sobota, 28 grudnia 2024

travelholizmMikołaj jest to postać kojarzona z niezwykłą mobilnością. Co roku, w jedną magiczną noc, przemierza całą kulę ziemską, by dostarczyć prezenty dzieciom.

 

 

Czy jednak można go uznać za traveloholika – osobę uzależnioną od podróżowania?

 

Z perspektywy historycznej, Mikołaj z Miry, czyli pierwowzór dzisiejszego św. Mikołaja, był biskupem znanym ze swojej dobroczynności, lecz niekoniecznie z zamiłowania do podróży. Obecny wizerunek Świętego Mikołaja, który podróżuje saniami zaprzężonymi w renifery, pochodzi głównie z XIX-wiecznej kultury i literatury anglosaskiej.

 

 

Współczesny podróżnik

 

W nowoczesnym obrazie Mikołaj to podróżnik idealny. Jego działalność wymaga doskonałej organizacji logistycznej i międzynarodowego zasięgu, co czyni go symbolem globalnej łączności. Jednak jego motywacją nie jest pasja do podróży, a raczej chęć niesienia radości innym. Co więcej, po zakończeniu świątecznych obowiązków, legendy sugerują, że odpoczywa w ustronnych miejscach, np. na Hawajach, co pokazuje jego umiarkowany stosunek do ciągłego przemieszczania się.

 

Podsumowując, św. Mikołaj nie jest traveloholikiem w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Jego podróże są środkiem do celu – szerzenia dobroci – a nie wyrazem uzależnienia od przemieszczania się. Można jednak powiedzieć, że Mikołaj inspiruje ludzi do otwartości na świat i wzajemną troskę, co czyni go „podróżnikiem” w szerszym, duchowym sensie.

 

 

Symptomy traveloholizmu

 

Czy odczuwasz obsesyjną potrzebę podróżowania i trudność w zachowaniu równowagi między tą pasją a innymi aspektami życia? Choć traveloholism, albo podróżoholism nie jest oficjalnie uznanym zaburzeniem, można wyróżnić pewne symptomy charakterystyczne, bazując na analogii do pracoholizmu. i już tak w świątecznej atmosferze sprawdź czy:

 

  1. Żadne wydarzenie nie daje Ci takiej ekscytacji jak wizja kolejnej podróży. Nawet Twój ulubiony serial nie ma już takiego znaczenia.
  2. Twój dom jest tam, gdzie rzuci Cię los… albo booking.com. A pokoje hotelowe traktujesz jak swoje własne cztery kąty.
  3. Masz zaplanowane długie weekendy na rok do przodu. I to z większą dokładnością niż kalendarz podatkowy.
  4. Spędzasz godziny na planowaniu kolejnych wypraw. Excel na pewno nie spodziewał się, że stanie się Twoim najlepszym podróżniczym przyjacielem.
  5. Twój portfel przypomina kantor. Znajdziesz w nim waluty z co najmniej trzech różnych kontynentów, a czasem nawet nie wiesz, skąd się wzięły.
  6. Nie pojmujesz, jak ktoś może całe życie spędzić w jednym miejscu. Przecież nawet w sąsiedniej gminie kryją się przygody!
  7. Wracając z jednej podróży, masz już plan na kolejną. A czasem jeszcze w trakcie wyjazdu zaczynasz googlować nowe kierunki.
  8. Twoja walizka nigdy nie jest całkiem rozpakowana. Po co tracić czas, skoro już za chwilę znów trzeba ją pakować?
  9. Dostajesz wewnętrznego „nosi mnie”, jeśli za długo nigdzie nie wyjeżdżasz. Twój syndrom odstawienia objawia się scrollowaniem ofert lotów o trzeciej nad ranem.
  10. Czujesz, że życie na walizkach to Twój życiowy powołanie. W końcu kto powiedział, że musisz wracać, skoro świat czeka?

 

A tak na marginesie przyszłych wyjazdów, Mikołaj był biskupem Miry, obecnie miasto Demre (jest to dzisiejsza Turcja), a jego relikwie są przechowywane są w Bari (Pulia) we Włoszech.

 

Autor: Agnieszka Nowak i Leszek Nowak, www.2ba.pl

TTG

turystyka na pasku