piątek, 03 maja 2024
wandaleUtopione kubły, połamane ławki i porozbijane szkło to tutaj codzienność. - A władze Brzegu są bezradne - skarżą się mieszkańcy





Na tę wycieczkę najlepiej wybrać się w poniedziałkowy ranek. Naszym przewodnikiem był Stanisław Rogowski, który mieszka na obrzeżach parku Centralnego. - Już mam dość wandalizmu, a najgorsze, że znikąd nie ma pomocy - mówi pan Staszek.

Przystanek pierwszy - wejście do parku od ulicy 6 Lutego. Tu jeszcze stoi znak ze ścieżek rowerowych, ale to już wyjątek. - Po co było wydawać tyle pieniędzy na te ścieżki, skoro dziś po słupkach pozostały kikuty? - pyta brzeżanin.

Przystanek drugi - boisko LO. Gdy zaświeci słońce, całe mieni się na zielono odłamkami szkła z butelek po piwie. To tutaj najczęściej zaczynają swoją wycieczkę wandale.

Przystanek trzeci - fosa przy ul. Armii Krajowej. W środku utopiony zielony kubeł - jedna z wizytówek naszych parków. Na trawie zielona sztacheta - to też znak rozpoznawalny, bo trudno znaleźć kompletną ławkę. - Tak jest po każdym weekendzie - mówią przechodzące obok sprzątaczki.

Przystanek czwarty - plac zabaw. Zniszczonej zjeżdżali już nie ma, a wyrwany bujany konik stoi oparty o barierkę. - Szlag mnie trafia, kiedy widzę, jak to wszystko się marnuje - mówi Rogowski. W ubiegłym roku z sąsiadami napisał petycję do władz miasta, powiatu i policji. Odpowiedzi nie było.

Więcej na NTO.pl



Nowiny na pasku