Rozmowa z Dariuszem Byczkowskim (PiS) - kandydatem do Sejmiku Województwa Opolskiego
LESZEK TOMCZUK: Wyborcy mają zagłosować na Dariusza Byczkowskiego, dlaczego i który już raz?
DARIUSZ BYCZKOWSKI: Kandyduję po raz trzeci, a od dwóch kadencji mam zaszczyt być radnym sejmiku. Zabiegąc przed ośmiu laty o mandat nie zdawałem sprawy, jak ważne to gremium i jakiej wagi problemy, wiążące się z naszym regionem, rozstrzyga. Wszystkie pieniądze, które przechodzą do poszczególnych miast, gmin i powiatów są dzielone właśnie w sejmiku. Ważne żeby tam być i ważne żeby być aktywnym i - co najważniejsze - umieć wpływać na podejmowane decyzje. Udowodniłem, że jestem w tym skuteczny.
Powiem więcej: w 2035 roku na Opolszczyźnie będzie nas mniej o 12 procent, to tak, jakby nagle z powierzchni Ziemi zniknęło miasto Opole. Dlatego należy prowadzić odpowiedzialną i koncyliacyjną politykę w celu zapobieżenia negatywnym zjawiskom, które nam zagrażają.
Koncyliacyjna polityka w wydaniu PiS-u. Nie brzmi to za pięknie?
Posłużę się przykładami. Takie inwestycje, jak tama nyska, obwodnice Nysy i Grodkowa, Szpitalne Oddziały Ratunkowe oraz wiele innych przedsięwzięć, sfinalizowanych także w Brzegu, zrealizowano właśnie dzięki szerokiemu porozumieniu. W ważnych sprawach dla regionu potrafiliśmy się dogadać ponad politycznymi podziałami. Osobiście jestem gorącym orędownikiem rozwiązań koncyliacyjnych. Spór owszem, ale merytoryczny.
Co nasze miasto i powiat zawdzięczają radnemu Byczkowskiemu?
Od dwóch kadencji jestem przewodniczącym komisji rewizyjnej i przewodniczę klubowi radnych PiS-u pracując oczywiście dla wszystkich mieszkańców Opolszczyzny. Bynajmniej nie troszczymy się wyłącznie o partyjne interesy, dbamy o równy podział środków - na zasadzie, że każdy obywatel regionu ma prawo do równego traktowania.
Jak na tle Opolszczyzny jest traktowany Brzeg?
Nie do końca sprawiedliwie, ale i inne miasta również. Prosty przykład: jeżeli szpitale wojewódzkie są utrzymywane przez samorząd województwa, a 90% pacjentów korzystających z usług medycznych to mieszkańcy Opola, czy w takiej sytuacji można mówić o równym traktowaniu? Miasto Opole nie poczuwa się do partycypowania w ogromnych kosztach! Tym m.in. można tłumaczyć siedmioletnie oczekiwanie na wizytę u ortopedy, umieranie dzieci, którym na czas nie pospieszono z pomocą specjalistyczną etc. Czyli, coś jest na rzeczy i trzeba to zmienić. Niczego nie ubieram w barwy polityczne, wszyscy musimy nad tym pracować, aby rzeczywistość odmienić.
Sejmik to nie tylko opieka medyczna ale i infrastruktura...
Zrównoważony rozwój polega na tym, aby podział środków był równy, ale także chodzi o to by skomunikować nasze miasta z Opolem, gdzie powinny się mieścić strategiczne inwestycje. To musi być jeden organizm, bo tylko wtedy przyjdą inwestorzy i na szeroką skalę rozwinie się biznes. Potrzebna zatem sensowna infrastruktura komunikacyjna i przyjazna atmosfera dla przedsiębiorców.
Pojawiają się w prasie lokalnej oraz w słynnych na całe województwo ?listach otwartych" głosy, że Brzeg jest traktowany po macoszemu.
Jeżeli zajmujemy pierwsze miejsce, jeśli chodzi - zaznaczam - o powiat, w absorpcji środków unijnych, to znaczy, że potrafimy z tego korzystać i nie może być mowy mowy o dyskryminacji. Cóż, nie zdołaliśmy wyłonić swojego posła z Brzegu, sami sobie jesteśmy winni i przez to mamy za małe przełożenie na kraj. Teraz rysuje się szansa, że brzeska reprezentacja w sejmiku może być silniejsza i w końcu PiS ma szansę przejąć stery w województwie. Może to jest dobory kierunek? Ale czy wtedy przestaniemy narzekać? Zobaczymy...
Czy w zbliżającej się kadencji będzie jeszcze czym dzielić?
To ostatnie środki unijne, którymi będziemy dysponować. W Unii Europejskiej obowiązuje siedmioletni okres finansowania i teraz mamy okres, kiedy otrzymujemy z unijnego budżetu więcej aniżeli wkładamy. Potem to już się skończy i dlatego ważne jest ażeby koordynować współpracę starostów, burmistrzów, wójtów. Nie ma czasu na kłótnie i załatwianie partykularnych interesów poszczególnych grup, czy wybujałych ambicji poszczególnych polityków.
A co z kapryśną Odrą?
Temat rzeka, można by powiedzieć /śmiech/. Chodzi o to by Odra była znowu spławna i tym musimy się zająć. Z pewnością wtedy wzrośnie rola Brzegu, którego lokalizacja w tym względzie jest znakomita. Mamy o co walczyć, przysłowiowe przyłączenie Brzegu do Bałtyku ma sens i jest w pełni realne. Takie tematy chcemy pielęgnować.
Co pan sądzi o secesji Brzegu, czyli ?wyrwaniu się" do Dolnośląskiego?
Temat oderwania Brzegu nie staje na forum sejmiku i nie staramy się go w ogóle eksploatować, jakby niektórzy tego chcieli, na zasadzie straszaka. Każdy kto tak myśli a gorzej, kiedy się wypowiada - jest zwykłym egoistą i w zasadzie nie wie o czym mówi. Fakty są bezlitosne. Brzeg jest czwartym pod względem potencjału ludzkiego miastem Opolszczyzny. Kim bylibyśmy w Dolnośląskim w zestawieniu ze skalą problemów Wałbrzycha, Jeleniej Góry, czy Legnicy? Proszę popatrzeć na nasze wioski, nie tylko na autochtoniczne, to żywe perełki. Wzór dla innych! A jak wyglądają wsie w Dolnośląskim? Niejednokrotnie dzieli nas cywilizacyjna przepaść. Oczywiście nie wolno uogólniać ani upraszczać, ale Opolszczyzna ma sens. Wielki sens i Brzeg w tym regionie jest czymś ogromnie znaczącym. Musimy wszystko robić żebyśmy stali się perłą w koronie Opolszczyzny. To moje marzenie i zarazem kanwa aktywności w Sejmiku Województwa Opolskiego.
Na zakończenie brzeski akcent wyborczy. Potrzebna jest zmiana burmistrza?
PiS wystawia bardzo dobrego kandydata i jest nim Jurek Wrębiak. Taka jest moja odpowiedź.
Dziękuję za rozmowę.