Na zabawie karnawałowej w łosiowskim Domu Kultury zgromadziła się grupa różnowiekowa, ale z jednakowym apetytem na taniec z odrobiną szaleństwa. Lata 60. i 70. w muzyce i modzie pozostawiły trwały ślad - wróciliśmy więc do klimatu potańcówek i prywatek z tamtych lat.
„Dzieci Kwiaty”, bikiniarze, wiekowi hipisi, pary w stylu disco - wszyscy młodzi duchem i ze świetnym opanowaniem sztuki tanecznej. Młodzież miała okazję zobaczyć jak bawili się ich rodzice, a starsi energią nie ustępowali im wcale.
Odbyły się konkursy na najciekawszy strój i wykonanie tańca - uczestnicy dali z siebie wszystko i jury miało naprawdę trudne zadanie. Królowały peruki w różnych kolorach i długościach, a panie w spódnicach w grochy wyglądały bardzo kobieco i wdzięcznie. Wszystkim dziękuję za inwencję twórczą w dobraniu stroju, a szczególne gratuluję grupie ze stolika nr 3, gdzie wszystkie pary były świetnie wystylizowane, a pan w zielonym garniturku stał się najbardziej medialną osobą imprezy.
Zabawowicze podkreślali kunszt kulinarny pań z Koła Gospodyń, które jak zwykle wyczarowały dla nas potrawy pyszne i zachowane w klimacie tamtych lat /co nie było łatwe przy tak „niskobudżetowej” imprezie?/. Mam nadzieję, że wszyscy bawili się świetnie, a czas przy wspólnym śpiewaniu jeszcze nas zbliżył. Ach szkoda tamtych lat. Dziękuję za ciepłą i serdeczną atmosferę.
Małgorzata Wieczorek-Smolińska