Publikujemy zbiór tekstów poświęconych protestom, które wybuchły po ogłoszeniu 22 października 2020 roku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo antyaborcyjne.
Co po trzech latach stało się z podmiotem, który – jak głosiło jedno z haseł protestów – „nie zgadzał się z orzeczeniem”? Czy pamięć „buntu październikowego 2020” ma szanse odbić się na wyniku zbliżających się wyborów parlamentarnych?
Protesty, które wybuchły po ogłoszeniu 22 października 2020 roku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo antyaborcyjne, wyróżniały się powszechnym zaangażowaniem osób młodych oraz intensywnością i bogactwem języka, w jakim wyrażano sprzeciw. Zdumiewała największa od trzech dekad skala protestów – w kulminacyjnym momencie demonstrowano w około 600 miastach, miasteczkach i wsiach. Wtedy wydawało się, że mamy do czynienia z wielkim politycznym i kulturowym przełomem, z przebudzeniem młodego pokolenia oraz z nową, masową fazą ruchu kobiecego w Polsce. Po trzech latach od tych pamiętnych wydarzeń pytamy o to, gdzie rozpłynęła się ta energia oraz co stało się z formami podmiotowości społecznej i politycznej, jakie wówczas się ujawniły. Próbą częściowej odpowiedzi na to pytanie jest prezentowany tom 22 października 2020: pamięć protestu – zawierający zapisy dwóch zorganizowanych przez Fundację Batorego dyskusji uczestników i uczestniczek protestów oraz komentujące ówczesne wydarzenia teksty kilkunastu intelektualistek i intelektualistów.
Pokolenie protestów 2020 roku zostało spacyfikowane przez polskie państwo, które użyło wobec młodych przemocy, i to na bezprecedensową skalę, gdyż nie zrealizowało żadnych ich postulatów. Jednocześnie młodzież ta jest przez środowiska opozycyjne traktowana raczej instrumentalnie, a czasem wręcz paternalistycznie, niż podmiotowo i partnersko. W tej sytuacji niechęć wobec wyborów można interpretować jako deklarację stricte polityczną, która ma racjonalne podłoże – piszą Agnieszka Graff i Elżbieta Korolczuk w tekście podsumowującym trzy lata, które upłynęły od pamiętnej jesieni.
W dzisiejszych ruchach społecznych najbardziej uderza mnie niechęć do instytucjonalizacji, która zamienia te ruchy w chaotyczne, całkowicie nieregularne grupy, pobudzane od czasu do czasu do działania, a potem popadające w długie okresy marazmu i wypalenia. [...] Niespełniona obietnica demokracji przynosi rozczarowanie i poczucie beznadziejności, owocujące poparciem dla dyktatorów – komentuje w tekście „Pragnienie bezpośredniości a słabość aktywizmu” Andrzej Leder.
Tom Pamięć protestu jest też kontynuacją poszukiwań, które rozpoczęliśmy, pracując nad wcześniejszym zbiorem Język rewolucji oraz publikując esej Przemysława Czaplińskiego O nową umowę społeczną. Bunt październikowy 2020.
Zachęcamy do lektury!