niedziela, 24 listopada 2024

morsy2016Stoły pełne łakoci, dwa kotły grochówki, nowe logo, czapki i szlafroczki – prasa, radio, telewizja – to wszystko tylko po to, by na 5 minut wejść do wody?
No ale jak otwarcie, to z fanfarami! Tak właśnie „Morsy i Foczki Brzeg” 6 listopada 2016 r. rozpoczęły sezon morsowania w Sielskiej Wodzie. ?— Przygotowań było co nie miara — mówi Viola Semczuk, szefowa grupy – od piątku z mężem, Agnieszką Jedlińską i Zdzisławem Plutą szykowaliśmy groch i kiełbasę, dzisiaj w sobotę od rana kociołek stoi na ogniu pod dozorem nieocenionego Zdzisława, naszego kuchmistrza i strażnika ogniska. Koleżanki piekły ciasta, ledwie zmieściliśmy to wszystko na ławach. U nas tak zawsze, jest gościnnie i rodzinnie, choć kosztuje to sporo wysiłku.
— Szykowaliśmy się wcześniej — wtrąca mąż kierowniczki, Andrzej Semczuk – Całe lato szyliśmy szlafroki, na miarę. Beata Herman narysowała ładne logo, brzeska firma wyhaftowała je na szlafrokach i podarowanych przez PSB „Mrówka” czapkach. Taki strój to komfort, znakomicie ułatwia przebieranie się po wyjściu z lodowatej wody.
— Tak to prawda — kontynuuje do mikrofonu Radia Park pani Violetta — brzeska „Mrówka” nas rozpieszcza, oprócz czapek, podarowała nam komplet sztućców i miseczek na nasz catering pod chmurką.
Stop! Jeszcze nie! Musimy czekać na spóźnialską telewizję. Foczki cierpliwie czekają. Specjalnie na tę okazję przebrały się w odświętne stroje. Panowie wcale nie gorsi. Janek Rabenda na takie okazję ma odświętne mankiety, kołnierzyk pod kolor… szlafroku. Ale fantazją wszystkich pokonał Krzysztof Ciesielski – apel o strój galowy wziął dosłownie i kąpiel odbył w… koszuli pod krawatem.
O godzinie 14 nad wodą w Sielskiej czekał już tłum spragniony wejścia do wody. Przed wejściem rozgrzewka, którą prowadzi Marta Gotfried — To ważne, aby rozgrzać się, ale nie spocić — instruuje później do kamery TVP 3 Opole, foczka Marta. — Jak ktoś przestrzega tej prostej zasady, to przeziębienie mu nie grozi.
Ile było w wodzie ludzi? Nikt już nie liczy, około 50. Inauguracja sezonu obfitowała w debiuty. Dziś po raz pierwszy weszli do zimnej wody Ela Sagan, Malwina Owad, Agnieszka Wietrzyńska, Kasia Reszczyńska, Kasia Ostrowska, Radek Wołoszczuk. 15-letnia Kimiko dzisiaj weszła po kolana. – Jakie pierwsze wrażenie? — Lodowate zimno! Ale chwilę później niesamowite odczucie, fala ciepła uderza, skóra jest gorąca. Wtedy bez wahania weszłam drugi raz. — Tydzień wcześniej, pod lodowatym wodospadem w Przesiece, dokąd cała grupa pojechała autobusem, zaczynali Agata Szczepańska, Ala Górnicka, Ewelina Perkowska, Małgosia Muzyczuk, Ada Pietrzyńska, Sandra Michalak, Ryszard Herman, Łukasz Korzeniowski, Julka Młodzianowska, Sandra Michalak, Marzena Paliczuk.
To dobre zjawisko. Ludzie coraz bardziej troszczą się o zdrowie. Zamiast leczyć – zapobiegają. Zamiast leczyć przeziębienia – hartują organizm. — Morsowanie wspomaga układ immunologiczny — naukowo do kamery uzasadnia świeży absolwent szkoły medycznej Robert Okoniewski. A tak prostymi słowami, organizm dostaje po prostu tak wielkiego kopa, że wszystkie uśpione siły witalne budzą go do życia. W sposób naturalny, bez farmakologii, bez sztucznych kontrowersyjnych używek. Są osoby korzystające z balneologii, z krioterapii, a my… zimą jeździmy na Sielską Wodę.

 

Collage Fotor morsy 2016 1

Collage Fotor morsy 2016 2

 

Pozdrawiamy i zapraszamy ?w każdą niedzielę, w Sielskiej Wodzie koło Lubszy, do wody wchodzimy o 12:00. Wstęp wolny, tylko sauna za drobną opłatą.

 

Zdjęcia: Magdalena Wielopolska, Anna Domańska, Justyna Derlatka, Andrzej Staśkiewicz

 

Nowiny na pasku