czwartek, 19 września 2024

finansowanie partiiNawet najbardziej drastyczna kara dla Prawa i Sprawiedliwości za wykorzystywanie publicznych pieniędzy do finansowania kampanii wyborczej nie rozwiąże zasadniczego problemu, jakim jest upaństwowienie finansów partii politycznych przy jednoczesnym upartyjnieniu aparatu państwowego.

 

 

       Warsaw Enterprise Institute apeluje do wszystkich sił politycznych w kraju o podjęcie odważnej, ale koniecznej decyzji przebudowania systemu finansowania partii politycznych. Tylko rezygnacja z państwowych subwencji i oparcie finansowania partii na mądrze zaprojektowanym systemie wpłat od prywatnych osób i firm jest w stanie zlikwidować obecne patologie.

 

       Partie polityczne mają krytyczne znaczenie dla funkcjonowania demokracji, pod warunkiem że ściśle przestrzegana jest ich niezależność od organów państwa. W Polsce partie w znaczącej mierze są finansowane z budżetu państwa, czyli z pieniędzy wszystkich obywateli niezależnie od ich przekonań politycznych. Już samo to może wydawać się anachronizmem, a jeżeli dodamy do tego, że nie tylko stanowiska polityczne w poszczególnych ministerstwach są obsadzane z klucza partyjnego, ale również etaty zwykłych urzędników, to mamy do czynienia z pełnym upartyjnieniem instytucji państwa, które równocześnie finansuje partie polityczne.

 

       Pomijając, jak kosztowne jest uwikłanie państwa i jego spółek w finansowanie działalności partyjnej, pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzialności polityków przed wyborcami. Kombinacja systemu wyborczego, gdzie kandydaci w niewielkim stopniu odpowiadają przed wyborcami, wynika ze sposobu finansowania partii, które sprawia, że są zdani na subwencje państwa, a nie swojego elektoratu. To powoduje, że politycy coraz bardziej zdają się być oderwani od społeczeństwa, a jedyny sposób, w jaki nauczyli się zdobywać głosy to poprzez rozdawanie pieniędzy. Odbywa się to zarówno na poziomie budżetu i multiplikowania świadczeń socjalnych, jak i na niższym szczeblu, gdzie stanowiska w instytucjach i spółkach państwa służą do obsadzania lojalnych urzędników, a pieniądze spółek i państwowych funduszy, do najróżniejszych akcji mogących przysporzyć głosy rządzącej partii.

 

       Model, gdzie podatnik chcąc, nie chcąc staje się zakładnikiem interesów partii politycznych, obowiązuje dziś w większości państw UE. I nic dziwnego, że w wielu państwach mamy do czynienia z nadużyciami i sprzeniewierzaniem pieniędzy publicznych. Warsaw Enterprise Institute podkreśla, że nadużycia dokonane w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość nie były wyjątkiem w krótkiej historii naszej demokracji. Do nieprawidłowego wykorzystywania subwencji partyjnych dochodzi w Polsce od przeszło 30 lat, również w przypadku partii, które dziś domagają się cofnięcia subsydiów PiS. To powinien być wystarczający sygnał do podjęcia prac nad reformą systemu finansowania partii, a nie tylko ukarania jednej partii.

 

       Jednocześnie WEI zwraca uwagę, że nie wszędzie przykłady upartyjnienia państwa i nadużyć są tak drastyczne jak w Polsce, ale system sam w sobie tworzy takie pokusy i zagrożenia. Na świecie istnieje sporo dobrych przykładów racjonalnego finansowania partii politycznych. Jeden z nich od lat sprawdza się w USA i Szwajcarii, gdzie partie polityczne traktowane są jak każda inna forma niezależnej od państwa działalności, finansowanej z prywatnych pieniędzy. W tym modelu wychodzi się z założenia, że partia powinna przekonać do siebie obywateli, żeby łożyli na jej utrzymanie i kampanie wyborcze.

