Fragment ciepłego jeszcze wywiadu red. Justyny Dobrosz-Oracz (GW) z Leonardem Krasulskim. Onże w ławach sejmowych zawsze za prezeSSem, mając dostęp do jego pleców pełni zaszczytną funkcję łupieżowego. Drzewiej, jako żołnierz LWP, służył w oddziałach pacyfikujących pierwsze zrywy robotników. Z wojska wyleciał za kradzież beczki spirytusu. Otrzeźwiał, wstąpił do piSSu i teraz gada, jak trzeźwy Polak.
- Taki jest plan, że ratyfikujecie Fundusz Odbudowy. Będą pieniądze, żeby ludziom obiecać 700 plus, czy 1500 plus i według Pana PiS odbuduje się w sondażach? - pyta pani redaktor
- Zapewne. I to przeraża niektóre media, że nastąpi stabilizacja polityczna. A to spowoduje zwyżkę PiS w sondażach.
- Co państwa spaja?
- Polska.
- W jakim sensie?
- To, co robimy, robimy dla Polski.
- Czyli trwacie dla Polski?
- Ja nie chcę, by zabrzmiało to górnolotnie. Ale naprawdę, proszę mi wierzyć, dobro Polski jest naszym celem. Walczymy o coś, co czasem jest niepojęte, o dobro Polski, czyli o siebie, bo my tworzymy tę Polskę.
- Państwo walczycie o siebie?
- W tym sensie, że uważam się za Polaka.