Pod koniec ubiegłego tygodnia wykryto w mieście dzień po dniu trzy przypadki zarażenia meningokokami typu C, u dwóch braci oraz u ich kolegi
Seria zachorowań zaczęła się 15 lutego. Na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu został przyjęty 17-letni chłopiec z Brzegu z podejrzeniem sepsy.
Stan pacjenta gwałtownie zaczął się pogarszać, doszło do ostrego rzutu sepsy, objawiającego się m.in. piorunującą plamicą. Wystąpiła niewydolność narządów wewnętrznych. Od czwartku lekarze nieustannie walczą o jego życie. Jest pewna poprawa, pacjent ten oddycha już samodzielnie, ale jego organizm dopiero "zbiera się” po ciężkiej sepsie.
Z wywiadu lekarskiego wiadomo, że 17-latek dwa tygodnie wcześniej przeszedł infekcję. Mógł jej nie doleczyć lub organizm był jeszcze osłabiony po chorobie, co utorowało drogę bakteriom. Badania potwierdziły, że chłopiec zaraził się meningokokami typu C.
W nocy z 16 na 17 lutego na Oddział Zakaźny Szpitala Wojewódzkiego w Opolu trafił 19-letni mężczyzna, także z Brzegu. Miał gorączkę, bóle głowy, mięśni, na jego ciele pojawiły się charakterystyczne plamki, tzw. wybroczyny. Lekarze zaaplikowali mu maksymalne dawki antybiotyków, które na szczęście zadziałały i stan pacjenta się poprawił.
Dobę później, z 18 na 19 lutego do Szpitala Wojewódzkiego w Opolu trafił trzynastolatek, brat 19-latka. U chłopca rozwinęła się ciężka sepsa. Chory dostaje białko C.
Na podstawie wywiadu, który przeprowadziła ordynator oddziału zakaźnego, okazało się, że wszyscy trzej chorzy dobrze się znają, utrzymywali kontakty towarzyskie, byli m.in. razem na meczu.
W szkole podstawowej nr 3 gdzie uczy się chory 13-latek, wczoraj od rana pracownicy szkoły siedzieli z dziennikami i wydzwaniali do rodziców wszystkich uczniów z klasy tego chłopca i osób, które mogły się z nim kontaktować. Każdy wie, że ma pójść do lekarza. A w szkole każdy nauczyciel na swoich lekcjach jeszcze raz przypominał o zasadach higieny, zrezygnowano z ostatkowych dyskotek.
W poniedziałek zarówno w podstawówce, jak w i Zespole Szkół Ekonomicznych, gdzie uczy się zakażony sepsą 19-latek, brat 13-latka, nauczyciele poważnie przejęli się sprawą.
W "Ekonomiku" część uczniów poszła do przychodni już w czasie lekcji, a po południu szkoła zorganizowała
specjalne zebranie dla rodziców.
We wszystkich brzeskich przychodniach panował wczoraj tłok. - Tak jest od samego rana. Rozumiem rodziców, ale myślę, że w większości wypadków to jednak przesadna reakcja - oceniała lekarka Dorota Kęcka, szefowa przychodni przy ul. Ofiar Katynia, gdzie po godz. 17 była pełna poczekalnia ludzi. Niektórzy lekarze ograniczali się tylko do badania dzieci, które miały kontakt z chorymi.
Pracownicy brzeskiego sanepidu odbierali wczoraj setki telefonów od zaniepokojonych mieszkańców. - Odpowiedzi udzielał dział epidemiologiczny i telefony tam były często zajęte.
Do objawów wskazujących na sepsę należą:
- gorączka, powyżej 39 stopni C (ale może jej nie być)
- szybki oddech, objawy duszności
- bóle głowy, bóle brzucha, bóle mięśni, np. łydek
- fatalne ogólne samopoczucie, szybko się pogarszające
- podejrzana wysypka, plamy na ciele
- utrata przytomności, poważne kłopoty z oddychaniem.
W takich wypadkach trzeba natychmiast wezwać pomoc lub zawieźć chorego do najbliższego szpitala.
Więcej w
nto.pl
oraz w relacji
TVP Opole (film 2.4MB)