 

       Warsaw Enterprise Institute stoi na stanowisku, że obecny system subsydiowania działalności partii politycznych z pieniędzy publicznych rodził i będzie rodzić mnóstwo patologii, osłabiając zaufanie Polaków do demokracji. Uważamy, że właściwy kierunek zmian powinien obejmować stopniową rezygnację z dotacji i subwencji i oparcie finansowania partii wyłącznie na składkach członkowskich i darowizn oraz wprowadzenie tzw. mechanizmu 1 proc. W okresie przejściowym, rekomendujemy wprowadzenie celowego charakteru subwencji partyjnych, a także obniżenie progu otrzymywania subwencji.

 

       Oparcie finansowania na składkach członkowskich i na darowiznach (głównie ze strony biznesu) powinno zastąpić obecny patologiczny system, w którym obywatele nie mają kontroli nad wydatkowaniem subwencji przez polityków. System taki funkcjonuje w USA i w Wielkiej Brytanii i jest wyraźnie połączony z jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Rodzi się więc pytanie, czy w Polsce, przy większościowej ordynacji wyborczej, system ten zdałby egzamin? WEI postuluje zapewnienie obywatelom kontroli nad finansowaniem partii polegające na możliwości dobrowolnego odpisu od corocznego podatku dochodowego odpowiedniej sumy przeznaczonej na fundusz danej partii politycznej, w wysokości do 1 proc. podstawy opodatkowania. W taki sposób obywatele mogliby decydować o finansowaniu ugrupowań reprezentujących ich światopogląd, a politycy mieliby motywację do wywiązywania się z obietnic wyborczych pod groźbą ucięcia finansowania. Dzięki systemowi 1 proc. partie mogą zyskać większe środki finansowe niż dzięki tradycyjnym subwencjom. W 2023 roku ponad 12 mln podatników przekazało Organizacjom Pożytku Publicznego aż 1,5 mld zł w ramach dobrowolnego odpisu 1,5 proc. podatku dochodowego. Nawet zakładając większą niechęć obywateli do odpisów na działalność partii i polityków, można szacować, że dobrowolne kwoty będą większe niż suma obecnych subwencji.

 

        Rozwiązanie pośrednie, czyli celowy charakter subwencji partyjnych, polega na tym, iż partia polityczna w razie konieczności sfinansowania określonego celu (np. wzięcia udziału w akcji wyborczej lub zorganizowania konferencji) występuje do specjalnego funduszu z wnioskiem o dofinansowanie danego celu. System taki funkcjonuje między innymi w Holandii i częściowo w Niemczech. Potrzebny jest jednak ustalony limit wydatków, jakie państwo może ponieść w ramach wsparcia partii politycznych. Postulujemy, aby wynosił on max. 30 proc. kosztów. Resztę wydatków partia powinna ponieść z własnej kieszeni i dotacji prywatnych.

 

        Postulujemy obniżenie progu 3 proc., aby zapewnić większą partycypację obywateli w systemie. Obecnie partie polityczne, jeśli zdobędą 3 proc. poparcia w wyborach, otrzymują przez całą kolejną kadencję subwencję, która zapewnia im możliwość funkcjonowania. Jeśli jest to koalicja kilku partii politycznych, wówczas próg pozwalający im ubiegać się o pieniądze z budżetu wynosi 6 proc. Mechanizm finansowania jest powiązany z wynikiem wyborczym, ale nie uwzględnia interesu mniejszych ugrupowań, których poparcie nie osiąga progu 3 proc. Obecny system uniemożliwia zaistnienie mniejszym partiom. Pieniądze są w dużej mierze wydawane bezcelowo i w sposób niekontrolowany. Uważamy, że należy obniżyć próg, aby te ugrupowania miały środki na akcentowanie swojego przekazu.

 

        Niezależność i stabilność finansowa partii politycznych wpływają na to, jak przebiega mobilizacja wyborców i rywalizacja o głosy obywateli, a te czynniki decydują o jakości mechanizmów demokracji przedstawicielskiej. Wobec tego kluczowe jest wprowadzenie sprawiedliwego i funkcjonalnego systemu finansowania partii politycznych. Docelowo konieczne jest zlikwidowanie całkowite subsydiów, a w okresie przejściowym zmniejszenie kwot finansowania i obniżenie progu otrzymania subwencji (z korzyścią dla mniejszych partii), a także precyzyjne określenie, na jakie cele politycy mogą przeznaczać budżetowe pieniądze.

 

WEI logo niebieskie

wolna trybuna