wtorek, 14 maja 2024
odrabrzegNie udał się pierwszy występ koszykarkom Cukierków Odry w nowym sezonie PLKK. Czy pabianiczanki były tak mocne, czy może brzeżanki zaprezentowały się słabo - takie pytania zadawali sobie kibice brzescy po przegranej 69:42. Drużyna Polfy nad wyraz łatwo  poradziła sobie z rywalem, w czym olbrzymia zasługa Beaty Krupskiej-Tyszkiewicz.





Od początku nie układała się gra zespołowi z Brzegu. Nie potrafiły wstrzelić się do pabianickiego kosza, a obrona pozostawiała wiele do życzenia. Gospodynie bez problemu wychodziły na dobre pozycje. Pabianiczanki zasłużenie wygrały 69:42, będąc lepszymi w każdym elemencie gry. Dość napisać, że grały na 50% skuteczności rzutów za 2
(przy 34% gości), tylko raz pomyliły się na linii rzutów wolnych i 13. razy wyrwały piłkę przeciwniczkom. W drużynie Cukierków Odry Brzeg jedynie pozyskana przed sezonem Anzhela Duboiskaya dotrzymywała kroku gospodyniom i pozostawiła dobre wrażenie. Reszta zawodniczek była tłem w pabianickim przedstawieniu.

Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Kubiak, trener Cukierków: Jest mi wstyd za to, co zaprezentował mój zespół. A w zasadzie nie zespół, bo był to zlepek graczy. Nie mam wytłumaczenia takiej postawy. Nastawialiśmy się na walkę, a w ataku zagraliśmy kompletne zero. Mogę jedynie przeprosić za taką grę.

Tomasz Herkt, trener Polfy: Podchodziliśmy do tego spotkania z niepokojem, bo jak wiadomo sytuacja kadrowa nie jest najlepsza. Mecz był wielką niewiadomą, a w obliczu terminarza to zwycięstwo jest bardzo ważne. Chcieliśmy z pierwszych czterech kolejek wygrać choć jedno spotkanie i to nam się udało. Może zdobycz punktowa nie jest zbyt imponująca, ale zagraliśmy świetnie w defensywie i na dobrej skuteczności. Jestem zadowolony.

źródło plkk.pl


{moscomment}

Dodaj komentarz

sport na pasku