Około pół miliarda złotych z budżetu państwa ma kosztować budowa nowego zakładu karnego w Brzegu przy ul. Saperskiej. Gmina Brzeg przekaże jedynie 90 arów terenu (co stanowi niewielki obszar, czyli około 14 hektarów, na którym ma powstać placówka penitencjarna, pozostała – znacznie większa część terenu należy do Skarbu Państwa). Ponadto gmina doprowadzi odpowiednie przyłącza do nowego obiektu.
Za ogromne pieniądze ze skarbu państwa (a nie miasta!!!) być może powstanie w Brzegu nowoczesny zakład karny z halą/halami produkcyjnymi. O tę inwestycję rywalizowało około sto miast w całej Polsce. Czy robiłyby to, aby sobie zaszkodzić? Nie, wręcz przeciwnie - zapewne włodarze każdej z tych miejscowości dobrze kalkulowali i widzieli w tym projekcie pozytywy.
Korzyści wynikające dla Brzegu to m.in.:
1. Podatki.
Wg kalkulacji – przy realistycznych założeniach Urzędu Miasta, rocznie z podatku od nieruchomości do miejskiego budżetu wpływać może ok. 800 tysięcy złotych. Kolejne 800 tysięcy złotych pochodzić może z podatku dochodowego. Razem to około milion sześćset tysięcy złotych rocznie. Teraz Gmina Brzeg otrzymuje od Skarbu Państwa jedynie około dwa tysiące złotych podatku rolnego rocznie z tytułu użytkowania tego terenu. Obecny zakład karny mieści się w obiektach zabytkowych i z tej racji nie odprowadza do Gminy Brzeg podatku od nieruchomości.
2. Praca dla mieszkańców.
Szacuje się, że w placówce penitencjarnej pracować może około 300 funkcjonariuszy i około 200 pracowników produkcji (pracujących w hali/halach produkcyjnych). To w skali miasta bardzo dużo nowych miejsc pracy i możliwość zamieszkania w Brzegu kolejnych osób – wraz z rodzinami, co oczywiście nakręca koniunkturę gospodarczą i społeczną.
3. Zysk dla miejskich spółek.
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu na pewno (jako monopolista na rynku) będzie musiało dostarczać do zakładu wodę. Jest duże prawdopodobieństwo, że znajdujący się po sąsiedzku Zakład Higieny Komunalnej będzie świadczył usługi na rzecz placówki. Niewykluczone, że będzie ona korzystała także z usług Brzeskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. To oznacza duże zyski dla tych przedsiębiorstw, a co za tym idzie – również dla gminy.
4. Niezbyt atrakcyjny teren na peryferiach miasta zostanie zagospodarowany.
Skarb Państwa sfinansuje kosztowną (szacunkowo około 3-4 miliony złotych), gruntowną modernizację linii wysokiego napięcia i zagospodaruje teren.
5. Blisko siebie (w odległości kilkuset metrów) zostaną zlokalizowane placówki służb mundurowych (wojsko, straż pożarna, zakład karny).
Umożliwi to m.in. lepszą współpracę i koordynację działań tych służb (np. lądowisko dla helikopterów).
6. Praca skazanych na rzecz różnych instytucji – np. szpitala, urzędów i innych placówek.
Nie inaczej jest obecnie – skazani ze starego zakładu karnego pracują społecznie w mieście. W wypadku wybudowania nowego zakładu skala tych działań byłaby większa. Co więcej – nowa placówka penitencjarna znajdowałaby się obok schroniska dla zwierząt, które także wspomagane byłoby przez pracę skazanych.
7. Zarobek dla lokalnych przedsiębiorców.
Oczywiście służbę więzienną obowiązuje procedura przetargowa i dzisiaj nie wiadomo, w jakim stopniu brzeskie firmy „zarabiałyby na zakładzie karnym”. Można jednak przypuszczać, że lokalni przedsiębiorcy mieliby w niemałym stopniu swój udział w produkcji i dostarczaniu swoich produktów i usług do placówki.
8. Wiarygodność Gminy Brzeg dla Skarbu Państwa.
Skoro o ten projekt starało się około sto miast i Brzeg został wybrany, to jak rząd – w przypadku rezygnacji gminy - będzie postrzegał Brzeg w przyszłości? „Nie chcieli zakładu karnego i korzyści z tego wynikających, więc kolejne propozycje, np. związane z inwestycjami, pewnie też odrzucą”.
Ponadto warto podkreślić, że – wbrew obawom niektórych - to nie więźniowie chodzą po Brzegu i dokonują przestępstw – wszak są to osoby przebywające w izolacji. Chuligańskie wybryki i akty wandalizmu to niestety „zasługa” mieszkańców miasta przebywających na wolności.
O tym, czy nowoczesny zakład karny w Brzegu powstanie, zdecydują radni. Burmistrz Brzegu Jerzy Wrębiak jest przekonany do tego projektu, jednak oczywiście nie będzie robił niczego wbrew woli Rady Miejskiej.