Jak co roku w grudniu, gdy zbliżają się święta wiele par szuka pomocy psychoterapeuty, by rozstrzygnąć odwieczny dylemat: Gdzie spędzić święta? Którą rodzinę wybrać? Z którymi rodzicami spotkać się przy wigilijnym stole? Z moimi, czy nie moimi, bo moi się obrażą, nie moi są starsi…
To najczęstsze gorące dyskusje obecnych 30, 40-latków w okresie przedświątecznym. Zatem jak przetrwać święta, by się nie rozwieść.
W tym szczególnym czasie w roku, związek wystawiony jest na próbę, gdyż partnerzy próbują wzajemnie wymóc na sobie decyzję o spędzeniu świąt ze swoją rodziną pochodzenia, chcą pojechać do domu rodzinnego. Święta to czas, który większość ludzi chce spędzić z najbliższymi, dlatego właśnie partnerzy zaczynają przekraczać swoje granice i wymuszać podporządkowanie jednej ze stron.
Z kim świętować Boże Narodzenie? Która rodzina ważniejsza?
Wkraczamy tu w temat zaburzeń hierarchii w związku, która rodzina jest ważniejsza, własna, czy pokoleniowa? Oczywiście rodzina własna ma pierwszeństwo przed pokoleniową, niestety w wielu związkach ta hierarchia jest odwrócona. Często z domów wynosimy bezwarunkową miłość do rodziców, silne emocjonalne uzależnienie, gdzie nasz partner ma miejsce po naszych rodzicach, a nasze dzieci mają jeszcze dalsze miejsce w hierarchii emocjonalnej. Oczywiście związek własny ma pierwszeństwo przez związkiem pokoleniowym to bardzo ważna hierarchia emocjonalna, którą każdy powinien znać, każda osoba powinna to wiedzieć. W gabinetach psychoterapeutycznych mówi się o tym wprost, aby móc zbudować zdrową relację, ważne jest abyśmy stawiali na relację partnerską, a nie na rodzinną, która choć ważna, w pewnym wieku przestaje być aż tak istotna.
Święta razem czy oddzielnie?
Coraz częściej zapadają decyzje, że para postanawia spędzić święta osobno, po to, by nie zawieść swoich rodziców, swoich rodzin pochodzenia. Przykładowo ojciec z jednym dzieckiem spędza święta w swoim domu rodzinnym, a matka z drugim jedzie do swoich rodziców. W takim przypadku rodzina pochodzenia zostaje zaspokojona, a rodzina własna zostaje w głębokiej potrzebie i w kryzysie.
Gdy dwie osoby w związku decydują się na spędzanie świąt osobno, może pojawić się kolejny problem na zupełnie innym gruncie. Często młodzi spotykają się z krytyką ze strony najbliższych, bo wizyta połowy rodziny może być odebrana jako brak akceptacji z ich strony. W tym przypadku, rodzice kobiety mogą mieć trudność, że nie zostali w pełni wybrani, tylko połowicznie, bo córka i wnuczka przyjechała, a wnuczek i zięć nie. Starsi przywiązani do tradycji zazwyczaj uważają, że wspólne świętowanie jest ważną częścią związku, dlatego decyzja dzieci może nie spotkać się ze zrozumieniem i ich zgodą. Jest to pole do niekończących się dyskusji i przekraczania granic w insynuacjach, dlaczego? Co powie Nasza rodzina?
Magia świąt czy iluzja?
Dylematy świąteczne polegają nie tylko na tym z kim spędzać święta, ale kryją w sobie również aspekty iluzji. Święta to styk iluzji i cierpienia wynikającego z niezaspokojonych potrzeb. W każdej rodzinie jest wiele nieprzepracowanych emocji, takich rodzinnych puzzli, które nijak – nawet w święta (a może zwłaszcza w święta) nie chcą do siebie nazbyt zgrabnie pasować. Ten styk iluzji i cierpienia są zapewne jedną z przyczyn, dla których święta Bożego Narodzenia znajdują się na liście najbardziej stresujących wydarzeń w życiu człowieka. Jedziemy do rodziny, której nie lubimy lub którą słabo znamy, tam udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, zaburzamy swoje związki czy małżeństwa, tylko po to, aby zaspokoić mamę i tatę, aby byli z nas dumni, ponieważ tak jesteśmy wytresowani i to wzmaga nasze cierpienie i nasze wewnętrzne dylematy.
Święta to często czas trudnych pytań
Najtrudniejsze w tych wewnętrznych kryzysach bywają rozmowy na tematy osobiste: „Kiedy planujecie wziąć ślub?”, „Kiedy w końcu zdecydujesz się na dziecko?” „Czy złożyłaś już pracę dyplomową?”, „Jak twój awans, o którym wspominałaś w kwietniu?”, „Co z twoją dietą?” i tym podobne. Tego rodzaju pytania – czasami podyktowane przekraczaniem granic, a czasami kontrolą. Możemy po prostu nie mieć chęci, żeby na nie odpowiadać, szczególnie gdy podejrzewamy, że nasze odpowiedzi spotkają się ze zdziwieniem, brakiem zrozumienia bądź negatywną oceną rodziny. Zazwyczaj najtrudniejsze są pytania dotyczące obszarów życia , z którymi sobie nie radzimy, które nas martwią, które odczuwamy jako dotkliwe życiowe porażki, np. o ciągle niezaliczoną pracę dyplomową czy wieloletnie nieskuteczne próby zajścia w ciążę. A przecież takie sprawy i takie pytania niszczą więzi, bliskość i budowanie pozytywnych relacji między członkami rodziny.
Święta to czas wybaczania – warto odpuścić
Bardzo często okres świąteczny staje się dobrą okazją do refleksji nad własną sytuacją życiową. Ludzie – na co dzień zabiegani, zajęci pracą, obowiązkami – nagle mają czas, by pomyśleć nad przyczynami swojej samotności. Mamy bardzo często wiele żalu i złości względem siebie i innych. Dźwigamy nagromadzony w życiu wór niewybaczonych sytuacji. Krzywdy wyrządzone przez najbliższych bolą najbardziej. Rozmowa o emocjach wcale nie jest prosta, zwłaszcza o emocjach trudnych, raniących. Nie potrafimy się do nich przyznać bądź ich nazwać, a jeśli trzeba je jeszcze uporządkować – może to być wyzwanie ponad własne siły. Niestety, jest to klucz do zrozumienia i przebaczenia. Taka refleksja może stać się źródłem silnego stresu świątecznego, jak i również stresu emocjonalnego. Badania psychologiczne wskazują, że wybaczanie sobie i innym jest pozytywnie związane zarówno z poziomem zdrowia psychicznego oraz funkcjonowaniem fizycznym, a także nadzieją, poczuciem szczęścia i jakością relacji interpersonalnych. Także, aby te święta były początkiem czegoś dobrego w Nas, co zaowocuje w Nas bliskością w związku ze sobą i z innymi.
Marlena Ewa Kazoń – psychoterapeutka par i małżeństw, psychoterapeutka traumy EMDR i Brainspotting.