Temat legalności dzielenia się plikami w Internecie powraca w specjalnym raporcie Komisji Europejskiej (KE). Trwają konsultacje publiczne na temat wdrażania dyrektywy o egzekwowaniu własności intelektualnej w UE. Internauto, nie przegap szansy wypowiedzenia się w tej sprawie.
Raporty z wdrażania dyrektyw UE to rutynowe działanie Komisji Europejskiej, która jako „strażniczka Traktatów" ma obowiązek sprawdzania, czy prawo europejskie zostało poprawnie wdrożone do prawa krajowego oraz, czy spełnia założone cele. Komisja przygotowuje takie raporty na podstawie informacji uzyskanych od państw członkowskich.
Wspomniany raport jest aktualnie przedmiotem trwających do 31 marca br. konsultacji publicznych, w których wszyscy zainteresowani czyli osoby prywatne, firmy, władze publiczne mogą się wypowiedzieć na temat wspomnianej dyrektywy za pośrednictwem strony internetowej Komisji (poniżej zamieszczam link). Zachęcam do zabrania głosu, ponieważ w raporcie jest kilka ważnych i niebezpiecznych moim zdaniem dla wolności w Internecie kwestii, a mianowicie:
1. Zdaniem Komisji Europejskiej - największym zagrożeniem dla ochrony własności intelektualnej jest Internet, a szczególnie „file sparing", dzielenie się plikami, które obecnie przybrało takie rozmiary, że aby skutecznie z nim walczyć należy „przemyśleć ograniczenia aktualnych ram prawnych" - w normalnym języku może to oznaczać rewizję dyrektywy 2004/48, czyli wprowadzenie sankcji karnych za każdą (nawet prywatną, niekomercyjną) wymianę plików z utworami chronionymi prawem autorskim.
2. Pośrednicy w procederze handlu podróbkami powinni zdaniem KE być „ściślej włączeni" w zwalczanie tego zjawiska. W przypadku Internetu za pośredników uznaje się np. platformy i dostawców usług internetowych, a podróbką jest skopiowany plik. Tutaj trzeba wyjaśnić, że aktualnie obowiązującą formułą jest zasada mere conduit, zgodnie z którą pośrednicy nie są odpowiedzialni za przesyłane treści. W tym punkcie Komisja używa bardzo „miękkiego" języka, można więc się zastanawiać, czy to „włączenie" pośredników w szukanie podróbek może być wiążące prawnie i co konkretnie miałoby obejmować?
3. W przyszłości Komisja przyjrzy się, jak państwa członkowskie radzą sobie z pogodzeniem dwóch obowiązków wynikających z prawa UE: z jednej strony zapewnieniem prawa do informacji o naruszeniu praw własności intelektualnej (IP) osobie będącej właścicielem praw, z drugiej obowiązkiem poszanowania prywatności i ochroną danych osobowych. Szykują się najwyraźniej dodatkowe obostrzenia...
Raport odnosi się do wielu konkretnych zapisów dyrektywy, które na pewno zainteresują osoby i przedsiębiorstwa, mające na co dzień do czynienia z kwestiami zahaczającymi o prawa własności intelektualnej. Cały raport w języku angielskim dostępny jest na stronie:
http://eurlex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:52010DC0779:EN:NOT
Chcących wziąć udział w konsultacjach publicznych zachęcam do zajrzenia na stronę:
http://ec.europa.eu/internal_market/consultations/2011/intellectual_property_rights_en.htm
Raport będzie wkrótce przedmiotem debaty w Parlamencie Europejskim, w najbliższych tygodniach spodziewamy się też wizyty Komisarza Michela Barnier na posiedzeniu Komisji Prawnej. Z mojej strony mogę powiedzieć, że żałuję, że Komisja po raz kolejny podchodzi do tematu własności intelektualnej on-line metodą francuskiego HADOPI, czyli od strony „karania" za jej naruszanie, a nie od strony „ułatwiania" obywatelom legalnego dostępu do niej. Respektując prawa autorskie należy przepisy dostosować do nowych technologii a nie odwrotnie. To podejście Komisji Europejskiej obnaża, niestety, fikcję zapowiedzi przewodniczącego Jose Manuela Barroso z początku kadencji na temat tego, że tworzenie prawdziwego wspólnego rynku w Internecie jest jednym z jego priorytetów.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg