niedziela, 24 listopada 2024

podrabiane-chiny1Plac Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. Tian'anmen. Ogromny! Jednorazowo może pomieścić 5 mln Chińczyków i z tego względu nieco szokuje. Szok potęguje świadomość krwawych wydarzeń z roku 1989, które plac rozsławiły jeszcze bardziej. Biała rasa w tłumie Zhuangów, Mandżurów, Hui, Miao, Ujgurów, Mongołów i innych niepoliczalnych skośnookich, będących w Pekinie przejazdem za sprawą lub turystycznie, budzi autentyczne zainteresowanie, które momentami przechodzi w spontaniczny entuzjazm.

Może się wydawać, że takich ludzi jeszcze nigdy na Tian'anmen nie widziano. I rzeczywiście, białasów z komicznymi nosami na największym placu świata raczej mało. Z takimi cudakami każdy ambitny Chińczyk musi wykonać fotkę. Pstrykają ukradkiem, a kiedy się już pozwoli, ustawiają się całymi familiami, czekając niekiedy w kolejce (!) i obowiązkowo podstawiają swoje pociechy. Cóż, tradycyjne straszenie przez chińskie matki białym diabłem z długim nosem ma sens wyłącznie wśród niedorosłych Chińczyków, zwłaszcza tych niegrzecznych. Ale takich bachorów na Plac Niebiańskiego Spokoju przecież się nie zabiera. Widać, straszni nie jesteśmy i wszyscy chcą mieć dziecko z diabłem na rodzinnej fotografii. Sataniści?

 

podrabiane-chiny2

podrabiane-chiny3

podrabiane-chiny4

podrabiane-chiny5

Handel podrabianymi markami towarzyszyć będzie już do końca podróży. Od wyjścia z autokaru i przy powrocie, bo obnośni handlowcy operują właśnie na parkingach. Oferowane produkty (od szwajcarskiego zegarka po amerykańskiego iPhone'a) zewnętrznie niczym nie różnią się od oryginałów. W każdym razie na pierwszy rzut oka. Są naprawdę "markowe" i dla estetycznie niewyrobionych, bardzo ładne. Od odjechanych Rolexów za 3$, po luksusową galanterię renomowanych marek światowych w zaskakująco znośnych cenach.

Handlowanie w Chinach to ogromna przyjemność. Jeśli oferowany towar wyjściowo kosztuje 600 juanów, można mieć pewność, że daną rzecz kupimy za... 60, z tym, że nie należy od razu podawać zaniżonej kwoty. Z zakupem trzeba się ociągać, a już przy wyjściu sprzedawca cichaczem wciśnie nam, i to dosłownie, ową drogocenną rzecz. Uprzejmie i taktownie, choć czasami z irytującą natarczywością.

Great Wall czyli Wielki Mur ma dwa wymiary, rzeczywisty i mityczny. Ten znany światu i ponoć widziany z kosmosu, to wielka chińska podróbka. Wybudowany współcześnie na potrzeby turystyczne i brany za jeden z głównych symboli Państwa Środka. Mimo wszystko robi wrażenie, bo jest naprawdę niesamowity. Przebiega przez niedostępne i malownicze góry. W sumie ma ze 20 km w trzech różnych odcinkach, pieczołowicie "odrestaurowanych", a w zasadzie odtworzonych z wyobraźni i turystycznie udrożnionych z okazji Igrzysk Olimpijskich 2008. Wędrówka po murze to zmierzenie się nie tylko z naszym układem wydolnościowym, ale z pięknymi widokami i sprzedawcami pamiątek. W zdecydowanej masie tendetny "pamiątkowy" towar nawiązuje do muru i symboliki rewolucyjnej, która wciąż znajduje swoich amatorów.
Pokutujące twierdzenie, że Wielki Mur Chiński jest obiektem widzianym z kosmosu wydaje się mocno przesadzone. Wystarczy zobaczyć sypiący się, czy wręcz dogorywający oryginał (niechętnie turystom pokazywany!), który w rzeczywistości jest wzmocnionym kamieniami wałem. Marco Polo z pewnością widział fragmenty tych obwałowań i po powrocie z Chin rozsławił je w Europie, jako cud techniki fortyfikacyjnej. Cóż, współczesny mur znacznie odbiega od "widzianego" z ziemskiej orbity. Wielki Mur Chiński: kosmiczny mit - wypada skwitować.

podrabiane-chiny8

podrabiane-chiny9


Ptasie Gniazdo - chiński Stadion Narodowy. Z odległości robi wrażenie, co potwierdza poniższe zdjęcie. Przy bliższym poznaniu rozczarowuje. Prowizorka i można rzec: zalatująca malizną chińska podróba. Nawet słychać głosy, że musi być rozebrany z przyczyn ekonomicznych. Gmatwanina konstrukcji, która prędzej przypomina druciak do szorowania garów, niż nowoczesny obiekt sportowy. Nasz Stadion Narodowy jest piękniejszy, mimo złośliwych docinków różnych złośliwców. Uspokajam: to prywatne zdanie, które przecież nie przesądza, że w gospodarczym rozwoju jesteśmy lepsi  od Chińskiej Republiki Ludowej.
Cóż, gigantyczny druciak to naprawdę wiocha. Obok stoi siedmiogwiazdkowy hotel w kształcie smoka, a smoków w ornamentyce chińskiej mamy przesyt. Rodzi się zatem pytanie: po co komu budynek w takim kształcie, no i kogo stać na tych siedem gwiazdek? W takim hotelu każdy gość ma osobistego kamerdynera i pokojówkę i z pewnością poczuje domowe ciepełko. Ufff...

podrabiane-chiny6

podrabiane-chiny7


Pora opuścić stolicę. Z pekińskiego smogu najprościej i najwygodniej wydobyć się koleją. Należy zatem udać się na Beijing West Railway Station, czyli na najważniejszy w stolicy dworzec kolejowy Pekin Zachodni, największy taki obiekt w Azji.

podrabiane-chiny10


Przed nami 1200 km w głąb kontynentu w dziesięciogodzinnej podróży (bez opóźnień), wagonem sypialnym, idealnie czystym i bezszelestnie pomykającym do kolejnej stolicy cesarskich Chin. Ale to jeszcze nie rekord chińskiej szybkości. Pobijemy go wkrótce.
Tymczasem nocą zasuwamy do Xi'an...

 

CHIŃSKI PLUS kliknij


 

 

panorama album

 lizbona

 

reportaze na pasku