Tuż po inauguracji najnowszej atrakcji turystycznej Egiptu, muzeum w Gizie stało się celem tłumów – liczba chętnych sprawiła, że wejście do środka stało się niemal loterią
Nowo otwarte Wielkie Muzeum Egipskie (GEM) w Gizie przeżywa prawdziwe oblężenie. W pierwszy weekend po udostępnieniu pełnej ekspozycji kolejki ustawiały się od rana, a w sobotę liczba zwiedzających sięgnęła nawet 26 000 osób, mimo że oficjalny limit dzienny wynosił 14 000. Problemem było nie tylko ogromne zainteresowanie – wielu turystów posiadających wejściówki nie zostało wpuszczonych do środka.
Skutkiem było zamieszanie z wycieczkami organizowanymi z popularnych kurortów jak Hurghada czy Szarm el-Szejk. Firmy turystyczne zgłaszały, że mimo wcześniejszej opłaty za bilety grupy zostały odesłane. Wstrzymano także zapisy na wyjazdy do muzeum z powodu braku gwarantowanego wstępu. W reakcji administracja muzeum wprowadziła natychmiastowe zmiany: w weekendy (piątki i soboty) bilety są dostępne tylko online, a sprzedaż stacjonarna w kasach została zawieszona.
Sytuacja pokazuje zarówno skalę sukcesu, jak i wyzwania logistyczne związane z jego udostępnieniem. Wielkie Muzeum Egipskie to ogromny, nowoczesny kompleks o powierzchni 500 tys. m², w którym zgromadzono ponad 100 000 artefaktów.
Obecne problemy mogą odstraszać turystów i dotykać egipską branżę turystyczną, której zależy na sprawnym i przewidywalnym dostępie do atrakcji. Dla osób planujących wizytę oznacza to jedno: jeśli myślą o wyjeździe do Gizy z myślą o GEM, należy sprawdzić, czy bilety gwarantują wejście. Bez tego istnieje ryzyko nie tylko straconego dnia, ale także rozczarowania.
