Branża turystyczna nie ma lekko – to wiemy od ponad 2 lat. To, co zmieniło się w ostatnim roku, to nasze podejście do podróży, wolnego czasu, dbania o higienę swojego umysłu i bezpieczeństwa. Dzięki temu na horyzoncie pojawiły się nowe pomysły i możliwości.
1. Dystans okazał się tym, czego potrzebowaliśmy
Dla miłośników podróżowania to był ciężki okres.
– Wszyscy pamiętamy tę frustrację, kiedy nie mogliśmy wychodzić z domu do sklepu, a co dopiero jeździć na wakacje. Lockdowny spowodowały, że potrzeba wyjazdów po poluzowaniu obostrzeń stała się silniejsza, jednak na znaczeniu zyskały miejsca w większym odosobnieniu, które dają większe poczucie bezpieczeństwa – mówi założyciel Good Spot, Roman Sokołowski.
Jak się okazało, po dwóch latach to właśnie to, czego potrzebowaliśmy. Ludzie znacznie chętniej wyjeżdżają na łono natury i z dala od tłumów głównie z uwagi na bezpieczeństwo. Wspomina o tym raport Polskiej Organizacji Turystycznej, w którym kwestie miejsc o podwyższonym standardzie higienicznym są w czołówce wybieranych destynacji urlopowych.
2. Worcation – cyfrowi nomadzi wersja 2.0
Cyfrowi nomadzi to nie hippisi sprzedający plecione bransoletki na ulicach turystycznych miasteczek. Cyfrowymi nomadami nazywamy tych, którzy dzięki udogodnieniom, jakie daje technologia, zabierają swoją pracę w egzotyczne i nieoczywiste miejsca. To, co kiedyś było domeną tylko programistów, którzy mogli pracować z Cancun, i zawodów, które nie potrzebowały obecności w biurze, staje się coraz bardziej dostępne dla każdego, przez wprowadzenie home office do rutyny naszego dnia. Worcation to nowe wakacje w pracy – zabierasz rodzinę na wakacje do mobilnego hotelu z dala od zgiełku, z widokiem na morze albo góry, a tam bezpiecznie możesz pracować wśród obłędnych warunków przyrody.
– Razem z żoną pracujemy w IT, więc siedząc przez ponad rok na home office, potrzebowaliśmy wyrwać się z Wrocławia. Miejsca do przechowywania aż nadto, cały apartament wyposażony tak, jak niejeden pokój hotelowy. Widok na Śnieżkę, świeże powietrze i ten spokój, którego nam tak było potrzeba, znaleźliśmy właśnie w Karpaczu. Internet i media są dostępne bez problemu, więc 2 tygodnie w Good Spot chętnie zamienilibyśmy na never ending working holiday – komentuje Grzegorz Jabłoński, CEO fream.pl, jeden z klientów mobilnego hotelu.
3. Nie na narty, a na skitour i splitboardy
Coraz więcej turystów-narciarzy szukało innych sposobów spędzenia czasu w zaśnieżonych górach, nie mogąc korzystać ze stoków. Zaczęli masowo przerzucać się na skitoury, czyli wyprawy górskie, na które trzeba mieć specjalny sprzęt, dotychczas przewidziany tylko dla prawdziwych pasjonatów, dzisiaj – dla każdego.
– Popularnością zaczęły cieszyć się także splitboardy, w które i my zaopatrzyliśmy się w wypożyczalni – to deska snowboardowa, podzielona na 2 części, które służą do podchodzenia. Po wejściu w odpowiednie miejsce łączy się dwie części klipsem i zjeżdża się jak na klasycznej desce – komentuje Michał Dzieniszewski z wypożyczalni i szkoły skitourowej karkonosz.ski.
4. Wakacyjne 35 m2
Poszukując dostępnych opcji wakacyjnych, daje się zauważyć, że nie tylko wynajem czy zamiana domów na wakacje staje się coraz bardziej popularne. Na rynku mocną pozycję zajęły domki letniskowe do 35 m2, które stały się także nieodłącznym elementem ośrodków wczasowych. Bezpieczeństwo i namiastka intymności to główne zalety, dzięki którym nie ma potrzeby przebywania w przestrzeniach dostępnych dla reszty turystów. Stało się to mocnym impulsem do tworzenia osad z małymi domkami.
Roman Sokołowski, CFO Good Spot – pierwszej sieci mobilnych hoteli w Polsce, zauważa, że to trend, który będzie przybierał na sile. Ich pokoje są tworzone z przerobionych naczep chłodniczych. To alternatywa dla campingu, która zaspokoi potrzeby osób poszukujących większego komfortu, a jednocześnie prywatności. – Dla nas to tylko potwierdzenie, że nasze spoty idealnie wpasowują się w to, czego ludzie potrzebują, z tą różnicą, że nasze hotele możemy postawić w dowolnym miejscu. I nie potrzebujemy na to aż 6 tygodni, w przeciwieństwie do procesu powstawania takiego domku – komentuje CFO Good Spot.
5. Luksus w każdym miejscu na ziemi
– Na znaczeniu zyskuje trend, który jest nam szczególnie bliski – mobilny luksus. Nie złote klamki, ogromne pokoje i room service. Chcemy wyznaczać nowy trend, którym jest 100% intymności w miejscach, do których nie dotrą (lub jeszcze nie dotarli) deweloperzy, spychacze, nie będzie możliwości wykopania fundamentów pod kolejny hotel czy domek. Nasze apartamenty mogą stanąć wszędzie, bez obawy o ingerencję w otaczającą naturę. W pełni ekologiczne i minimalizujące ślad węglowy (m.in. używając starych naczep, które poddajemy upcyclingowi). Właśnie takie mają być wszystkie nasze spoty – dodaje Paweł Kołtunowicz, dyrektor operacyjny i współzałożyciel Good Spot.
Jak bardzo kolejne lata wpłyną na kształtowanie się rynku podróży – dowiemy się prawdopodobnie już wkrótce, bo wydaje się, że nasze przyzwyczajenia i nowe standardy, które obudziła pandemia oraz to, co zmieniła w naszym życiu, pozostaną z nami na długo.