niedziela, 24 listopada 2024
l.geringerJacques Delors - twórca euro, dwukrotny szef Komisji Europejskiej stwierdził kiedyś, że Unia jest jak rower, koła muszą się kręcić - inaczej upadnie.



Węgry sprawujące obecnie Prezydencję w Radzie UE  najwyraźniej nie opanowały tej unijnej reguły. Nie przewodzą, nie reagują na czas i tym samym oddają pola szybszym i silniejszym. Jeszcze parę lat temu nie do pomyślenia byłoby, aby francuski prezydent w czasie prezydencji innego kraju zwoływał szczyt w Paryżu, a duński premier mógł - bez rozmów na szczeblu unijnym 
„zawieszać" układ z Schengen.

Najpierw kilka faktów: porozumienie z Schengen zostało zawarte w 1995 r. Obecnie do strefy Schengen należy łącznie 25 państw. 22 państwa UE : Austria, Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Holandia, Grecja, Hiszpania, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Polska, Portugalia, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Węgry, Włochy oraz 3 państwa stowarzyszone: Islandia, Norwegia i Szwajcaria. W poczekalni do strefy czekają Rumunia i Bułgaria, poza Schengen są: Wielka Brytania, Irlandia i Cypr.
Zamieszanie „graniczne" wywołały najpierw Francja i Włochy, które 26 kwietnia br. zaproponowały wprowadzenie pewnych zmian do Układu z Schengen. Oba państwa opowiedziały się za zwiększeniem możliwości tymczasowego zamknięcia granic dla swobodnego poruszania się obywateli innych państw Unii. Obecnie kwestia ta jest regulowana przez artykuł 23. kodeksu Schengen, który umożliwia wprowadzenie czasowej (max. 30-dniowej) kontroli na granicach danego kraju, w przypadku jeśli zagrożony jest jego porządek publiczny lub bezpieczeństwo. (Z tej możliwości skorzystały m.in. Niemcy w czasie odbywających się u nich Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2006 r.)

Oliwy do ognia dolały spięcia na linii Paryż-Rzym, po tym jak Francja zablokowała na 6 godzin przejazd włoskich pociągów, aby uniemożliwić przedostaniu się na swoje terytorium ok. 20 tys. tunezyjskich imigrantów, gdy władze włoskie  (chcąc pozbyć się problemu) wystawiły im dokumenty „tranzytowe" zezwalające na tymczasowy pobyt w strefie Schengen i przejazd do Francji, gdzie z racji zaszłości kolonialnych i znajomości języka zmierzali. Broniąc się przed „włoskim prezentem" rząd francuski znacznie zaostrzył kontrole w strefach przygranicznych. Włoska polityka wobec imigrantów oburzyła inne państwa członkowskie, ale na wszelki wypadek przestraszone Niemcy i Austria już rozważają zastosowanie francuskich środków, zaś Dania oficjalnie 11 maja br. ogłosiła, że przywróci na swoich granicach z Niemcami i Szwecją stałe służby celne, mające dokonywać losowych kontroli. 
To naprawdę zatrzęsło strefą Schengen. Komisarz ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem (Szwedka) oświadczyła, iż decyzja rządu duńskiego jest niezgodna z unijnym prawem (http://euobserver.com/9/32334). 
(Na marginesie dodam, że kontrowersyjne propozycje poszczególnych partii i rządów podobają się jednak nastraszonym imigrantami wyborcom. Dowodem może być np. niedawny sukces wyborczy Partii Prawdziwych Finów, czy znaczny wzrost poparcia dla Frontu Narodowego we Francji).

Następnego dnia (12 maja br.) ministrowie spraw wewnętrznych UE spotkali się na nadzwyczajnym posiedzeniu w Brukseli. Sytuacja kryzysowa została zażegnana, a większość państw nie widziała potrzeby zmian w Schengen. Nawet Francja wyraźnie zmieniła ton wcześniejszych wypowiedzi i podkreśliła, że „chce więcej Europy, a nie mniej", a swoje wcześniejsze dążenie do „wskrzeszania" granic potraktowała jako nieporozumienie (http://uniaeuropejska.org/unia/index.php?option=com_content&view=article&id=846&catid=49&Itemid=65).

Pomimo tego, nadal otwarta pozostała kwestia określenia zakresu „wyjątkowych okoliczności", które umożliwiłyby tymczasowe zamknięcie granic. Komisja Europejska (KE) przygotowuje własne propozycje dotyczące zwalczania kryzysu migracyjnego związanego głównie z falą nielegalnych imigrantów z Afryki Północnej (dotykającego najbardziej Włochy, Maltę i Hiszpanię), jak również problemów Duńskich (z niechcianymi obywatelami z UE).

Propozycje KE w tej kwestii poczekają jednak na szczyt, który będzie miał miejsce 24 czerwca br. Na ewentualne zmiany musiałby się też zgodzić Parlament Europejski, który jest bardzo niechętny podejmowaniu jakichkolwiek działań ograniczających swobodę przemieszczania się na obszarze Schengen. Przywrócenie kontroli granicznych miałoby naszym zdaniem negatywny wpływ na swobodę osiedlania się, czy podejmowania nauki i pracy w UE, także na efektywność unii walutowej.

Ostatnie wydarzenia pokazują jednak, jak poważnie zagrożona jest stabilność Unii Europejskiej, nadwątlona dodatkowo kryzysem finansowym. Rower Delorsa wyraźnie zwalnia... , dlatego potrzebny jest teraz wspólny głos wszystkich 27 państw członkowskich i szybka reakcja na zdarzenia zagrażające prawidłowemu funkcjonowaniu Unii, tymczasem Węgrzy puścili stery, a Unia na automatycznym pilocie długo nie poleci.  Indywidualne działania Danii, czy Francji zagrażają podstawowym zasadom współdecydowania we Wspólnocie. Ponadto wzmocniona kontrola granic wewnętrznych Unii nic nie da, jeśli te zewnętrzne nie będą należycie chronione, a tym zajmuje się służba graniczna podlegająca Agencji Frontex, której siedziba znajduje się w Warszawie.

Euroatmosfera przed polską prezydencją robi się coraz gęstsza...

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

Nowiny na pasku