piątek, 22 listopada 2024

ministerstwo finanow22 maja weszła w życie ustawa o fundacji rodzinnej. Zanim jeszcze zaczęła obowiązywać, doczekała się nowelizacji.

 

 

Część ekspertów krytykuje termin i zakres wprowadzonych zmian. Ale nie brakuje też głosów, że większym problemem byłby ich brak. Podjęte kroki są bowiem następstwem promowania agresywnej optymalizacji. Podzielone opinie dotyczą też ukrytych zysków, czyli konstrukcji znanej z estońskiego CIT-u. Ponadto pojawiają się komentarze na temat nieodpłatnego świadczenia. Może się zdarzyć, że wykonanie go na rzecz fundacji będzie skutkować powstaniem przychodu do opodatkowania. Pojawiają się również głosy, że zdezorientowani przedsiębiorcy mogą nawet wstrzymać się z zakładaniem fundacji lub zacząć szukać luk w niejasnych i trudnych do zastosowania przepisach.

 

Dylematy jeszcze przed startem

 

Ustawa o fundacji rodzinnej, zanim zaczęła jeszcze obowiązywać, już była nowelizowana. Finalnie weszła w życie 22 maja br. W przestrzeni publicznej pojawiają się opinie krytyczne w sprawie tych zmian, nie tylko ze względu na termin ich przeprowadzenia. Słychać też poważne zastrzeżenia dotyczące samej treści nowych regulacji. Zdaniem doradcy podatkowego Ewy Flor, nowelizacja mogła oznaczać, że przepisy nie zostały dostatecznie przemyślane. W ocenie ekspertki, brak wnikliwej analizy może skutkować wprowadzeniem niejasnych regulacji, które trudno będzie interpretować lub stosować. To z kolei może prowadzić do sporów sądowych między przedsiębiorcami a organami regulacyjnymi.

 

– Zdecydowanie za negatywną praktykę ustawodawczą uznać należy nowelizowanie przepisów, które jeszcze nie weszły w życie. Przyjęte zmiany mogą obniżyć zainteresowanie fundacją rodzinną, jednak zasadniczym hamulcem mogą być trudności w interpretacji nowych regulacji i obawa wykorzystania tego przez organy podatkowe. Ustawodawca, komplikując nowe rozwiązania prawne, stwarza niepewność po stronie podatników, zniechęcając ich do wyboru tej formy prawnej – komentuje Małgorzata Słomka, doradca podatkowy z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy.

 

W opinii Ewy Flor, wprowadzone zmiany trudno będzie skorygować. Pomocne może być tylko wyrozumiałe i jednolite podejście organów podatkowych. Potrzebne są zrozumiałe i przejrzyste rozwiązania w zakresie opodatkowania fundacji rodzinnych. Obecnie przedsiębiorcy mogą być zdezorientowani, nie wiedząc, jakie będą skutki wprowadzenia nowych przepisów i jakie jeszcze zmiany mogą się pojawić. – Wprowadzenie niejasnych lub trudnych do zastosowania przepisów może powodować wstrzymanie się z podejmowaniem decyzji inwestycyjnych, a także skłaniać do szukania luk w prawie. To może natomiast prowadzić do wzrostu nieprawidłowości na rynku. Na ten moment trudno jednak przewidzieć, czy instytucja fundacji rodzinnej straci na zainteresowaniu – zauważa ekspertka.

 

W prace nad przepisami był zaangażowany prof. Adam Mariański, prezes Polskiego Instytutu Analiz Prawno-Ekonomicznych, przewodniczący Komisji Podatkowej BCC. Jak przekonuje, problemem byłby brak jakichkolwiek zmian. One wynikają bowiem z agresywnych optymalizacji podatkowych, które proponowało wielu różnego rodzaju doradców. Nowelizacja jest w interesie firm rodzinnych, ponieważ ma zapobiec w ogóle negatywnej ocenie i krytyce samych fundacji. A to mogłoby spowodować, że ustawodawca zdecydowałby się na likwidację tej instytucji w polskim prawie. Fundacja rodzinna nie jest po to, żeby być opłacalna. Ona ma służyć zabezpieczeniu majątku na pokolenia, a nie optymalizacji podatkowej. Jednak nie wszyscy eksperci widzą w ustawie same plusy.

 

– Wprowadzone zmiany dotyczą głównie zasad opodatkowania fundacji rodzinnej oraz jej fundatorów i beneficjentów. Większość z nich można ocenić pozytywnie, np. stosowanie niższego PIT-u dla wypłat także dla beneficjentów z dalszej rodziny, niż pierwotnie planowano. Jednak zastosowanie koncepcji ukrytych zysków może spowodować wiele trudności w praktyce. Nowa regulacja przewiduje opodatkowanie fundacji rodzinnej 15% CIT-em w przypadku świadczenia w postaci ukrytych zysków – wskazuje Ewa Flor.

 

Ukryte zyski będą problemem?

 

Jak informuje Ministerstwo Finansów, objęcie opodatkowaniem świadczeń w postaci ukrytych zysków, określonych w art. 24q ust. 1a ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ma na celu przeciwdziałanie erozji podstawy opodatkowania fundacji rodzinnej. Fundacja podlegać będzie opodatkowaniu w sposób szczególny, tj. w oparciu o mechanizm przesunięcia opodatkowania dochodów fundacji rodzinnej na moment ich wypłaty w postaci świadczeń na rzecz beneficjentów. Ukrytymi zyskami będą m.in. świadczenia na rzecz beneficjenta, fundatora lub podmiotu powiązanego z beneficjentem, fundatorem lub fundacją rodzinną z tytułu usług zarządzania i kontroli.

 

– Ukryte zyski to konstrukcja znana z przepisów dot. estońskiego CIT-u, gdzie stanowi źródło licznych wątpliwości i sporów. Na gruncie ustawy o fundacjach rodzinnych zapewne też będzie powodem wielu wniosków o interpretacje indywidualne. Opodatkowaniu będą podlegać świadczenia przeznaczone dla beneficjentów, fundatorów lub podmiotów powiązanych, które nie są określone w statucie i mają charakter nierynkowy. To wymaga dużej uwagi przy projektowaniu fundacji i planowaniu, jakie aktywa zostaną wniesione i jak będzie wyglądało ich funkcjonowanie. Konieczne staje się przeprowadzenie dokładnej analizy prawno-podatkowej, by uniknąć nieporozumień i problemów związanych z nowymi przepisami – podkreśla doradca podatkowy Ewa Flor.

 

Z kolei prof. Mariański uważa za słuszne doprecyzowanie przepisów przez ustawodawcę i wprowadzenie kategorii ukrytych zysków. Według eksperta, to nie spowoduje problemów związanych z działaniem i funkcjonowaniem fundacji rodzinnych. Problem będą mieli ci, którzy zamierzali obchodzić prawo, np. w kwestii udzielenia pożyczki z fundacji na rzecz beneficjenta na czas nieokreślony. W takiej sytuacji mogłoby dojść do niezapłacenia podatku od wypłaty świadczeń z fundacji i nie doszłoby do spłaty tego zobowiązania. Do tego dochodzą inne sytuacje, np. świadczenie usług niematerialnych, sprzedaż nieruchomości czy też rzeczy ruchomych do fundacji po zawyżonych cenach.

 

– Wprowadzenie zmiany w ustawie o fundacji rodzinnej może zmniejszyć ryzyko stosowania optymalizacji podatkowych z wykorzystaniem fundacji i wyprowadzania jej dochodów w sposób sprzeczny z celem tej formy prawnej. Jednak treść definicji ukrytych zysków może prowadzić do tego, że fundacja nie będzie zainteresowana odpłatnym pełnieniem funkcji przez członków zarządu, takich jak beneficjent, fundator czy podmioty powiązane z nimi lub z samą fundacją. Nieodpłatne pełnienie przez te osoby funkcji nie rozwiązuje problemu. Rodzi to bowiem ryzyko powstania przychodu z nieodpłatnego świadczenia po stronie fundacji rodzinnej i dodatkowo może rodzić konsekwencje na gruncie przepisów o cenach transferowych – dodaje ekspertka z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy.

 

Kłopot z nieodpłatnymi świadczeniami

 

Jak wskazuje Ministerstwo Finansów, pojęcie powstania nieodpłatnych świadczeń po stronie fundacji rodzinnej nie jest zdefiniowane w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Przy tym, zgodnie z orzecznictwem sądów administracyjnych, zakres ten obejmuje wszelkiego rodzaju świadczenia, dokonywane bez pobierania jakiejkolwiek odpłatności. Przy ewentualnej ocenie tego zagadnienia w kontekście fundacji rodzinnej można posiłkować się kierunkami wynikającymi z interpretacji indywidualnych oraz orzeczeń sądowych w zakresie nieodpłatnych świadczeń dla spółki przez członka zarządu, który jest wspólnikiem lub akcjonariuszem.

 

– Jeśli fundator, beneficjent lub podmioty z nimi powiązane zdecydują się na odpłatne zarządzanie fundacją, to powstanie ukryty zysk, który będzie opodatkowany. Jedynym sposobem uniknięcia ukrytych zysków byłoby nieodpłatne zarządzanie fundacją przez fundatora, jednak to z kolei może prowadzić do uznania przez organy podatkowe powstania dla fundacji przychodu z tytułu nieodpłatnego świadczenia. W rezultacie każda forma zaangażowania fundatora w zarząd fundacji rodzinnej wpływać może na opodatkowanie jej CIT-em. Trudno ocenić, czy nieefektywność podatkowa wywoła odsunięcie fundatora lub beneficjentów i osób powiązanych od decyzji bycia w zarządzie fundacji i czy było to celem ustawodawcy czy tylko jego nieuważnością – stwierdza doradca podatkowy Ewa Flor.

 

Miejmy nadzieję, że stanowiska organów podatkowych wyznaczą w miarę szybko kierunek interpretacji tych przepisów, a najlepiej jakby ustawodawca je doprecyzował, do czego przekonuje Ewa Flor. Z kolei jak zaznacza Małgorzata Słomka, fundacja rodzinna będzie podmiotowo zwolniona z podatku. Ale zwolnienie nie obejmuje działalności gospodarczej wykraczającej poza zakres określony w art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej. Zatem nie można wykluczyć, że w niektórych przypadkach nieodpłatne świadczenie wykonane na rzecz fundacji rodzinnej będzie skutkować powstaniem u niej przychodu podlegającego opodatkowaniu. Ekspertka z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy zwraca także uwagę na nieodpłatne pełnienie funkcji przez członków zarządu będących beneficjentami fundacji rodzinnej. Jej zdaniem, w tej sytuacji problem nieodpłatnego świadczenia nie powstanie, analogicznie jak ma to miejsce w przypadku członków zarządu spółek kapitałowych będących ich wspólnikami.

 

– Jeżeli ktoś z zarządu lub rady nadzorczej dostanie wynagrodzenie, to nie będzie żadnego problemu. Można pełnić tę funkcję również nieodpłatnie, co wynika z ustawy. I to nie jest nieodpłatne zarządzanie w rozumieniu świadczenia usługi, o których mowa w tych przepisach dotyczących ukrytych zysków. Natomiast art. 5 wskazuje szeroki obszar wykonywania działalności gospodarczej przez fundację rodzinną. A początkowo w ogóle miało nie być tego zapisu, więc to jest duży sukces. Nie należy doszukiwać się dziury w całym, że jakieś nieodpłatne świadczenie może skutkować powstaniem przychodu. Eksperci, którzy brali udział w pracach legislacyjnych, mówią, że nowelizacja jest zasadna – podsumowuje prof. Adam Mariański.

 

Monday

Nowiny na pasku