piątek, 26 kwietnia 2024

surdyka maly obrazDlaczego chcę połączyć Brzeg ze Skarbimierzem? Ponad 20 lat temu rządzący wówczas politycy - radni Miasta i Gminy Brzeg (wtedy Brzegu i okolicznych miejscowości dziś podległych gminie Skarbimierz) podzielili większą jednostkę samorządową na dwie mniejsze.

Wyodrębnili od Brzegu tereny wiejskie, które potem utworzyły gminę Skarbimierz.

Dzisiaj obserwujemy skutki tej błędnej decyzji. Ze spójnego niegdyś dobrze funkcjonującego organizmu wydzielono gminę zasobną w tereny inwestycyjne a cały dorobek naszych przodków - infrastrukturę komunikacyjną, oświatową, kulturalną, wypoczynkową i gospodarczą - zamknięto po obrysie miasta. Rozdział gminy nastąpił zaraz na początku transformacji ustrojowej '89 roku. Politycy, którzy tego dokonali nie mieli żadnego doświadczenia w temacie funkcjonowania gminy przed podziałem oraz po jej rozdzieleniu w nowej rzeczywistości. Spójna niegdyś gmina ? Miasto i Gmina Brzeg ? nie miała szans by rozpocząć swą samorządność w nowym ustroju, politycy nie dali jej szansy. Co gorsza o jej podziale zadecydowała garstka zainteresowanych ? radnych. Nie przeprowadzono referendum, nie rozmawiano z mieszkańcami, nie dano szansy społeczeństwu by wyraziło swoje zdanie w tej najważniejszej decyzji dotyczącej brzeskiego samorządu po '89 roku.


Ukończyłem 40 lat. 8 lat pełniłem funkcję radnego naszego miasta. Jestem bezpartyjny i niezależny od brzeskich układów władzy. Zauważą to Państwo szczególnie w czasie przedwyborczym, kiedy to brzeska władza przy pomocy spolegliwej sobie Panoramy drwi z mojej osoby, przedstawiając mnie w bardzo niekorzystnym świetle. Doświadczyłem tego, że za przekonania i niezależność trzeba płacić. Pomimo tego, że urodziłem się w Brzegu, tu chodziłem do szkół, do których dziś uczęszczają moje dzieci, pomimo tego, że zdążyliście już Państwo poznać mnie zarówno z mojej działalności samorządowej, społecznej, charytatywnej oraz światopoglądu, który prezentuję za pośrednictwem m.in. Gazety Brzeskiej, to ludzie dzierżący w naszym mieście władzę, próbują mnie Państwu zohydzić. Znając mnie i moją niezależność wiedzą, że po wygraniu przeze mnie wyborów Brzeg diametralnie się zmieni. Zmieni się na lepsze dla mieszkańców a nie polityków i członków partii politycznych.

Przed podjęciem decyzji o ubieganiu się o funkcję burmistrza Brzegu, zastanawiałem się co powiedzieć wyborcom? Po co to robię? Upływający czas jest bardzo dobrym nauczycielem. Poznajemy życie, jego zawiłości a w kontekście samorządu poznajemy specyfikę jego działania, możliwości, ograniczenia i przede wszystkim sens uczestnictwa w nim. W rozmowie z osobami, które wraz ze mną tworzą Komitet Wyborczy przed podjęciem decyzji o starcie zadawałem pytania po co to robić? Co chcemy mieszkańcom dać od siebie, co im zaproponować, żebym nie był kolejnym kandydatem, który wedle powiedzenia ?zamienił stryjek siekierkę na kijek" zastąpi obecnego burmistrza, nie mając żadnej wizji powstrzymania stagnacji, w którą od lat popada Brzeg, nie zrobi nic co zmieni oblicze naszego miasta. Przełomem był pomysł burmistrza o zakupie na kolejny kredyt z pieniędzy brzeskiego podatnika ?Zielonki". Po co to robić, skoro za miedzą w gminie Skarbimierz jest mnóstwo terenów inwestycyjnych? Po co wyrzucać w błoto kolejne miliony, pozbawiając się jednocześnie około 200.000 zł rocznie podatku, który wpływał do budżetu miasta za ?Zielonkę" od Agencji Mienia Wojskowego?

Słowa polityka i polityk bardzo źle kojarzą się w naszym społeczeństwie. Oczywiście doprowadzili do tego ci, którzy polityką się zajmują. Kłamią, obiecują, obietnic nie dotrzymują, potem - by trwać - zwiększają podatki i opłaty.

Jednak to dzięki polityce można robić wielkie rzeczy. Dzięki polityce można zmieniać rzeczywistość nas otaczającą. Dzięki polityce można mieszkańcom ułatwiać życie albo je utrudniać. Zależy to wyłącznie od ludzi, którzy polityką się zajmują. Czy są uczciwi czy nie. To my ich wybierzemy 16 listopada.

Po tych refleksjach oraz pozytywnie zakończonym procesie połączenia gminy wiejskiej Zielona Góra z miastem Zielona Góra postanowiliśmy zaproponować mieszkańcom to na co nie odważył się do tej pory żaden polityk żyjący z pieniędzy brzeskiego podatnika. Idąc za dobrym przykładem Zielonej Góry, która po połączeniu jako nowa większa gmina otrzyma bonus ministerialny w wysokości około 100 milionów zł zdecydowaliśmy, że trzeba iść w tym samym kierunku. Zakładając uczciwe intencje, pomyślność mieszkańców połączonych gmin a przede wszystkim odpowiedzialność za przyszłe pokolenia wiemy, że nie ma innej alternatywy dla społeczności zarówno Brzegu jak i Skarbimierza niż ponowne połączenie potencjałów obu gmin.

