Kolejne ? czwarte spotkanie z tego cyklu odbyło się 4 kwietnia 2014 roku w auli Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Brzegu.
Jako, że nadal przeżywamy Wielki Post temat spotkania ponownie trudny, kontemplacyjny ?archeologia śmierci gwałtownej". Wykład wygłosił Paweł Konczewski ? doktor nauk humanistycznych w dziedzinie archeologii, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, biegły sądowy, uczestnik badań archeologicznych związanych z wyjaśnianiem zbrodni hitlerowskich i komunistycznych, a także miejsc, katastrof lotniczych. Zajmuje się badaniami z dziedziny archeologii historycznej, z ukierunkowaniem na badania dotyczące konfliktów zbrojnych oraz badanie dziedziny archeologii sądowej.
Godzinny wykład doktora potrafił przykuć uwagę. Mówił o zadumie nad śmiercią, o tym, czym zajmuje się antropologia, o archeologii śmierci. Są to bardzo żmudne badania laboratoryjne, bardzo specjalistyczne. Przyczyną nagłych zgonów są: choroby, epidemie, wojny, zbrodnie, wypadki losowe, wypadki komunikacyjne. W bardzo obrazowy sposób omówił każdą z tych przyczyn nagłej śmierci. Posiłkował się slajdami. Rozpoczął od najwcześniejszej historii ludzkości, bo zawsze były wojny, konflikty, by mówić o mordach okresu stalinowskiego, o zbrodni katyńskiej, by zakończyć na katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku.
Temat powszechnie znany, nagłaśniany w środkach masowego przekazu, szeroko omawiany w prasie, wejdzie zapewne do literatury.
Scenarzystką i pomysłodawczynią wieczoru była Ewa Toporowska ? nauczycielka Szkoły Muzycznej.
Po wprowadzeniu popłynęła muzyka. Bardzo trafnie pani Ewa sięgnęła do muzyki największego polskiego kompozytora Fryderyka Chopina. W muzyce Chopina jest wszystko: sentymentalizm, nastrojowość, patriotyzm, liryzm, zaduma, tęsknota, a wszystko to potrafił wyrazić, komponując mazurki, etiudy, polonezy na jeden instrument ? na fortepian. ?Geniusz muzyczny" jak powiedział o nim jego nauczyciel muzyki Józef Elsner urodzony w Grodkowie na Opolszczyźnie.
Dzieciństwo i młodość Fryderyka zwykło się wiązać z Żelazową Wolą, ze spokojnym nurtem Utraty, choć wcześnie rodzina przeniosła się do Warszawy. Ze stolicy wyjeżdżał na Kujawy, znał Mazowsze, łowickie, lubelskie, gdzie wyjeżdżał na wakacje, z których przywoził zapas zdrowia, dobrego humoru, zapas piosenek. Na folklorze polskim oparta jest jego muzyka. Muzyka ludowa dawała mu inspirację twórczą. Polskę ukochał ponad wszystko. Dzieciństwo i młodość Chopina przypadło pomiędzy 10 a 30 rokiem XIX stulecia w epoce rodzenia się tendencji rewolucyjnych i demokratycznych, w epoce wzrastania patriotyzmu.
Z czasem wiele podróżował. Odbył podróż do Niemiec, gościł w Wiedniu, gdzie tworzyli Mozart i Haydn, do ?Złotej Pragi". Wracając z Czech zatrzymał się w Cieplicach, gdzie podejmowany na salonach grał, improwizował zachwycał słuchaczy piękną muzyką tak młodego kompozytora.
Fryderyk był wątłego zdrowia. Zapadła decyzja o wyjeździe kompozytora do Paryża. Rozstanie z Polską i Warszawą było koniecznością, wynikało z logiki sytuacji. Chopin szukał większej sceny dla swojej sztuki i swojego życia. Poza tym wynikało to z przeczucia zrywu narodowego jakim było Powstanie Listopadowe 1830 roku. Wyjazd z kraju nie był łatwą decyzją dla 20 letniego Fryderyka. Żegnał się z Żelazową Wolą, mając świadomość, że wyjeżdżą w samotność, że wyjeżdża na zawsze.
Chopin opuszcza Warszawę 2 listopada 1830 roku - w przededniu wybuchu Powstania Listopadowego - niechętnie, nie chciał porzucać Konstancji ? pierwszej miłości kompozytora, Tytusa ? przyjaciela i całej rodziny. Wybucha Powstanie. Nie na darmo takich ludzi jak Mickiewicz, Słowacki w tych walkach nie było. Chopin także czuł, że w ojczyźnie jest niepotrzebny, ale miał ogromny wyrzut sumienia. Wiedział, że może służyć muzyką, a muzyka Chopina wydaje się wieczna. Dopada Chopina wiadomość o upadku Powstania. Swą rozpacz wyraża w kompozycjach. Powstaje Etiuda Rewolucyjna, bezmiar bólu, rozpaczy, bezsilności.
Paryż dla Chopina jest trudny. Trafia tam nikomu nie znany ?fortepianista". Z pomocą przychodzi Delfina Potocka, rodzina Czartoryskich, którzy dają podstawę bytu materialnego.
Lata 1839 ? 1846 to związek z francuską pisarką George Sand. Spotkały się dwie wielkie osobowości. Trudno o większe kontrasty. Chopinem musiała kierować zaślepiająca namiętność, gwałtowna chęć przemiany samotnego życia. Ich wyjazd na Majorkę, choroba Fryderyka i czuła opieka Pani Sand. W Nohant stworzyła gniazdko uwite w gąszczu starych drzew, w których mógł spokojnie poświęcać się swojej twórczości. Tu powstały najważniejsze, najwspanialsze, najdoskonalsze jego dzieła. Chopin miał opinię człowieka niepospolitego, którego można podziwiać i szanować.
Pobyt Chopina w Nohant trwał do listopada 1846 roku. Mimo to jeszcze do wiosny 1847 krążą listy między Paryżem a Nohant. Bileciki Chopina są coraz krótsze, coraz bardziej gorzkie. Chopin walczy z gruźlicą. Pojawia się apatia, rezygnacja, nie ma woli życia. W ostatnich tygodniach życia w Paryżu pojawia się siostra Ludwika. Ona, która pierwsza ustawiała paluszki Frycka na klawiaturze, przyjechała teraz aby mu zamknąć oczy. Chopin zmarł 17 października 1849 roku w wieku 39 lat. Odszedł geniusz epoki.
Formuła wieczoru była zgoła inna. Wspomnienia o wielkim kompozytorze przeplatała muzyka Chopina w wykonaniu uczniów i absolwentów Szkoły Muzycznej. Postanowiłam w wielkim skrócie przedstawić życiorys pianisty i dokonać prezentacji granych kompozycji.
Koncert rozpoczęła pieśń do słów Zygmunta Krasińskiego w wykonaniu Agnieszki Sobczak - sopran koloraturowy, absolwentki w klasie fortepianu pani Ewy Toporowskiej. Akompaniował Szymon Dobrzański. Następnie:
Koncert zamknął Szymon Dobrzański grając Etiudę E-dur op.10 nr 3 ? impresja.
Koncert prowadzili: Sandra Nastałek i Dawid Eismart ? uczniowie Brzeskiej Szkoły Muzycznej.
Zasłużone brawa należą się p. Ewie Toporowskiej za bardzo staranne przygotowanie wieczoru. Piękny, wzruszający koncert, który długo pozostanie w pamięci słuchaczy.
Zofia Mogilnicka