W czerwcu odbyły się posiedzenia komisji, które warto choćby pokrótce zrelacjonować.
Pierwsze dotyczy posiedzenia Komisji Zdrowia, które zostało zwołane na mój wniosek i dotyczyło omówienia kwestii bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców powiatu brzeskiego. Zależało mi, aby omówić i przede wszystkim wykluczyć w przyszłości takie sytuacje, jak np. omawiana w ostatnim czasie przez regionalne media sytuacja braku lekarza na dyżurze w brzeskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR).
Aby unaocznić dlaczego taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, należy posłużyć się liczbami. W ciągu roku w powiecie brzeskim trzy karetki wyjeżdżają „w teren” ponad 6 tys. razy, z czego do brzeskiego BCM trafia 3 tys. przypadków. Obrazuje to skalę zdarzeń, które wymagają interwencji medycznej i trudno sobie wyobrazić, aby w jakiejkolwiek sytuacji zagrożenia życia w SOR nie był obecny chociażby jeden lekarz.
Problem zresztą nie dotyczy tylko tego. Aby bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców naszego powiatu miało charakter realny, potrzebna jest doskonała znajomość przepisów i świadomość konieczności podejmowania określonych działań, czego wśród osób odpowiedzialnych w powiecie za zdrowie czasami brakuje. Podczas omawianego posiedzenia Komisji, nie było m.in. przewodniczącego komisji zdrowia, byłego dyrektora BCM, który takie tematy powinien inicjować w sposób samodzielny.
Jak się okazało problem bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców powiatu brzeskiego nie jest również w sposób wystarczający znany samemu staroście, który zdawał się nie rozumieć kwestii podstawowych, szeroko zreferowanych przez kierownika ratownictwa medycznego Mariusza Barana, w tym odpowiedzialności i dysponowaniem numerami alarmowymi (999, 112) przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Opolu.
W dalszym ciągu ważnym tematem jest również brak w Brzegu lądowiska dla helikopterów. Jest prawie pewnym, że w niedługim czasie w naszym województwie do dyspozycji ratownictwa medycznego będziemy mieli śmigłowiec. Od wielu lat starosta na sesjach zapewniał radnych, że takie lądowisko to tylko kwestia czasu.
Dziś wiemy, że to były tylko puste obietnice. Posiadanie lądowiska dla śmigłowców przy szpitalu powoduje wzrost bezpieczeństwa dla osób poszkodowanych oraz daje możliwości transportowania naszych chorych ze szpitala w Brzegu do innych wysoko wyspecjalizowanych ośrodków medycznych w Polsce. Czy lądowisko jest nam potrzebne? Żyjemy w XXI wieku i jest po prostu niezbędne.
Ważne informacje zostały przekazane nie tylko o działaniu systemu ratownictwa medycznego na terenie powiatu, ale również o istniejących zagrożeniach środowiskowych, socjalnych, patologiach oraz o działalności innych podmiotów medycznych w tym SOR BCM w Brzegu. Zorganizowane spotkanie przyniosło jednak wymierny efekt, bowiem przewodniczący zarządu powiatu zapowiedział kolejne spotkania w celu bieżącej eliminacji niedociągnięć w działalności wszystkich służb ratowniczych w powiecie i SOR-u.
Drugim spotkaniem było specjalne posiedzenie komisji oświaty, na którym zaplanowano omówienie zagospodarowanie obiektów szkolnych, aktualny stan infrastruktury sportowej w szkołach oraz problemy związane z dostarczeniem energii cieplnej do szkół.
Posiedzenie tej komisji było w istocie humorystyczne. Po raz kolejny okazało się bowiem, że przewodniczący Jacek Mazurkiewicz talentów związanych z przewodniczeniem organowi kolegialnemu nie posiadł. Zachowywał się bardzo nieelegancko, przerywając radnym, którzy pytali o sprawy związane z tematem posiedzenia komisji. Do tego jednak przywykliśmy.
Zaskoczył natomiast wicestarosta Jan Golonka, który ku zdziwieniu zebranych oczekiwał, aby dyrektorzy szkół koncentrowali swoją działalność na inwestycjach i nauczaniu jednocześnie. Stawianie w taki sposób dyrektorów na baczność dziwi o tyle, gdyż w starostwie jest komórka odpowiedzialna za inwestycje, która takie zadania jak remont hal sportowych oraz innych pomieszczeń w szkołach, a także przetargów z tym związanych, powinna prowadzić, obsługiwać i nadzorować.
Ze sprawozdania naczelnika wydziału oświaty wynika, że infrastruktura szkolna, w tym sportowa, znajduje się w kiepskim stanie. Było to zaskoczeniem nie tylko dla obecnego podczas posiedzenia Ryszarda Jończyka, który jeszcze do niedawna współpracował ściśle z naczelnikiem Michałem Siekiem.
Wicestarosta Jan Golonka wytłumaczył, że w minionej kadencji brakowało „atmosfery”, która rzekomo dziś już się pojawiła. Chwała za tą atmosferę. Tylko dlaczego powoduje ona, iż hala sportowa przy ul. Jana Pawła II nie przynosi dochodów, które pokrywałyby chociaż opłaty eksploatacyjne. Jak się okazuje „atmosfera” nic w tej sprawie nie pomaga.
Zamiast tego powstał pomysł, by tę halę sprzedać, a środki uzyskane ze sprzedaży, powiększone o środki ze sprzedaży hali sportowej w Grodkowie przy Ośrodku Szkolno - Wychowawczym oraz 200 tys. zł z budżetu powiatu (120 tys. zł planowane pierwotnie na termomodernizację dachu w Domu Dziecka w Strzegowie oraz 80 tys. zł z rezerwy budżetowej) przeznaczyć na wykonanie dokumentacji projektowej związanej z termomodernizacją innych placówek oświatowych. Czy jest tu jakaś logika?
Być może według wicestarosty Golonki jest. Ciekawe, że jeszcze niedawno, w poprzedniej kadencji, radny Golonka miał na te sprawy nieco inne zdanie. By zmienić poglądy w niektórych sprawach wystarczy z radnego stać się wicestarostą.
radny powiatu brzeskiego
Krzysztof Puszczewicz