Zadaję to pytanie przede wszystkim sobie, ale i wszystkim, którzy wierzą w słowa naszego Burmistrza i w to, co wygłasza na temat mieszkańców Brzegu.
Jak brutalnie atakuje opozycję, konkurencję polityczną, ale nie tylko ? atakuje wszystkich, którzy ośmielają się mieć inny pogląd na ważne sprawy, którzy robią coś dla miasta i różnych środowisk, a nie dla niego.
Nie jestem w stanie z potoku niby-wywiadów, oświadczeń, informacji i innych tekstów wyłowić wszystkich pomówień, oszczerstw, kłamstw i insynuacji. Ale niektóre są zbyt perfidne, żeby przejść nad nimi do porządku dziennego. Dlatego muszę zabrać głos i chociaż w niewielkim stopniu pokazać, jak Burmistrz manipuluje opinią publiczną w naszym mieście. Jak wbija nóż w plecy tym, co przestali być mu potrzebni.
Nazywam się Bolesław Garnczarczyk i 20 lat życia poświęciłem brzeskiej koszykówce kobiet. I nie wstydzę się mojej działalności, a wręcz przeciwnie. Dumny jestem z tego, że wspólnie z innymi działaczami i przy wsparciu lokalnego biznesu przez tyle lat udawało się utrzymywać brzeską drużynę na poziomie, którego wiele miast nam zazdrościło. Cieszyliśmy się opinią dobrego, choć niewielkiego klubu, w którym pracują i działają pasjonaci, bezinteresownie zaangażowani w tworzenie części sportowej sławy miasta. Sukcesy Kamy, a następnie Odry sprawiły, że Burmistrz po kilku latach swoich rządów w mieście w końcu dostrzegł, że koszykówka jest w Brzegu ważna. Dostrzegł też, że taki klub może mu się w przyszłości przydać, gdy trzeba będzie starać się o kolejną kadencję. Dlatego zdecydował w pewnym momencie pomagać, tzn. łaskawie zaczął dotować seniorską drużynę (bo wcześniej coś trochę dawał na zespoły młodzieżowe, ale do seniorek trudno go było przekonać). I przez kilka lat było w miarę dobrze ? Burmistrz przyznawał dotacje, klub bez problemów rozliczał, Burmistrz pomagał w pozyskaniu sponsorów, klub się cieszył. Burmistrz potrzebował poparcia w kampanii wyborczej 2006 ? Klub zorganizował mecz ekstraklasy w nowej Sali (sala przy PSP nr 3), chociaż trochę wcześniej Burmistrz miał gdzieś uwagi klubów, że sala nie nadaje się ani dla ekstraklasowej koszykówki, ani dla piłki ręcznej na ligowe mecze, bo po prostu jest niewymiarowa. Burmistrz też w przypływie wielkiego serca załatwił na jeden sezon dość dużego sponsora. Ale niestety w pewnym momencie czar prysł?
Jak co roku, również na początku roku 2011 kluby składały oferty w tzw. konkursie na realizację zadań gminy w zakresie upowszechniania sportu. I jak co roku środki w budżecie miasta przeznaczone na ten cel były mniej więcej podzielone pomiędzy funkcjonujące kluby i mniej więcej znane, więc wiadomo było o jakie pieniądze trzeba napisać ofertę. Współpracujący z Klubem Odra i przychylny (tak mi się zdawało) Burmistrz poradził mi wówczas, aby środki z dotacji stanowiły ok. 25-30% całej oferty. Wiedzieliśmy, że możemy liczyć na ok. 300 tys. zł, nie trudno zatem policzyć, że w tym momencie budżet zadania musiał być duży i po stronie kosztów klubu pojawiła się kwota, jakiej nigdy wcześniej klub nie miał (ale przecież Burmistrz dobrze radził, prawda?). Łatwo więc teraz powiedzieć: ?To działacze tego Stowarzyszenia naobiecywali we wniosku o dotację gminną, podpisali umowy i ich nie dotrzymali, a pieniądze wydali. Do dzisiaj nie chcą ich zwrócić?? (wywiad z 17.09 ? www.brzeg.pl). A z czego mają zwrócić, jeżeli pieniądze zostały wydane na koszty prowadzenia klubu i ekstraklasowej drużyny ? sportowej wizytówki miasta? Z prywatnej kieszeni? Wystarczająco dużo dołożyłem do klubu z prywatnej kieszeni, również do atrakcji w których Burmistrz tak chętnie swego czasu uczestniczył.
