Pod znakiem deszczu upłynęło doroczne Święto Lipy w Lipkach (2.07 br.). Mimo niepogody goście bawili się jednak przednio.
Pierwsze krople deszczu spadły na uczestników imprezy już kwadrans po jej rozpoczęciu, w trakcie zabaw i gier dla dzieci prowadzonych przez animatorów z Seledynka.
Aura nie zniechęciła jednak nikogo. Program kontynuowano w namiotowej hali sportowej. Tam wystąpiły też dziewczynki z zespołu Stalówki i kabaret Suskie Skowronki.
Skowronki działające przy OSP Sucha rozbawiły gości do łez. Skutecznie angażowały zgromadzonych do licznych zabaw z przymrużeniem oka. Frontmance kabaretu udało się nawet porwać wójta Andrzeja Pulita do tańca.
Na zewnątrz, pod namiotem przygrywał zespół ludowy z Tarnopola. Zebrani słuchacze z sentymentem wsłuchiwali się w kresowe melodie i dźwięki.
Około godz. 22:00 na scenie, w towarzystwie przelotnych opadów deszczu, pojawił się miejscowy zespół Nie ma lipy i rozgrzał publiczność do czerwoności.
Dobrą zabawę kontynuowali później: szantami zespół North West Passage oraz aranżacjami piosenek legendarnego szwedzkiego kwartetu formacja ABBA Cover.
Do tańca, do białego rana przygrywał Rura Band z Brzegu.
O głodnych zadbały m.in. panie ze stowarzyszenia Lipowa Osada, które serwowały pyszny żurek, zupę gulaszową oraz tradycyjną pajdę chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem.
Wydarzenie zorganizował sołtys Zdzisław Uryga z radą sołecką, przy wsparciu Gminnej Biblioteki Publicznej w Skarbimierzu z Andrzejem Sową na czele.
Kolejne, piąte już Święto Lipy za rok, 1 lipca 2017. Lipki zapraszają.
Tekst i foto
Paweł Pawlita