Na świecie rosną nakłady "Dżumy" Alberta Camusa, a co z polską literaturą? Przypominamy sześć książek z wątkiem epidemiologicznym w tle.
Kadr z filmu "Zaraza", na podstawie scenariusza Jerzego Ambroziewicza, reżyseria: Roman Załuski, 1972, fot. INPLUS/East News
Juliusz Słowacki – "Ojciec zadżumionych"
Rzecz dzieje się za czasów panowania paszy Muhammeda Aliego, władcy despotycznego acz światłego, który, by zapobiec rozprzestrzenianiu się zarazy, ustanowił kwarantannę dla przybywających z Palestyny i Syrii do Egiptu.
Wacław Pawliszak, "Wziąłem ją - i sam zaniosłem na cmentarz", ilustracja do poematu Juliusza Słowackiego "Ojciec zadżumionych", przed 1905, kol. Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie
Jalu Kurek - "Grypa szaleje w Naprawie"
Jalu Kurek, "Grypa szaleje w Naprawie", 1954, wyd. Wydawnictwo Literackie. Jalu Kurek, fot. www.audiovis.nac.gov.pl (NAC)
Tej samej zimy wybuchła na Podhalu grypa. Ludzie zarażali się i padali jak muchy. Otoczenie było z tego zadowolone.
– Mniej będzie pysków do żarcia […]
[…] Tyle się pisze w dziennikach o grypie, że najłatwiej złożyć tajemnicze zgony na jej nieodpowiedzialne a szerokie barki. Myślicie zresztą, że lekarz rozpoznawał dokładne przyczyny śmierci? Nie chciało mu się w ogóle przyjeżdżać do umrzyków. Któż będzie się tłukł za darmo po tych błotnistych drogach? Kto będzie za to płacił? Pan doktor w ogóle nie chce przyjmować ze wsi pacjentów.
Stanisław Lem - "Katar"
Stanisław Lem, "Katar",fot. Wydawnictwo Literackie. Stanisław Lem, 1993, Kraków, fot. Wojciech Druszcz/AG
Katar sienny, uściślijmy, więc wątku epidemiologicznego tu nie ma (choć pierwotnie powieść miała nazywać się "Grypa"). Jest za to seria tajemniczych zgonów pośród turystów w Neapolu i prywatne śledztwo prowadzone w tej sprawie przez emerytowanego kosmonautę. Inspiracją dla stworzenia tego bohatera była dla Lema lektura opublikowanego w "New York Timesie" wywiadu z Buzzem Aldrinem, "drugim człowiekiem na księżycu".
Jerzy Ambroziewicz - "Zaraza"
Jerzy Ambroziewicz, "Zaraza", fot. Fundacja Instytutu Reportażu. Jerzy Ambroziewicz, Dziennik Telewizyjny, 1980, fot. Mirosław Stankiewicz/TVP/East News
Był początek lipca 1963 roku, tak upalny, jak zdarzało się to wówczas, gdy stary porządek panował również wśród pór roku. Żar wypalał stare mury wrocławskich kamienic i suszył tynki nowych bloków. W barach mlecznych brzęczały uwięzione na lepach muchy, stojące na chodnikach wózki z wodą sodową pod parasolami były niczym oazy dla pustynnych karawan, a sprzedawcy nie mieli czasu starannie płukać szklanek. […]
Edmund Niziurski - "Jutro klasówka"
Edmund Niziurski, "Jutro klasówka", fot. wydawnictwo: Literatura. Edmund Niziurski, 2006, Warszawa, fot. Karol Piechock/Reporter/East New
[...] Obaj jesteście bezwstydnie zdrowi. W tym stanie rzeczy nie obejdzie się bez zabiegów specjalnych. Co sobie koledzy życzą? Żółtaczka? Tyfus? Odra? Różyczka? Ospa wietrzna? Płonica? Osobiście polecałbym jakąś ładną różową wysypkę.
Staliśmy oszołomieni.
– Widzę, że nie macie wielkiego pojęcia o medycynie – westchnął fenomenalny Józio. – Poziom wiedzy lekarskiej i higieny jest w naszej szkole zatrważająco niski. No, więc może wybierzecie sobie z książki. Tu są namalowane wszystkie wysypki.
Aleksander Wat – "JA z jednej strony i JA z drugiej strony mego mopsożelaznego piecyka"
Aleksander Wat, 1949, fot. Muzeum Literatury/East News
Treść utworu nie jest związana z żadną chorobą, ale to doskonały przykład na to, co potrafi stworzyć umysł w gorączce. Osiemnastoletni futurysta, Aleksander Wat, przykuty do łóżka eksperymentował z zapisem automatycznym, pozarozumową ("zaumną", jak powiedzieliby rosyjscy futuryści) metodą twórczą.
Czytaj więcej: TUTAJ
Autor: Patryk Zakrzewski
Antropolog kulturowy, czasem DJ. Poszukiwacz niesłusznie zapomnianych zjawisk z dziejów polskiej kultury.