Prawie 2000 mieszkańców wieżowca usytuowanego na tyłach ul. Ofiar Katynia nie ma przed domem oświetlenia. Choć lampy stoją tam od dawna, to od kilku już lat nie świecą
Lokatorzy wieżowca są w trudnej sytuacji, bo bloki wybudowały trzy firmy: wojsko, Agromet i PKP. Zakłady te później sprzedały mieszkania lokatorom, zaś miasto przejęło drogę, a lampy.... pozostały niczyje. Od kilku lat nie świecą, bo były podłączone do instalacji jednej ze wspólnot mieszkaniowych, która nie chciała już dłużej płacić za innych.
Sytuacja jest więc taka, że do lamp nikt się nie przyznaje i nawet nie ma kto ich przekazać miastu. Magistrat nie ma lamp na stanie i nie może uruchomić oraz płacić za oświetlenie nie łamiąc przy tym prawa.
Przebudowa ulicy przy wieżowcu razem z budową oświetlenia jest w planie miejskich wydatków na lata 2008/2009.
Więcej na stronach nto.pl