Ostatnia w 2006 roku sesja sejmiku województwa rozpoczęła się od dyskusji nad expose marszałka. W dalszej częsci radni wysłuchali informacji związanej z sytuacją na kolei w naszym województwie
Wszystko wskazuje na to, że Zarząd Województwa podpisze umowę ze spółką PKP Przewozy Regionalne na świadczenie usług w roku 2007. Dofinansowanie wyniesie ok. 24,6 mln złotych (zamiast oczekiwanej przez PKP kwoty 30,5 mln zł). Ta mniejsza suma wynika z korekt w rozkładzie jazdy. M. in. nie udało się zapobiec likwidacji linii Nysa - Brzeg, która rocznie kosztowała 1,6 mln złotych, a pociągami jeździło po 20 osób. Na niektórych liniach zmniejszyła się częstotliwość kursowania pociągów, w zamian ich składy zostały powiększone.
W dyskusji radny Józef Śliwa apelował o utworzenie własnej spółki przewozowej, Marek Szymkowicz chciał wiedzieć jak były liczone tzw. potoki podróżnych, czy byli to pasażerowie regionalni, czy tranzytowi oraz jaki jest dobowy przebieg szynobusów. Jolanta Malinowska zwróciła uwagę, że bez wcześniejszego powiadomienia pasażerów 28 grudnia odwołano pociąg relacji Kędzierzyn-Nysa i ludzie nie dotarli do pracy.
Andrzej Szwed, dyrektor opolskiego oddziału PR, potwierdził, że szynobus rzeczywiście nie wyjechał na trasę obsługującą linię Nysa-Kędzierzyn-Koźle, bo się zepsuł. Trzeba było uruchomić komunikację zastępczą. - Szynobusy - jak mówił Szwed - przejeżdżają dobowo ok. 700 km, są eksploatowane tak intensywnie, że nie ma kiedy robić na nich przeglądów, stąd ich awarie.
Potoki podróżnych badała niezależna firma, ale nie robiła ich w selekcji na lokalnych i tranzytowych, bo koszt takich badań radykalnie by wzrósł - informował Andrzej Kasiura, członek zarządu.