sobota, 23 listopada 2024

Marek GaszynskiOdszedł od nas Marek Gaszyński. Legenda. Był nie tylko świetnym dziennikarzem, autorem tekstów piosenek,znawcą historii polskiej muzyki rozrywkowej. Wszyscy wiedzą kim był, wszyscy potrafią zanucić niejeden przebój,napisany Jego piórem.

 

 

 

 

Skołowani – Marek Gaszyński (pierwszy z lewej), Fot. Mariusz Przygoda.

 

 

 

 

 

Odszedł od nas Marek Gaszyński. Legenda. Był nie tylko świetnym dziennikarzem, autorem tekstów piosenek, znawcą historii polskiej muzyki rozrywkowej. Wszyscy wiedzą kim był, wszyscy potrafią zanucić niejeden przebój, napisany Jego piórem.

 

Dla nas był nie tylko sławnym Gaszyńskim z Polskiego Radia. Marek był naszym Przyjacielem. – Pewnego dnia przyjechał do Ciechocinka i wymyślił nam „Happy Jazz Festiwal”. Napisał tekst do programowej piosenki pod tytułem „Skołowani”. Zamieszkał w naszym „Sajgonie” i już nie chciał nigdzie stąd wyjeżdżać – wspomina Jurek Szymański. Oto fragment tego tekstu: „Popatrz, są razem, w jednym rzędzie, wszyscy: dorośli, młodzi, dzieci. O swoje walczyć każdy będzie, spod kół gorący piasek leci. Cel: godne życie z głową w chmurach, czekają zmotoryzowani. W jeansach, koszulach, swetrach, w skórach śpiewają hymn swój, skołowani”.

Z kolei Marek Gaszyński tak wspominał „Sajgon”: „Tak, nigdzie mi się z Sajgonu nie spieszyło, czułem się jak w domu, w otoczeniu ludzi, którzy tak jak ja lubią muzykę, mogą jej słuchać i o niej rozmawiać pod wielkim niebem pełnym gwiazd, w cieple sierpniowych nocy. Na ile mogłem i potrafiłem, pomagałem wolontariuszom i osobom z niepełnosprawnościami, którzy przyjeżdżają do Sajgonu na kilkutygodniowe turnusy, by nauczyć się żyć na wózku, poruszać na nim, manewrować. Zaprzyjaźniłem się z nimi mocno”.

Początek festiwalu to rok 2015. Wtedy „Skołowani” w ramach Święta Muzyki zaprezentowali mieszkańcom Ciechocinka, turystom i kuracjuszom pogodne oblicze muzyki jazzowej i blues–rockowej. – Pragnęliśmy wciągnąć ludzi do wspólnej zabawy, nie tylko do biernego słuchania muzyki, ale także do rozrywki czynnej. Chcieliśmy, żeby te dni w Ciechocinku były dniami dobrej, żywiołowej, zespołowej, a zarazem szlachetnej rozrywki. Festiwale te były zupełnie inne niż wszelkie istniejące, ponieważ niosły  optymizm, dawały radość życia, wprowadzały w pozytywny nastrój, łączyły ludzi, a przede wszystkim, łączyły różne style muzyczne. I to się udało. Dzięki Markowi – charyzmatycznemu pomysłodawcy, ale też prowadzącemu nasz „Happy Jaz” – mówią „Skołowani”.

Marek Gaszyński postanowił też podarować Ciechocinkowi dedykowaną, autorską piosenkę. Napisał ją na serwetce w kawiarence przy Grzybku. Nigdy dotąd nie była publikowana. Oto Marek Gaszyński i „Jego Ciechocinek”. Dziękujemy Ci Marku. Kiedyś zaśpiewamy ją wspólnie.

 

Teresa Kudyba

 

„To jest nasz Ciechocinek”  autor: M. Gaszyński

Przez środek miasta, w Ciechocinku
Przez Park Zdrojowy, równym krokiem
Szedł ludzki pochód tuż przy rynku.
Szedł środkiem jezdni, nigdy bokiem.

To szli mieszkańcy i szli goście.
Wszyscy, którzy tu przyjechali.
Zegar kwiatowy bił godziny.
Szli zwykli ludzie, drogę znali.

Szli, by podziwiać swoje miasto.
Nie jakiś fragment czy odcinek.
Szli, bo ktoś rzucił takie hasło:
„Patrzcie, to jest nasz Ciechocinek”.

Miasto zieleni, miasto ogród,
Przyjazne, czyste i słoneczne.
Szli bez ochrony, bez pośpiechu,
Bo nasze miasto jest bezpieczne.

Po pracy byli, po obiedzie
I grzał ich maj, pora radosna.
Nad Polską i nad Ciechocinkiem
Stała pogodna Pani Wiosna.

W tym mieście zdrowia i zieleni
Zgubili to, co ich drażniło.
Zostało wszystko, co się ceni:
Przyjaźń, współpraca, radość, miłość.

Refren: Czy to jest wymyślone jak z bajki El Dorado?
Gdzie ludzie tylko krążą i nigdy nie dojadą?
Nie, tam są, tak jak wszędzie, spory, kłótnie i kłopoty.
Protesty się zdarzają, rąk braknie do roboty.
To minie, gdy dyrygent rytm wskaże, tempo, słowa.
Bo każdy spór wyleczy rozsądek i rozmowa.

Ten pochód leczy i pomaga
Na wszystkie chorobowe stany.
Chodzić, rozmawiać, poznać ludzi,
Taka kuracja leczy rany.

Choć ludzi stale przybywało,
To nikt nie krzyczał: „za” lub „przeciw”.
Z bocznych uliczek, parków, placów
Dorośli szli, młodzi i dzieci.

Zwalniamy, czasem przyspieszamy,
Wdychamy solankowe złoto.
I wszystkich tutaj odmładzamy.
Pół Polski jedzie do nas po to.

Idziemy razem z Uzdrowiskiem
180 lat do przodu.
Leczymy ból i stresy wszystkie.
Skorzystaj, dołącz do pochodu.

Gdy chcesz odpocząć,
nie ma sprawy.
Zrelaksowany, odmłodzona.
Przed sobą masz Miasto Zabawy.
Muzyka bierze cię w ramiona.

Cygańska nuta, folklor bliski
I Happy Jazz gra odlotowy.
Niebem piosenki płyną wszystkie,
Nie gubi rytmu marsz zbiorowy.

Refren: Czy to nierealne miasto z przyszłości
Na końcu mapy, zaszyfrowane, na wysokości?
Nie, to środek Polski, trafi tu każdy:
Z Krakowa, Łodzi czy Poznania to tylko kilka godzin jazdy.
Tu jest najlepiej, tak jak w domu, jak w rodzinie.
Czeka na ciebie, czeka na wszystkich:
nasz solankowy CIECHOCINEK.

SPM

 

 

 

 

muzy na pasku male