poniedziałek, 29 kwietnia 2024
odrabrzegKoszykarki Klubu Sportowego Odra Brzeg bardzo pozytywnie zaprezentowały się w 2009 roku






W tym sezonie skład Odry wykrystalizował się już od samego początku. Brzeżanki dobrze przeszły przez okres przygotowawczy do sezonu, a zawodniczki z USA znakomicie wkomponowały się w trzon drużyny. Podopieczne trenera Jarosława Zyskowskiego, z którym mieliśmy przyjemność porozmawiać, sprawiły swoim kibicom kilka miłych niespodzianek. Oto jak podsumował pierwszą część sezonu szkoleniowiec Odry.

Odra pod Pana wodzą została uznana przez wielu fachowców i kibiców w Polsce po pierwszej rundzie za "rewelację sezonu". Czy jest Pan zadowolony ze swoich zawodniczek?

- Jestem bardzo zadowolony z wyników zespołu, piąte miejsce na początku rundy rewanżowej tuż za wielką czwórką ligi to dobry wynik. Mecz z Energą w Toruniu wygrany (na koniec sezonu o kolejności w tabeli decydują punkty, a następnie bezpośredni bilans między drużynami - dop. red.), a drugim bardzo pozytywnym aspektem jest postawa zawodniczek. Pokazują ogromną determinację, zespołowość i brak psychicznych barier przed o wiele bardziej renomowanymi przeciwnikami.

Zaszczepił Pan swoim zawodniczkom charakterystyczny styl gry...

- Mamy najniższy i chyba "najszczuplejszy" zespół w lidze co jest odzwierciedleniem naszego budżetu. Wszystkie zespoły ligowe mają w składzie minimum jedną zawodniczkę o wzroście 190 cm i więcej. U nas najwyższa Denson ma 188 cm, Ukoh i Buszta po 186 cm. To warunkuje nasz styl gry, bardzo ruchliwy i szybki, wyższe i wolniejsze przeciwniczki mają z tym problem. Często jedynym sposobem jest trzymanie w pół lub za ręce, a to jest gra faul. Najnowsze zmiany przepisów idą w tym kierunku, żebyśmy na meczach koszykówki oglądali finezję i zagrania techniczne, a na zawodach wrestlingu zapasy.

Więcej w plkk.pl

sport na pasku