W trakcie kwarantanny pijemy znacznie więcej alkoholu.
„Butelka wódki, kilka piw i ze dwa wina – to dla żony. Będzie na zapas” – mówi, stojąc w kolejce w monopolowym. Ale robi to także następnego dnia… Pandemia koronawirusa i związana z nią kwarantanna staje się dla wielu Polaków pułapką. W wyniku izolacji częściej sięgają po alkohol i piją znacznie większe jego ilości. Podczas gdy np. władze departamentu Aisne w północno-wschodniej Francji wydają zakaz sprzedaży alkoholu w związku z epidemią Covid-19, w Polsce sklepy monopolowe pospiesznie i na bieżąco uzupełniają braki w asortymencie.
Pijemy, żeby się zrelaksować, zapomnieć o problemie albo po prostu – z nudów. Tymczasem alkohol to najsilniejsza legalna, ogólnodostępna i powszechnie akceptowalna substancja depresjogenna, a jego odprężające działanie jest jedynie chwilowe. U wielu osób gorszy nastrój i stany lękowe pojawiają się już po 2-3 godzinach od spożycia. Mimo to pijemy.
#MAMKONTROLĘ to warszawska kampania społeczno-edukacyjna mająca na celu przeciwdziałanie alkoholizmowi na terenie m.st. Warszawy. Jej celem jest zwiększenie wiedzy i świadomości społecznej wśród mieszkańców Warszawy na temat skutków nadużywania alkoholu oraz dostarczenie informacji o sposobach pomocy osobom zagrożonym lub dotkniętym problemem uzależnienia od alkoholu. Ideą kampanii jest przełamanie społecznego tabu oraz przeciwdziałanie nadmiernej i ryzykownej konsumpcji, która może dotyczyć większej liczby osób, niż to się pozornie wydaje. Więcej informacji o kampanii na stronie www.mamkontrole.waw.pl.