Żyjemy w XXI wieku. Wieku dźwięku i obrazu. O tym, jak wielką potęgą jest telewizja nie trzeba nikogo przekonywać, ale nie z ruchomym obrazem mamy najczęściej do czynienia. To fotografia, a nie telewizja jest wszechobecna, wystarczy się rozejrzeć.
Od chwili powstania fotografia była spychana do kategorii użytkowej. W 1851 roku na Wielkiej Wystawie Przemysłowej Wszystkich Narodów w Londynie fotografię umieszczono w dziale ?Instrumenty naukowe", w sekcji ?Maszyny". W 1855 roku w Paryżu fotografię zepchnięto do ?getta" w pawilonie przemysłowym. W 1859 roku, znów w Paryżu, dziewięć kalotypów Gustave'a Le Graya powieszono między litografiami, ale kiedy rozpoznano w nich fotografię, przeniesiono do sekcji naukowej. W latach 90 XIX wieku rozwinął się piktorializm będący odpowiedzią na degradowanie fotografii do roli użytkowej. Wtedy bardzo wyraźnie dała o sobie znać chęć oderwania się artystów fotografików od zalewu amatorskich zdjęć robionych pierwszymi tanimi i ogólnodostępnymi aparatami Kodaka.
Minęło ponad sto lat i można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Dzięki rozpowszechnieniu się fotografii cyfrowej i wprowadzeniu na rynek tanich aparatów, obserwujemy dziś zalew fotografii amatorskiej oraz próby zachowania granicy i odcięcia się od niej przez artystów fotografów. Mimo to nie da się zignorować wzajemnych wpływów jednych na drugich. Amatorzy oglądają zdjęcia artystów, artyści oglądają zdjęcia amatorów i niemożliwe jest zachowanie status quo choćby z jednego powodu - sztuka bez odbiorcy nie ma racji bytu. A odbiorcami dzieł fotografików są przecież ludzie, których świadomość ukształtowana jest przez tysiące, jeśli nie miliony zdjęć robionych i oglądanych na co dzień.
Mimo niewątpliwie niższej wartości artystycznej fotografii amatorskiej warto czasem spojrzeć na nią nieco innym okiem, bo jest ona dokumentem, szczerym i niemal naturalistycznym znakiem naszych czasów, który szczególną wartość objawi dopiero w dalekiej przyszłości. Na takie fotografie należy patrzeć tak, jak ogląda się zdjęcia sprzed kilkudziesięciu lat. Z sentymentem.
Rozwój i podtrzymywanie fotografii amatorskiej ma także kilka wymiarów społecznych. Nie tylko pozwala zagospodarować w pożyteczny sposób czas, ale daje szansę na rozwój fotoamatorów. Być może niedługo pośród nich pojawi się wybitny artysta? Stąd szczególnie cenne jest wsparcie, jakie otrzymała inicjatywa Brzeskich Dni Fotografii ze strony instytucji takich jak: FujiFilm Polska, Stowarzyszenie Zakotwiczeni, Starosta Powiatu Brzeskiego, Burmistrz Miasta Brzeg oraz Brzeskie Centrum Kultury, które udostępniło miejsce i sprzęt potrzebne do przeprowadzenia prelekcji.
Zdjęcia z II Brzeskiego Dnia Fotografii wystawione w Galerii Sztuki Współczesnej Brzeskiego Centrum Kultury, zostały wykonane w trakcie krótkiego pleneru przez dwunastu fotoamatorów w różnym wieku, przy pomocy zaawansowanych lustrzanek, ale także tzw. aparatów kompaktowych.
Nauczeni doświadczeniem zdobytym w trakcie organizacji pierwszego i drugiego Brzeskiego Dnia Fotografii już teraz z przyjemnością zapraszamy Was na przyszłoroczny Dzień Fotografii, który zostanie rozciągnięty w czasie na cały ?długi tydzień" majowy. Wszyscy chętni brzescy fotoamatorzy będą mieli wtedy okazję ?zmierzyć się" z fotoamatorami z całej Polski, a nawet z Anglii.
Jeszcze raz serdecznie zapraszamy do oglądania wystawy i udziału w kolejnych plenerach.
Organizatorzy