Mołdawia dla Polski, jak i całej UE, ma też strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa i stabilności w obliczu agresji rosyjskiej.
Przez Mołdawię prowadzą drogi zaopatrzenia Ukrainy nie tylko w potrzebne jej surowce, ale też w energię. Uniezależnienie się Mołdawii od dostaw gazu z Rosji, osiągnięte zresztą dzięki pomocy polskich ekspertów, zmniejsza zdolność Rosji do szantażu energetycznego i tym samym zwiększa odporność całego regionu na kryzysy. Bezpieczeństwo Polski zależy także od stabilności Mołdawii i jej włączenia w struktury europejskie – mówił Jan Tombiński, Doradca Wysokiego Szczebla UE (High-Level Advisor) do spraw europejskich i dyplomatycznych w rozmowie z Warsaw Enterprise Institute w ramach projektu „Pentru Moldova – Dla Mołdawii”.
Mołdawia niedawno rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE, ale przed nią jest jeszcze długa droga, zanim dołączy do UE. Jakie są główne wyzwania dla Mołdawii w procesie akcesyjnym do UE?
Od czasu wyboru Prezydent Mai Sandu w 2020 roku oraz wyborów parlamentarnych w 2021 r. Mołdawia stara się nadrobić wcześniej stracony czas. Napaść Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. dodatkowo przyspieszyła bieg historii i spowodowała proeuropejską mobilizację klasy politycznej. Najważniejszym wyzwaniem stało się wzmocnienie instytucji państwa. Inwestycja w państwowość jest nieodzowna dla zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego oraz wprowadzania w życie koniecznych reform. Słabość struktur państwa otwiera pole do podważania jego spójności przez podsycanie separatyzmu naddniestrzańskiego czy rozszerzanie zakresu autonomii Gagauzji. Grać tym mogą Rosja i inne, także niepaństwowe struktury, zainteresowane biznesowym, a nawet przestępczym wykorzystywaniem przestrzeni o niejasnych zasadach zarządzania.
Dojście wojsk rosyjskich na odległość około stu osiemdziesięciu kilometrów od Kiszyniowa, napływ setek tysięcy uchodźców, działania destabilizacyjne prowadzone z Rosji za pomocą okupowanego Naddniestrza oraz autonomicznej Gagauzji, jak i prorosyjskich sił w samej Mołdawii ujawniło wcześniejsze zaniedbania i zmusiło rząd do przejścia w trybie nagłym na zarządzanie kryzysowe. O ile administracja daje sobie radę lepiej, niż wcześniej oczekiwano z zarządzaniem, o tyle wielkim wyzwaniem stała się konsolidacja społeczeństwa wokół proeuropejskiego kierunku obranego przez Prezydent i rząd. Uważam, że właśnie utrzymanie mobilizacji społeczeństwa, tłumaczenie sensu i celów podjętej transformacji ustrojowej i docieranie z tym przesłaniem do mieszkańców regionów ulegających rosyjskiej i antyeuropejskiej propagandzie urasta do zadania numer jeden dla rządu. A za nim idzie zarządzanie oczekiwaniami, aby nie rozeszły się one zanadto z możliwością zaspokojenia tęsknoty za natychmiastową poprawą standardu życia.
Jak zbliżające się wybory prezydenckie w Mołdawii mogą wpłynąć na proces integracji z UE i jakie zmiany mogą zajść w Mołdawii?
Prezydent Maia Sandu urosła do roli jednego z wybitnych przywódców europejskich. Jej determinacja i zdolność narzucenia wizji polityki uwolniła niespotykaną wcześniej energię i dała nadzieję na przełamanie dziesięcioleci niemożności wdrażania spójnego programu reform. Potrafi robić to ze skromnością i bez gwiazdorstwa, tak często cechującego wybitnych polityków. W społeczeństwie mołdawskim przyzwyczajonym wcześniej do osobowości zdecydowanie autorytarnych, naginających reguły prawa do własnych potrzeb i grabiących zasoby państwa, Maia Sandu wyróżnia się opanowaniem, brakiem w jej otoczeniu aferzystów i podejrzanych lobbystów. Jestem przekonany, że wyborcy to dostrzegają i dadzą temu wyraz w II turze wyborów. Tym samym otwiera się szansa na kontynuację transformacji europejskiej kraju, zwłaszcza gdyby w ślad za zwycięstwem M. Sandu partia PAS też pozostała przy władzy po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Czy wpływy rosyjskie i rosyjskie zainteresowanie Mołdawią są wyzwaniem dla integracji Mołdawii z UE? I jak Mołdawia może się chronić przed wpływami z Rosji? Czy UE i Polska mogą pomóc Mołdawii w tym zakresie?
Wpływy rosyjskie w Mołdawii są bardzo silne. Wykorzystują latami budowaną dominację rosyjskich mediów, ale też polityków i ugrupowań od lat korzystających z bezpośredniego lub pośredniego wsparcia finansowego i technicznego z Rosji. Rosyjski przekaz trafia na podatny grunt, nie tylko w separatystycznym Naddniestrzu, pozbawionym w dużej mierze dostępu do niezależnych mediów, ale też w Gagauzji, gdzie duża część ludności nie mówi po rumuńsku i wiedzę o świecie czerpie wyłącznie ze źródeł rosyjskich. Dodatkowym i bardzo skutecznym narzędziem wpływów rosyjskich jest Rosyjska Cerkiew Prawosławna, do której należy większość prawosławnych Mołdawian. W 2023 roku część parafii zdecydowała się przejść pod obediencję Cerkwi Besarabskiej, ale nie był to ruch masowy.
Pomoc Polski i UE w obronie przestrzeni medialnej może mieć wiele wymiarów. Z jednej strony jest to pomoc techniczna w osłonie przestrzeni medialnej i poprawie technicznego zaplecza krajowych mediów mołdawskich. Poza tym można produkować materiały pokazujące skalę przemian w Polsce i innych krajach regionu w okresie ostatnich trzech dekad. Skuteczną metodą jest też wyposażenie szkół w materiały obrazujące skalę zmian w Polsce i wyjazdy studyjno-szkoleniowe dla nauczycieli, którzy nadal cieszą się dużym autorytetem w Mołdawii.
Jaka jest ocena aktualnej sytuacji w Mołdawię ze strony instytucji unijnych? Jakie reformy wewnętrzne w Mołdawii są najważniejsze pod kątem integracji europejskiej tego kraju?
Paradoksalnie można uznać Mołdawię za największego i niespodziewanego zwycięzcę napaści Rosji na Ukrainę. Mołdawia zaistniała na mapie politycznej Europy jako jeden z ważnych czynników stabilizacji i przeciwdziałania skutkom wojny rozpętanej przez Rosję. Mołdawia okazała wielką pomoc w przyjęciu ukraińskich uchodźców w pierwszych tygodniach tej fazy wojny, a także zapewniła zaopatrzenie dla południowo-zachodniej Ukrainy w niezbędne materiały. Przez Mołdawię prowadziły główne szlaki eksportu ukraińskiego zboża, gdy zablokowany był dostęp do Odessy i innych ukraińskich portów czarnomorskich.
Od czasu uzyskania niepodległości ten kraj nie gościł tylu wizyt polityków najwyższego szczebla, a spotkanie Europejskiej Wspólnoty Politycznej w czerwcu 2023 roku było największym wydarzeniem międzynarodowym w historii Mołdawii. Sposób, w jaki Mołdawia poradziła sobie z tymi wyzwaniami, został doceniony, a do tego nadzwyczajny wysiłek administracji pozwolił na przekazanie do Komisji Europejskiej dobrze opracowanych materiałów koniecznych do wydania opinii o przyjęciu wniosku o członkostwo do UE oraz możliwości rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. Komisja Europejska oraz państwa członkowskie przekazały istotne wsparcie finansowe i techniczne, ale gros pracy spadło na barki administracji krajowej.
Najtrudniejszym zadaniem jest zawsze wdrażanie reform i trwałość zmian. Obecna metodologia negocjacji akcesyjnych kładzie nacisk na tzw. Fundamentals obejmujące wymiar sprawiedliwości, przestrzeganie praworządności oraz zarządzanie finansowe środkami publicznymi. Najtrudniejsza do przeprowadzenia wydaje się reforma wymiaru sprawiedliwości, ponieważ cały korpus sędziowski wykształcił się i pracował pod naciskiem politycznym, bez systemowego zapewnienia z jednej strony niezależności sądów, z drugiej rygorystycznego rozliczania wszelkich naruszeń tej zasady. W małym kraju choroba systemu dotyka wszystkich jego członków i z tego wynikają trudności z odnowieniem zaufania do sądów i klasy sędziowskiej, która broni się przed procesem samo-oczyszczenia.
Jakie były Pana główne zadania jako unijnego doradcy do spraw dyplomatycznych i europejskich przy rządzie Mołdawii?
Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej Mołdawii jest urzędem bardzo małym, mającym mniej pracowników w swojej centrali niż miały niektóre z ambasad, którymi kierowałem. Pierwszym wyzwaniem było takie przeorganizowanie go, aby sprostać najważniejszemu zadaniu, czyli przygotowaniu dokumentów wymaganych przez Komisję Europejską dla oceny wniosku o członkostwo. Oznaczało to skoordynowanie prac całej administracji dla odpowiedzenia na kilkaset szczegółowych pytań odnoszących się do stanu prawnego i administracyjnego państwa z perspektywy zgodności z dorobkiem prawnym Unii oraz zdolności sprostania wymogom członkostwa. Udało się to zrobić w ciągu kilku tygodni, a materiał przesłany do Brukseli został dobrze oceniony. Ponadto moim zadaniem było przekazanie wiedzy o mechanizmach koordynacji administracji krajowej na potrzeby procesu negocjacyjnego, jakie funkcjonowały w innych krajach oraz na tej podstawie proponowanie odpowiednich rozwiązań systemowych dla Mołdawii. Wiele czasu poświęciłem na tłumaczenie specyfiki procesu negocjacyjnego, funkcjonowania i współzależności instytucjonalnej w UE posłom do parlamentu oraz urzędnikom różnych ministerstw. Przygotowywałem materiały szkoleniowe dla dyplomatów mołdawskich, pozwalające na zdynamizowanie pracy ambasad i lepsze wykorzystanie bardzo ograniczonych zasobów. Im mniejsza administracja, tym większe znaczenie pracy jednostek. Wiele uwagi poświęcałem redagowaniu materiałów promocyjnych Mołdawii. Mogłem te zadania wykonywać tylko dzięki daleko idącemu zaufaniu ze strony rządu oraz pracowników ministerstwa i dopuszczenia mnie do wielu informacji, które zwykle nie są dostępne obcokrajowcom.
Pracował Pan również na Ukrainie. Czy te kraje mogą się czegoś nauczyć nawzajem o procesie integracji z UE?
Negocjacje prowadzone są według tego samego schematu i wspólny jest dorobek unijny, tak zwane acquis europejskie, które wszyscy kandydaci muszą przyjąć. Unikam zresztą pojęcia „negocjacji akcesyjnych”, ponieważ sprawia ono mylne wrażenie, że kraj kandydujący ma wpływ na treść aktów podlegających przyjęciu. Tymczasem treść aktów i rozwiązań jest przyjęta przez kraje UE, a z kandydatami rozmawia się o sposobie wprowadzenia w życie prawa UE w poszczególnych krajach i czasie, jaki jest na to potrzebny. Dodatkowo Unia i jej członkowie mogą wspomóc finansowo reformy w kraju kandydującym lub nauczyć się, jak najskuteczniej przeprowadzić transpozycję prawa.
Mołdawia, w odróżnieniu od Ukrainy, jest krajem stosunkowo małym i niezagrażającym swoim potencjałem gospodarczym żadnemu z państw członkowskich. Z tego powodu może ona znacznie szybciej i bez wielkich oporów ze strony obecnych członków UE przejść cały proces, oczywiście pod warunkiem pozostania na obecnym, proeuropejskim kursie przez kolejne lata.
Oprócz relacji z UE ważne są też relacje bilateralne. Jakie są priorytety w mołdawskiej polityce zagranicznej? Jakie jest miejsce Polski w tej polityce? Czy nasz kraj uważany jest za czołowego promotora Mołdawii względem instytucji unijnych?
Głównym promotorem Mołdawii na ścieżce do UE jest i pozostanie oczywiście Rumunia. Polska może jednak odegrać bardzo ważną rolę wspomagającą jako największy kraj regionu i kraj, który odnotował największy skok rozwojowy spośród wszystkich państw naszego regionu. Możemy i powinniśmy dzielić się naszymi doświadczeniami, mamy po temu i struktury, i zasoby. W Mołdawii od ponad dziesięciu lat bardzo sprawnie działa Fundacja Solidarności Międzynarodowej, która jest postrzegana jako jeden z najbardziej skutecznych wehikułów przekazywania wiedzy w zakresie reform samorządowych, tworzenia małej przedsiębiorczości, modernizacji wsi, tworzenia sieci ochotniczych straży pożarnych, wspomagania szkół – jednym słowem tego wszystkiego, co wpływa na życie zwykłego obywatela, dla którego administracja centralna jest zbyt daleką i abstrakcyjną strukturą.
Mołdawia dla Polski, jak i całej UE, ma też strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa i stabilności w obliczu agresji rosyjskiej. Przez Mołdawię prowadzą drogi zaopatrzenia Ukrainy nie tylko w potrzebne jej surowce, ale też w energię. Uniezależnienie się Mołdawii od dostaw gazu z Rosji, osiągnięte zresztą dzięki pomocy polskich ekspertów, zmniejsza zdolność Rosji do szantażu energetycznego i tym samym zwiększa odporność całego regionu na kryzysy. Bezpieczeństwo Polski zależy także od stabilności Mołdawii i jej włączenia w struktury europejskie.
Z drugiej strony, jak wygląda Polska polityka zagraniczna wobec Mołdawii i jakie są jej cele? Jakie są najważniejsze aspekty w relacjach dyplomatycznych między Polską a Mołdawią? Jaka jest historia i znaczenie dyplomacji publicznej Polski w Mołdawii?
Od wielu lat Mołdawia jest bardzo silnie obecna na mapie polskich wysiłków dyplomatycznych. Zaraz po napaści Rosji na Ukrainę Polska zadeklarowała gotowość udzielenia 100 milionów euro kredytu dla sprostania wyzwaniu przerwania dostaw z Ukrainy oraz poradzenia sobie z napływem uchodźców. Polska ma też udział w około 300 milionach euro makrofinansowego wsparcia udzielonego Mołdawii z budżetu UE od lutego 2022 roku. Mołdawia korzysta z wolnego dostępu do naszego rynku, otrzymuje wsparcie eksperckie oraz wyposażenie dla administracji czy straży pożarnych, czy straży granicznej. Polacy doradzają rządowi w zakresie walki z korupcją oraz organizacji policji i straży granicznej, a polski generał kieruje misją EUBAM, pomagającą w ochronie granicy mołdawsko-ukraińskiej. Wizyta Premiera Mateusza Morawieckiego w 2023 roku, a szczególnie Premiera Donalda Tuska i wygłoszone częściowo po rumuńsku przemówienie w parlamencie zrobiły świetne wrażenie, o czym świadczyły liczne wiadomości przesyłane mi przez mołdawskich przyjaciół. Wyjazdowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego w Kiszyniowie pokazuje zdolność mobilizowania pozostałych państw UE dla wzmacniania państwowości mołdawskiej.
W Kiszyniowie działa biuro polskiej Fundacji Solidarności Międzynarodowej, a kilku polskich ekspertów pomaga merytorycznie mołdawskiemu rządowi. Czy z Pana perspektywy należałoby jakoś te działania pomocowe zmodyfikować?
Fundacja Solidarności Międzynarodowej jest w Mołdawii najbardziej rozpoznawalną polską „marką” w obszarze pomocy rozwojowej. Jak wcześniej wspomniałem, wiele lat obecności w tym kraju pozwoliło nie tylko na realizację wielu mniejszych i większych projektów, ale też na zbudowanie przestrzeni zaufania z lokalnymi i centralnymi politykami. W małym kraju, gdzie istnieją bardzo trwałe powiązania nieformalne, kapitał zaufania osobistego jest nieoceniony.
FSM przeszedł pozytywnie bardzo skomplikowaną procedurę oceny przez Komisję Europejską. Dzięki temu może samodzielnie pozyskiwać środki unijne na realizację projektów, a nie tylko jako podwykonawca w ramach porozumień z innymi podmiotami. W tej roli FSM stwarza szansę kolejnym polskim podmiotom na udział w międzynarodowej pomocy rozwojowej, co wzmacnia polskie oddziaływanie za granicą. Jak wielkie ma to znaczenie w perspektywie przyszłej odbudowy Ukrainy po wygranej wojnie obronnej, chyba nie potrzeba mówić. Dlatego powinno się wzmacniać FSM jako dodatkowe narzędzie polskiej polityki zagranicznej i wspaniały instrument promocji polskiego doświadczenia transformacji ustrojowej i gospodarczej. Wśród sporów polsko-polskich tracimy z pola widzenia wymiar promocyjny przekazywania kolejnym krajom lekcji polskiego sukcesu ostatnich trzech (z górą) dekad.
Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Zagranicznych RP
w konkursie „Dyplomacja Publiczna 2024”.
Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z
oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.