Jak ważny jest to temat i jak mocno swego status quo rozdzielonych niegdyś gmin bronią dziś ci, którzy z tego żyją przekonałem się w ciągu ostatnich kilku dni. Temat połączenia gmin żyje w naszym mieście i przebija się przez kiełbasę wyborczą serwowaną Państwu przez obecnie rządzących i partie polityczne. Przebija się jako jedyny dyskutowany przez mieszkańców. Konsekwencją tego społecznego zainteresowania są ataki na mnie i moich kandydatów do Rady Miejskiej. Nie dziwię się, czuję się trochę jak Prometeusz, który ukradł ogień bogom i podarował go ludziom.

Kipią ze złości architekci podziału jednej niegdyś spójnej gminy. Mówią o ?ograbieniu małego Skarbimierza", mówią o ?aneksji". Czy wobec tego ja, my, 36-tysięczna populacja mieszkańców Brzegu mamy używać takiego samego języka, mówiąc o podziale sprzed prawie 25-laty jak o samorządowej zbrodni? Skoro dziś mając szeroką wiedzę na temat ewidentnych korzyści dla mieszkańców połączonych gmin, z ust tych, którzy doprowadzili Brzeg do obecnego stanu padają słowa ?aneksja", to czy my mamy mówić o rozbiorze z '91 roku? Czy skoro dziś wójt Skarbimierza nie dostrzegający plusów wynikających z połączenia mówi o ?ograbieniu Skarbimierza" to czy my dzisiaj mamy mówić o ograbieniu jednej niegdyś spójnej gminy z terenów inwestycyjnych i utworzeniu swoistej enklawy dla wyodrębnionej części społeczeństwa a przede wszystkim polityków z tego żyjących?

Nie chcę używać takiej retoryki jakiej używają osoby, które żywo były zainteresowane przed laty podziałem. Czy ich obrona obecnej sytuacji wynika z braku wiedzy o świecie, naszym kraju, jego bolączkach i remedium, które można zastosować by niekorzystne tendencje zastopować czy z interesowności? Oceńcie Państwo sami.

Każdy rozsądnie myślący człowiek wie, że połączona gmina zdecydowanie lepiej gospodarowałaby pieniędzmi mieszkańców. Na jej rozdzieleniu tracimy poprzez nadmierne obciążenia podatkowe oraz mniejszą od możliwej ilość i jakość usług komunalnych. Zyskują niewątpliwie samorządowi decydenci ? burmistrzowie, wójt, radni i ich świty.

Dzisiaj argumentem podstawowym dla łączenia się gmin są wyzwania demograficzne stojące przed całą Polską. Nasz kraj się wyludnia i coraz mniejsza ilość mieszkańców nie da rady i nie chce pracować na zbyteczne, często polityczne stanowiska urzędnicze rosnące jak grzyby po deszczu. Argumentem dodatkowym natomiast jest bonus ministerialny dla gmin, które będą się łączyć w większe jednostki.
Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego przewiduje w art. 41, że gmina powstała z połączenia dwóch mniejszych gmin, przez pięć lat otrzymuje o?5 % większy udział w podatku dochodowym PIT. To atut czysto finansowy. Szacujemy tę kwotę na około 20 milionów zł ? dodatkowych pieniędzy dla mieszkańców połączonych gmin.

Podział naszej gminy na Skarbimierz i Brzeg jest dzisiaj fikcją, którą przed laty wytworzyli politycy a której granice dziś już dawno zatarli mieszkańcy. Przecież nasze społeczeństwo to jedność, której interesy się przeplatają. Mnóstwo brzeżan pracuje w Skarbimierzu, równie wielu mieszkańców Skarbimierza pracuje w Brzegu.

W Zielonej Górze przeciw łączeniu gmin również byli politycy i urzędnicy gminy wiejskiej. Jednak praca prezydenta Zielonej Góry, dialog ze społecznością gminy wiejskiej, wzajemne przekonywanie się, mnóstwo argumentów oraz spisanie obopólnych korzyści i wypracowanie konsensusu połączonych gmin spowodowało, że w konsekwencji to MIESZKAŃCY gminy wiejskiej Zielona Góra w referendum zadecydowali, że to jest dobry pomysł, że to jest dla nich przyszłość i że chcą połączenia.
Podziwiam prezydenta Zielonej Góry. Na przekór politykom i urzędnikom udało mu się z sukcesem doprowadzić do połączenia obu gmin. Od teraz przy pomocy dodatkowych 100 milionów zł bonusu ministerialnego oraz dodatkowych milionów wynikających z ograniczania administracji, łączenia zadań, tańszych zakupów itd. mieszkańcy będą mogli liczyć na wzrost i polepszenie usług komunalnych, nowe inwestycje i polepszenie jakości życia w nowej połączonej gminie.
Czy u nas również może zdarzyć się taki cud? To w dużej mierze zależy od Państwa. Rozmawiajcie o tym ze znajomymi i rodziną, weźcie udział w wyborach i na przekór politykom pomóżcie mi rozpocząć proces połączenia Brzegu i Skarbimierza po to, by to nam żyło się lepiej a nie politykom.

 

Kandydat na burmistrza Brzegu
Grzegorz Surdyka

 

wolna trybuna