądownictwie. – Co do wyrobów TSUE, one się opierają na cichym domniemaniu, że rację miał Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku, że sędziów do KRS mają odbierać sędziowie. Moim zdaniem to nie jest oczywiste. Poza tym to jest ewidentnie sprzeczne z art. 4 Konstytucji, bo to pozbawia naród jakiejkolwiek możliwości wpływania na kształt jednej z trzech władz czy wymiaru politycznego – dodał. W ten sposób profesor Gwiazdowski starał się przekonać pozostałych rozmówców, że wybór sędziów w wyborach powszechnych to forma realizacji podstawowej zasady ustroju demokratycznego – trójpodziału władzy. W kontekście reform zaproponowanych w Agendzie Polskiej podniósł temat złożoności polskiego systemu sądowego, w którym funkcjonuje wiele instytucji, takich jak sądy powszechne, administracyjne, Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i inne trybunały. Dyskutowano nad tym, czy obecny system, w którym różne sądy i trybunały mają nakładające się kompetencje, nie przyczynia się do chaosu prawnego i przeciążenia instytucji sądowych. Pojawiła się sugestia, aby uprościć strukturę sądownictwa poprzez przenoszenie kompetencji między sądami.

 

Emil Zalewski, adwokat znający przewlekłość sądowych sporów od podszewki, wskazał na problem długotrwałych sporów, szczególnie w sądownictwie administracyjnym, które potrafią trwać latami, szczególnie w sprawach dotyczących inwestycji nieruchomościowych. Odnosząc się do Krajowego Rejestru Zadłużonych, potwierdził, że mógłby być on bardziej efektywny. Podkreślił, że sytuacja niepewności w wymiarze sprawiedliwości zniechęca zagranicznych inwestorów do prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce: – Mam otwarte pytanie, jak ja mam tym ludziom opowiedzieć o tym, co się w Polsce dzieje, żeby oni zostali tu ze swoim biznesem? Jak mam wytłumaczyć zagranicznemu klientowi, który w najlepszej wierze rozpoczął działalność w Polsce, że w naszym kraju czeka się na wyrok w sprawie gospodarczej nawet kilka lat?. Zalewski apelował także o pilne rozwiązanie kwestii przyspieszenia postępowań administracyjnych i poprawienia przepustowości sądów.

 

Minister Arkadiusz Myrcha wyraził zaniepokojenie obecnym poziomem zaufania do wymiaru sprawiedliwości i podkreślił, że rząd powinien skupić się na przeprowadzaniu reform organizacyjnych i proceduralnych, które przyspieszą i ulepszą procesy sądowe. Jednocześnie sprzeciwił się radykalnym rozwiązaniom, takim jak rewanżyzm, które mogłyby tylko zaostrzyć spory polityczne i pogłębić kryzys wymiaru sprawiedliwości: – Fundamentalną kwestią jest stabilizacja wymiaru sprawiedliwości. […] Jestem wielkim przeciwnikiem rewanżyzmu, który prowadzi do rozliczeń. Bo one tak naprawdę otwierają tylko i wyłącznie spór, który będzie trwał i trwał… – dodał.

 

W końcowej części dyskusji poruszono kwestię propozycji zintegrowania niektórych funkcji Trybunału Konstytucyjnego z Sądem Najwyższym. Cezary Kazimierczak oraz Robert Gwiazdowski argumentowali, że połączenie tych instytucji mogłoby przyczynić się do większej spójności w orzecznictwie i uprościć procedury. Z drugiej strony zwrócono uwagę na ryzyko upolitycznienia Sądu Najwyższego, jeśli funkcje te zostałyby zbyt scentralizowane. Podniesiono również problem niewystarczającego finansowania sądów, co przyczynia się do niskiej wydajności tego systemu. Brak odpowiednich zasobów powoduje, że sędziowie są zmuszeni zajmować się wieloma sprawami jednocześnie, co znacząco wydłuża czas oczekiwania na wyroki. Debatowano o tym, czy nie należy w większym stopniu zainwestować w infrastrukturę sądową, zwiększyć wynagrodzenia i liczebność kadry pomocniczej.

 

WEI logo niebieskie

wolna trybuna