Od niedzieli w powiecie jeździ
tylko jedna karetka. Jeden z dwóch ambulansów zepsuł się i trafił na
warsztat, a zapasowy samochód nie nadaje się do jazdy ze względu na zły
stan techniczny.
Volkswagen Crafter, jeden z dwóch
ambulansów trafił do warsztatu, bo nie nadawał się kompletnie do jazdy.
Do uruchomionej karetki zastępczej nie wsiedli ratownicy medyczni,
którzy ze względu na zły stan techniczny kilkunastoletniego Fiata
odmówili wyjazdów – tak w skrócie można opisać sytuację w brzeskim
pogotowiu.
Na prawie 40-tysięczne miasto i kilka okolicznych sołectw "w
pogotowiu" jest jeden ambulans. Mariusz Grochowski, dyrektor Brzeskiego
Centrum Medycznego, jak sam przyznaje, ma związane ręce. W Brzegu nie
ma innej karetki, która mogłaby jeździć do chorych.