Drugą sprawą jest, że te pieniądze klub otrzymał pod koniec marca, w związku z czym trzy kosztowne miesiące nie mogły zostać uwzględnione w rozliczeniu. Mimo to w rozliczeniu końcowym klub przedstawił dokumenty (rachunki, faktury, listy wypłat itp.) na kwotę ponad 500 tys. zł, podczas gdy dotacja wynosiła 270 tys. Jak więc można mówić: "?Klubu koszykarskiego ODRA, który nie chce do dziś dnia rozliczyć się z dotacji?? (wywiad z 09.10 ? www.brzeg.pl). Dotację Klub rozliczył!!!
Przez cały 2011 rok Klub szukał sponsorów, organizował spotkania, na które zapraszał także Burmistrza, żeby swoim autorytetem wspomógł nasze wysiłki. Wiedział więc Burmistrz doskonale, że Klub ma problem z realizacją zawartej umowy, jednak nikt wtedy (nawet tak dobrze znający przepisy kompetentni pracownicy urzędu) nie zwrócił uwagi na możliwość zmiany warunków umowy poprzez podpisanie aneksu. Dlaczego? Dlaczego na ostatnie ze spotkań (pod koniec 2011r.), na którym wspólnie z przedstawicielem urzędu marszałkowskiego chcieliśmy znaleźć rozwiązanie problemu Pan Burmistrz też nie przyszedł? Znając późniejsze zdarzenia możemy się tylko domyślać?
Połowa roku 2011 to był też czas na zgłoszenie drużyny do rozgrywek w następnym sezonie. Oczywiście było zapewnienie ze strony Burmistrza o wspieraniu klubu w kolejnym roku, nawet na piśmie (tylko, że pismo podpisał zastępca, więc Pan Burmistrz de facto nie złożył ?pustych? obietnic).
Niestety już początek następnego roku pokazał, że władza lubi udowadniać bardzo dobitnie, że tę nieograniczoną władzę posiada. Szczególnie wtedy, gdy sprawą zainteresuje się opozycja. Radni miejscy chcieli pomóc w rozwiązaniu problemu, zorganizowano spotkanie komisji, proszono Burmistrza o współpracę i wspólne znalezienie sposobu wyjścia z sytuacji, ale niestety. Burmistrz wsparty wspomnianymi wcześniej kompetentnymi urzędnikami ?nic nie mógł zrobić?. Nie ważne było, że umowa oprócz kwestii finansowych zawierała też część poświęconą działalności sportowej, tj. udział drużyny w rozgrywkach ekstraklasy, szkolenie grup młodzieżowych, organizowanie imprez sportowych, promocja miasta ? a przecież to wszystko było zrealizowane. Ten aspekt wcale się dla władzy nie liczył, tylko ?troska? o finanse publiczne i budżet miasta. To dlaczego zatem w stosunku do spółki ?budującej? hotel to Burmistrz zadbał, żeby ?zgodnie z prawem? radni odstąpili od kary 5 mln zł. Czy w tym przypadku nie było niezrealizowanej umowy? Czy też była troska o budżet miasta? Jak się ma do tych pieniędzy kwota dotacji dla klubu sportowego, organizacji pozarządowej, w której działający ludzie to społecznicy w porównaniu z dużą spółką prowadzącą na dużą skalę działalność gospodarczą?
Kolejną kwestią, która przeczy zasadzie dbałości o mienie publiczne są remonty Hali Sportowej przy ul. Oławskiej. Wszyscy doskonale pamiętają, jak na nowiutki i nie tani parkiet lała się z dachu woda. Do tego stopnia, że w kilka lat parkiet trzeba było wymienić i na szczęście udało się to zrobić przed kolejnymi wyborami. W ciągu 8 lat, o ile dobrze pamiętam, wykonano w Hali trzy kosztowne remonty, podczas gdy przy odrobinie dbałości wystarczyłyby tylko dwa. Koszty jednego tylko remontu z pewnością wystarczyłyby na niejedną dotację. A do tego wszystkie te remonty wyłączały halę z użytkowania jeszcze grubo po rozpoczęciu roku szkolnego, a jednocześnie sezonów koszykówki, piłki ręcznej, futsala i innych dyscyplin nie mówiąc już o uczniach gimnazjum. Czy to jest dbałość o mieszkańców miasta i szacunek dla wyborców?
Dziedzin, w których Burmistrz tzw. zadbał o budżet miasta i mienie publiczne jest z pewnością wiele, ale zawsze postępował zgodnie z prawem, albo raczej ?w majestacie prawa? i żadne kontrole nie wykażą nieprawidłowości, czym się tak umiejętnie Burmistrz chwali. Mając jednak rzeszę urzędników i prawników (również za publiczne pieniądze) to raczej nie jest trudne. Społecznicy z takiego przywileju nie mogą korzystać, a za swoją wieloletnią społeczną pracę dostają Nagrodę Burmistrza ? rozpowszechnianie nieprawdy w mediach, doniesienia do RIO, sprawa przed Komisją Dyscypliny Finansów Publicznych, a w jednym z ostatnich ?wywiadów? straszenie prokuratorem. Piękna nagroda?
Jak długo jeszcze będzie Burmistrz publikował na przykład takie wypowiedzi: ?Zawsze, jak mogłem i kiedy mogłem wspierałem również zespół koszykarek Odra Brzeg, a szczególnie od czasu kiedy to PWC Odra (?) wycofała się z finansowania tego Klubu? (Panorama ? 15.10). Jak można tak perfidnie kłamać?! PWC Odra wycofała się ze sponsoringu dopiero w drugiej połowie 2011 roku, czyli wtedy, kiedy Klub wydawał ostatnie pieniądze z dotacji, którą otrzymał w marcu 2011r. i jak się później okazało ? z ostatniej dotacji miasta dla Klubu Sportowego ?Odra Brzeg?.
Powyższy tekst jest moją osobistą i chyba już ostatnią próbą wyjaśnienia opinii publicznej, mieszkańcom, kibicom całej prawdy o rzekomo nie rozliczonej dotacji. ?Smaczku?, niestety dalej gorzkiego, dodaje całej sprawie ostatnia decyzja Burmistrza. Prawie rok temu likwidatorzy Klubu zwrócili się o umorzenie tych nieszczęsnych 180 tys. zł (wraz z odsetkami). W innych miastach, gdzie też ekstraklasowe kluby miały dokładnie taki sam problem z rozliczeniem dotacji bardzo szybko znaleziono rozwiązanie i dalej te kluby rywalizują w ekstraklasie. Ale nie w Brzegu. Długo Pan Burmistrz ?badał? sprawę, ale w końcu zdecydował i napisał ? ?mógłbym, bo ustawodawca dał taką możliwość, ale nie umorzę?. I dodał tylko, że to wcale nie ze złej woli. Bo Pan Burmistrz to Dobry Pan i dobrą wolę ma?
Chciałem więc przestrzec przed dawaniem wiary w to, co tak pięknie Burmistrz w ostatnich wydaniach Panoramy i na stronie urzędu przekazuje opinii publicznej. Jestem zbulwersowany perfidią Burmistrza. Kolejny cytat z wywiadu w Panoramie: ?? politycy są gotowi kłamać, pomawiać czy rozpowszechniać nieprawdziwe informacje o swoim środowisku w imię swoich antypatii politycznych, a przede wszystkim ? dla zdobycia władzy. Czy do tego naprawdę potrzebne jest szkalowanie własnego gniazda??
To dlaczego Pan to robi w stosunku do Klubu Sportowego Odra Brzeg, do jego działaczy, do ludzi, którzy tyle dobrego zrobili dla brzeskiego sportu, a tym samym dla Brzeżan i ich miasta, także Pana miasta, Panie Burmistrzu!
I niech mi Pan nie odpowiada na łamach prasy, czy stronach internetowych ? nie wierzę już w ani jedno Pana słowo. Niech Pan po prostu przestanie! Niech Pan przestanie kolejny raz w kampanii wyborczej podpierać się Klubem, tym razem wykorzystując jego porażkę.
A na moje tytułowe pytanie ? niech odpowiedzą Wyborcy. I mam nadzieję, że będzie to data 16 listopada 2014 roku.
Bolesław Garnczarczyk