niedziela, 24 listopada 2024
salarajcowŚledczy nie dopatrzyli się przestępstwa w tym, że rajca Kazimierz Kozłowski spóźnił się na sesję a potem by uwiarygodnić swoją obecność, podpisał listę obecności. Dzięki temu nie stracił 25 procent z blisko 1000 zł diety




Chodzi o incydent z 3 grudnia 2008 roku. Tego dnia obrady trwały zaledwie 5 minut a rajca zwyczajnie spóźnił się na posiedzenie. Dokumenty były już w biurze rady.

Mimo to radny wziął je i złożył na nich swój podpis potwierdzając tym samym, że był na całej sesji.

- Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone ze względu na brak okoliczności świadczących o popełnieniu przestępstwa - informuje Agnieszka Mulka-Sokołowska, brzeski prokurator rejonowy.

Więcej w NTO

Nowiny na pasku