Znaki drogowe ledwie wystają zza krzaków albo są źle ustawione. Niektórych wręcz brakuje.
Ulica Lwowska - tuż przed wjazdem na główną ul. Wyszyńskiego. Znak
"ustąp pierwszeństwa przejazdu” ledwo wystaje spośród drzew. A jeśli
się dobrze przyjrzeć, to jeszcze głębiej w zaroślach można dojrzeć
drugi - "koniec ograniczenia prędkości do 30 km na godzinę”.
Przed wsią Brzezina, zamiast tablicy "teren zabudowany” - biała z nazwą
miejscowości (nie obowiązuje od ponad roku). Jeszcze gorzej jest w
Lipkach - tu jest jedynie zielona tablica z nazwą wsi.
Teoretycznie
po obu wsiach moglibyśmy pędzić 90 km/h. Wracając, można nie zauważyć
Brzeziny, bo z tej strony nie ma żadnej tablicy.
Kolejne przykłady:
Nie oznakowany plac Młynów. Na Wrocławskiej (koło dawnego kina)
robotnicy zapomnieli o odmalowaniu przejazdu dla rowerów.
Więcej w
NTO