„Protokół brytyjski ma znaczenie czysto symboliczne. Karta Praw Podstawowych w pełni w Polsce obowiązuje" - tak powiedział w TOK FM rzecznik polskiej prezydencji, Konrad Niklewicz.
Gdyby potraktować te słowa poważnie to oznaczałoby to, że wykorzystując prawne narzędzie „jednostronnej deklaracji" dzięki rzecznikowi prezydencji - właśnie wycofaliśmy się z krępującego stosowanie Karty Praw Podstawowej - protokołu.
Prawda jest taka, że Karta Praw Podstawowych (KPP) stanowi integralną część Traktatu z Lizbony, który przyjęliśmy. „Protokołem brytyjskim" wyłączyliśmy jedynie jej KPP na naszym terytorium, czyli pozbawiliśmy się możliwości dodatkowej ochrony, jaką ona daje i możliwości powoływania się na KPP zarówno w polskich sądach, jak i w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości w Luksemburgu.
By „włączyć" KPP w Polsce możemy zastosować jeden z dwóch wariantów:
a) na drodze jednostronnej deklaracji władz Polski, stwierdzić, iż nie czujemy się już związani zapisami protokołu nr 30 Traktatu z Lizbony, mówiącego o zwolnieniu Polski z przestrzegania zapisów Karty;
b) poprzez rewizję Traktatu z Lizbony, która i tak będzie miała miejsce wkrótce, w związku z wpisaniem do Traktatu antykryzysowego stałego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.
Czy Konrad Niklewicz na antenie TOK FM właśnie jednostronnie zadeklarował „włączenie" KPP :)?
Mówiąc poważnie, trudno zrozumieć dlaczego rząd Donalda Tuska idąc śladem Brytyjczyków (obawiających się zwiększenia zakresu praw pracowniczych) - zadecydował o wyłączeniu Polski z KPP, mimo że deklarował wcześniej wielkie dla niej poparcie. Ale... Platforma Obywatelska, była wtedy w opozycji, gdy doszła do władzy, rękoma Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego podpisała Traktat Lizboński z tzw. klauzulą „opt out", czyli wyłączeniem KPP - wspierając tym samym swoich niedawnych „przyjaciół" z PiS.
Dla przypomnienia:
Karta Praw Podstawowych to 14-stronicowy dokument, będący integralną częścią Traktatu z Lizbony, który w zwięzłej formie podsumowuje podstawowe prawa obywateli UE. KPP nie zaakceptowały tylko dwa państwa członkowskie UE: Wielka Brytania i Polska. W przypadku Brytyjczyków, z definicji negujących wszystko, co dotyczy pogłębiania integracji, i chcących tylko korzystać ze wspólnego rynku - sprawa wygląda dość klarownie. Jakie były „argumenty" PRZECIW, przedstawiane przez naszych PiS-owych negocjatorów? Straszono Polaków przede wszystkim nieistniejącymi zapisami KPP, np. podstępnym wykupem polskiej ziemi i lawiną germańskich roszczeń, gwałtownym wzrostem aborcji, eutanazji i liczby homoseksualnych małżeństw nad Wisłą...
Czego w KPP boi się Platforma?
Czyżby tego samego?
???
Moim zdaniem nadeszła najwyższa pora, by odczarować to archaiczne PO-PiSowe myślenie i przyjąć KPP, podobnie jak 25 innych krajów UE.
W sobotę 17 września br. we Wrocławiu będzie się tego domagało kilkadziesiąt tysięcy związkowców przybyłych z całej Europy, na czele z przyszłym (najprawdopodobniej) Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego - Martinem Schulzem, szefem mojej grupy politycznej: Socjalistów i Demokratów.
Dołączcie do nas.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg