Korea Polnocna odizolowała się od świata jeszcze bardziej w czasie pandemii koronawirusa, a władza wzmacnia lojalność wobec reżimu. Jednocześnie kraj zmaga się w wyzwaniami gospodarczymi.
Korea Północna była pierwszym krajem, który nałożył ścisłą blokadę, zamykając swoją granicę w styczniu ubiegłego roku, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa z sąsiednich Chin.
Pjongjang deklaruje, że jeszcze w kraju nie zanotowano żadnych zakażeń koronawirusem – twierdzenie, w które analitycy wątpią – ale zapłacił ogromną cenę ekonomiczną za blokadę, a przywódca Kim Dzong Un przyznaje, że sytuacja w państwie jest fatalna.
Handel z Chinami zablokowany
Handel z Chinami, gospodarczym kołem ratunkowym Północy, został drastycznie zredukowany. Chociaż w ostatnich miesiącach pojawiło się ożywienie – chińskie dane celne pokazują, że Północ importowała w kwietniu towary o wartości 29 milionów USD, ponad dwukrotnie więcej niż w marcu – pozostaje to ułamek poziomu importu sprzed COVID-19.
„Pjongjang był w poważnych tarapatach na długo przed pandemią” – cytuje UCA News Soo Kima, byłego analityka CIA, obecnie pracującego w RAND Corporation. „Pandemia koronawirusa potęguje istniejące wyzwania systemowe, instytucjonalne i gospodarcze” – dodał Kim.
Cały międzynarodowy personel ONZ i zagraniczni pracownicy pomocy odeszli w obliczu ścisłych restrykcji. Kilka grup humanitarnych ONZ potwierdziło AFP, że raport podsumowujący sytuację humanitarną w kraju i stanowiący podstawę apeli ONZ, nie zostanie opublikowany w tym roku. „Decyzja została podjęta „z powodu braku oceny i monitorowania w terenie z powodu ograniczeń ruchu związanych z CVID-19” – powiedział Edwin Salvador, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia w Pjongjangu.
Skutki pandemii „najprawdopodobniej pogorszyły” sytuację humanitarną na Północy, gdzie około 10,6 miliona ludzi jest w potrzebie, powiedział rzecznik Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).
Światowy Program Żywnościowy, który przekazuje zdecydowanie największą pomoc międzynarodową do tego kraju ostrzegł, że może zaprzestać działalności w tym roku w przypadku braku importu żywności.
Kim Dzong Un przyznaje, że jest źle
Chociaż rzadko przyznaje się do problemów, Kim Dzong Un w kwietniu wezwał swoich urzędników do „przeprowadzenia kolejnego ‚forsownego marszu’, aby choć trochę uwolnić nasz lud od trudności”. „Forsowny marsz” to północnokoreańskie określenie głodu w latach 90., który zabił setki tysięcy ludzi, gdy upadek Związku Radzieckiego pozostawił go bez istotnego wsparcia.
Ta aluzja miała na celu motywowanie ludzi do „przeciwstawienia się przez przeciwnościom losu” i pracy na rzecz „przetrwania narodu” – powiedział Gianluca Spezza, pracownik naukowy Instytutu Polityki Bezpieczeństwa i Rozwoju w Sztokholmie. „Jeśli historia Korei Północnej czegoś nas nauczyła, to tego, że szczególny charakter nacjonalizmu Korei Północnej sprawia, że KRLD ‚rozkwita’ w najtrudniejszych czasach” – dodał, używając inicjałów oficjalnej nazwy Północy.
W ostatnich miesiącach Kim wystosował serię długich listów do organizacji reżimowych, takich jak Liga Młodzieży i federacja związków zawodowych, w których podkreślał, że niosą one „pałeczkę lojalności i patriotyzmu”, jak podaje agencja informacyjna KCNA.
Propaganda wraca
Od marca państwowe media opublikowały również kilkanaście raportów, w których podkreślano, że setki młodych ludzi – czasami sierot – „zgłaszają się na ochotnika” do podjęcia pracy fizycznej na rzecz państwa, powracając do stylu propagandy z minionych lat.
„Młodzież ustawiająca się na ochotnika do pracy w kopalniach to z pewnością Pjongjang potwierdzający swoją tożsamość w szerszym świecie, nawet jeśli osoby z zewnątrz postrzegają te rzeczy jako systematyczne łamanie praw człowieka” – powiedział Michael Madden, pracownik Stimson Center.
Kim stara się także wykorzenić „kryminalną” młodzież zatrutą przez obce wpływy, która stanowi „niebezpieczną truciznę” dla ideologii państwowej. Mowa o doniesieniach o północnokoreańskich nastolatkach oglądających południowokoreańskie programy telewizyjne, filmy i muzykę.
W liście do Ligi Młodzieży przywódca skrytykował „słowa i czyny, fryzury i stroje młodych ludzi” i powiedział, że trwa ogólnokrajowa „operacja oczyszczania na dużą skalę”.
Madden powiedział, że Phenian chce zindoktrynować młodsze pokolenie, które doświadczyło Trudnego Marszu tylko jako dzieci. Chodzi o „dostosowanie ich oczekiwań dotyczących ich życia materialnego i kulturalnego w KRLD” i „przybliżenie ich do partii, reżimu oraz mniejszą zależność od rynków i południowokoreańskich programów telewizyjnych”.
Jednocześnie, jak zauważają analitycy, wirus umożliwia Pjongjangowi zrzucenie z siebie odpowiedzialności za trudności gospodarcze. Go Myong-hyun z Asan Institute of Policy Studies powiedział: „Władze Korei Północnej mogą winić wirusa za wszelkie problemy, które istniały na długo przed wybuchem epidemii”.